Opis stroju Legionisty z roku 1918 za czasów Piłsudskiego. Pilne!
ktośśśś
Ważnym elementem uzbrojenia rzymskiego legionisty było cingulum (cingulum militarne), czyli skórzany pas opinający wojownika na biodrach, na którym zawieszano uzbrojenie zaczepne (tzn. miecz i ewentualnie sztylet). Pas ten był nabijany metalowymi płytkami, które oprócz funkcji ozdobnych miały wzmocnić pas, przez co był on odporny na uderzenia broni przeciwnika (np. w „Wojnie galijskiej” Cezar opisuje sytuację, w której jednego z legionistów uratowały owe płytki-w pas trafiła włócznia przeciwnika nie czyniącjednego z legionistów uratowały owe płytki-w pas trafiła włócznia przeciwnika nie czyniąc legioniście krzywdy, powodując jednak takie przesuniecie się pasa, że żołnierz ów nie był w stanie sięgnąć po miecz). Legioniści mogli nosić dwa pasy, ale nad tym skupie się w części poświęconej mieczowi. Za przykładem Bronisława Szubelaka chciałbym jednak przedstawić rozbieżności wśród historyków, co do terminu „cingulum”. Warry nazywa tak fartuszek ze skórzanych pasków nabijanych metalem, służących do ochrony podbrzusza, a przymocowany do pasa. Jednak stosowanie go przy zbroi kolczej jest przynajmniej zastanawiające, gdyż krótka kolczuga była uzupełniana pteruges, natomiast długa (sięgająca do kolan) nie wymagała takiej osłony. Wywnioskować z tego można, że cingulum mogło być używane tylko przy zbroi segmentowej (nie było też chyba używane przy zbroi torsowej, czy to metalowej czy skórzanej, gdyż ta z natury uzupełniana była ptetruges, często bardzo ozdobnymi). Natomiast problem wykonywania zbroi ze skóry przedstawia się moim zdaniem następująco: oficerowie mogli posiadać pancerze torsowe wykonane z tego materiału, pełniły jednak tylko funkcje stroju paradnego, gdyż skóra nie jest najlepszym materiałem ochronnym (łączy się także z tym problem jej impregnacji itp.). Prowizoryczne „zbroje” ze skóry były jednak czasem wykorzystywane przez legionistów, tak jak to przedstawia Cezar w „Wojnie domowej”, gdzie opisuje jak żołnierze sporządzili sobie kaftany ze skór i tym podobnych, które dodatkowo miały ich chronić przed pociskami nieprzyjaciela (przy budowie obwarowań, gdzie byli wystawieni na ataki procarzy i łuczników). Charakterystycznym elementem „uzbrojenia” rzymskiego legionisty była też wełniana chusta wiązana na szyi, która uchronić miała od obtarć od krawędzi zbroi (focale). Najczęściej wiąże się focale z lorica segmantata, jednak wiele wskazuje na wcześniejsze wykorzystywanie focale (choćby przy zbroi kolczej czy też łuskowej). Do focale często przypinane były różne fibule: znaki i atrybuty bogów czy chociażby znane symbole Rzymu (SPQR czy ROMA). Idąc za przykładem prof. Szubelaka, (na którego pracy głównie się opieram chcąc ją Wam przybliżyć) pominę opis zbroi łuskowej, gdyż jej występowanie we wspomnianym okresie było raczej sporadyczne. Spróbuję jednak wymienić podstawowe zalety i wady lorica hamata. Do zalet niewątpliwie zaliczyć można dużą elastyczność. Jest to oczywiście związane z konstrukcją kolczugi, którą można opisać jako zbiór otworów, (czyli w sumie dziur;). Szła za tym także swoboda w poruszaniu się wojownika, a także doskonała wentylacja, tak niezbędna w gorącym klimacie, w jakim często walczyć musieli legioniści. Kolczuga dawała także dobrą ochronę od ciosów ciętych. I na tym zalety lorica hamata by się chyba kończyły, więc należy przejść do jej wad. Przede wszystkim czas wykonania (nawet kilka tygodni), a co za tym idzie także bardzo małe możliwości naprawy w warunkach polowych. Kolejna wada to waga, zależna od długości kolczugi i od sposobu jej wykonania, która dodana do tradycyjnego obciążenia „mułów Mariusza” wynoszącego 25-30 kg, była mocno odczuwana. Oprócz trudności w naprawie ważne też było zabezpieczenie przed rdzewieniem, które nie było proste, co spowodowane było konstrukcją kolczugi (zachodzące na siebie druty plecionki uniemożliwiały prawie dokładne oczyszczenie zbroi). Duval w „Życiu codziennym w Galii” podaje jednak, iż w okolicach Alezji zabezpieczano się przed rdzewieniem poprzez bielenie cyną broi. Najważniejszą wadą, która spowodowała wprowadzenie lorica segmentata, był niemal całkowity brak odporności zbroi kolczej na ciosy broni kłutej. Lorica hamata była skuteczna dopóki prowadzono wojny z ludami innej kultury, które używały głównie broni siecznej (przykład-Celtowie i ich długie miecze). Kiedy doszło jednak do konfrontacji Cezara z Pompejuszem okazało się oczywiste, iż należy wprowadzić inny typ pancerza, gdyż kolczuga nie była odporna na gladiusa, (którym zadawano ciosy głównie poprzez kłucia, o czym świadczy długi i ostry sztych miecza) czy też pilum. Wprowadzono dlatego zbroję segmentową, która w szybkim czasie wykazała swoją wyższość nad innymi rodzajami zbroi. Lorica segmentata była odporna nie tylko na cięcia, ale także i na pchnięcia, była lżejsza, zapewniała bardzo dużą swobodę ruchów. Również konserwacja była prosta, gdyż po rozmontowaniu zbroja łatwo mogła zostać oczyszczona dzięki gładkim powierzchniom, a naprawa nie nastręczała większych problemów. Gdyż uszkodzone części można było naprawić przy użyciu prostych narzędzi, a nawet skonstruować całą zbroję od nowa ze stalowych płyt odpowiednio giętych.
1 votes Thanks 2
puniowuz
Metalowy hełm segmentowanacza zbroja składająca sie z metalowych płytek oszczep i włucznia miecz krótki i obusieczny prostokątna tarcza drewniana
ów nie był w stanie sięgnąć po miecz). Legioniści mogli nosić dwa pasy, ale nad tym skupie się w części poświęconej mieczowi. Za przykładem Bronisława Szubelaka chciałbym jednak przedstawić rozbieżności wśród historyków, co do terminu „cingulum”. Warry nazywa tak fartuszek ze skórzanych pasków nabijanych metalem, służących do ochrony podbrzusza, a przymocowany do pasa. Jednak stosowanie go przy zbroi kolczej jest przynajmniej zastanawiające, gdyż krótka kolczuga była uzupełniana pteruges, natomiast długa (sięgająca do kolan) nie wymagała takiej osłony. Wywnioskować z tego można, że cingulum mogło być używane tylko przy zbroi segmentowej (nie było też chyba używane przy zbroi torsowej, czy to metalowej czy skórzanej, gdyż ta z natury uzupełniana była ptetruges, często bardzo ozdobnymi). Natomiast problem wykonywania zbroi ze skóry przedstawia się moim zdaniem następująco: oficerowie mogli posiadać pancerze torsowe wykonane z tego materiału, pełniły jednak tylko funkcje stroju paradnego, gdyż skóra nie jest najlepszym materiałem ochronnym (łączy się także z tym problem jej impregnacji itp.). Prowizoryczne „zbroje” ze skóry były jednak czasem wykorzystywane przez legionistów, tak jak to przedstawia Cezar w „Wojnie domowej”, gdzie opisuje jak żołnierze sporządzili sobie kaftany ze skór i tym podobnych, które dodatkowo miały ich chronić przed pociskami nieprzyjaciela (przy budowie obwarowań, gdzie byli wystawieni na ataki procarzy i łuczników).
Charakterystycznym elementem „uzbrojenia” rzymskiego legionisty była też wełniana chusta wiązana na szyi, która uchronić miała od obtarć od krawędzi zbroi (focale). Najczęściej wiąże się focale z lorica segmantata, jednak wiele wskazuje na wcześniejsze wykorzystywanie focale (choćby przy zbroi kolczej czy też łuskowej). Do focale często przypinane były różne fibule: znaki i atrybuty bogów czy chociażby znane symbole Rzymu (SPQR czy ROMA).
Idąc za przykładem prof. Szubelaka, (na którego pracy głównie się opieram chcąc ją Wam przybliżyć) pominę opis zbroi łuskowej, gdyż jej występowanie we wspomnianym okresie było raczej sporadyczne. Spróbuję jednak wymienić podstawowe zalety i wady lorica hamata. Do zalet niewątpliwie zaliczyć można dużą elastyczność. Jest to oczywiście związane z konstrukcją kolczugi, którą można opisać jako zbiór otworów, (czyli w sumie dziur;). Szła za tym także swoboda w poruszaniu się wojownika, a także doskonała wentylacja, tak niezbędna w gorącym klimacie, w jakim często walczyć musieli legioniści. Kolczuga dawała także dobrą ochronę od ciosów ciętych. I na tym zalety lorica hamata by się chyba kończyły, więc należy przejść do jej wad. Przede wszystkim czas wykonania (nawet kilka tygodni), a co za tym idzie także bardzo małe możliwości naprawy w warunkach polowych. Kolejna wada to waga, zależna od długości kolczugi i od sposobu jej wykonania, która dodana do tradycyjnego obciążenia „mułów Mariusza” wynoszącego 25-30 kg, była mocno odczuwana. Oprócz trudności w naprawie ważne też było zabezpieczenie przed rdzewieniem, które nie było proste, co spowodowane było konstrukcją kolczugi (zachodzące na siebie druty plecionki uniemożliwiały prawie dokładne oczyszczenie zbroi). Duval w „Życiu codziennym w Galii” podaje jednak, iż w okolicach Alezji zabezpieczano się przed rdzewieniem poprzez bielenie cyną broi. Najważniejszą wadą, która spowodowała wprowadzenie lorica segmentata, był niemal całkowity brak odporności zbroi kolczej na ciosy broni kłutej. Lorica hamata była skuteczna dopóki prowadzono wojny z ludami innej kultury, które używały głównie broni siecznej (przykład-Celtowie i ich długie miecze). Kiedy doszło jednak do konfrontacji Cezara z Pompejuszem okazało się oczywiste, iż należy wprowadzić inny typ pancerza, gdyż kolczuga nie była odporna na gladiusa, (którym zadawano ciosy głównie poprzez kłucia, o czym świadczy długi i ostry sztych miecza) czy też pilum. Wprowadzono dlatego zbroję segmentową, która w szybkim czasie wykazała swoją wyższość nad innymi rodzajami zbroi. Lorica segmentata była odporna nie tylko na cięcia, ale także i na pchnięcia, była lżejsza, zapewniała bardzo dużą swobodę ruchów. Również konserwacja była prosta, gdyż po rozmontowaniu zbroja łatwo mogła zostać oczyszczona dzięki gładkim powierzchniom, a naprawa nie nastręczała większych problemów. Gdyż uszkodzone części można było naprawić przy użyciu prostych narzędzi, a nawet skonstruować całą zbroję od nowa ze stalowych płyt odpowiednio giętych.
segmentowanacza zbroja składająca sie z metalowych płytek
oszczep i włucznia
miecz krótki i obusieczny
prostokątna tarcza drewniana