opis księgi IV z Pana Tadeusza pls potrzebne na szybko
jrpd8b2m9t
Księgę rozpoczynają wspomnienia narratora o pięknie lasów litewskich i zwyczajów z nimi związanych, w tym polowania. Następnie przenosimy się na podwórze Sopliców, gdzie wyrusza wyprawa na niedźwiedzia. Wszyscy byli tak zajęci sobą, że nikt nie obudził smacznie śpiącego Tadeusza. Robi to dopiero tajemnicza nieznajoma i zaraz znów znika. Tadeusz zaś udaje się na zebranie do karczmy Jankiela.
Tu toczy się dyskusja na różnorakie tematy polityczne: o Napoleonie, o zbrojeniach Polaków, o dawnych czasach wolności szlacheckiej. Bernardyn Ksiądz Robak postanawia wykorzystać to zebranie i opowiedzieć o sukcesach Napoleona, a także przybliżyć wspomnienia wielkich polskich wodzów, np. gen. Dąbrowskiego, który to podobno zażywał tej tabaki, którą Robak zebranych w karczmie częstował. Jest to zresztą tabaka specyficzna, gdyż na jej przykładzie nawiązuje Ksiądz do ważnych dla Rzeczpospolitej wydarzeń. Sama zawartość pochodzi spod Jasnej Góry, gdzie mistrzowsko wyrabiają ją bracia paulini. Zaś na dnie tabakiery znajduje się scena przedstawiająca Napoleona na czele armii.
Tak od tabaki przechodzi Ksiądz płynnie do postaci cesarza, przywołując jego rzekomy zwyczaj zażywania tabaki przed każdą ważniejszą bitwą. Bernardyn chce w ten sposób pozyskać nowych ludzi do sprawy – wykłada zgromadzonym, iż nie wystarczy biernie na Napoleona czekać, trzeba się przygotowywać i zbroić. Niestety rozmowa zostaje przerwana, gdyż Ksiądz dostrzega za oknem Tadeusz i podąża za nim.
Następnie narrator daje opis niebezpiecznego i nieprzebytego fragmentu lasu, zwanego matecznikiem, w którym zwierzęta mogą czuć się bezpiecznie, gdyż żaden człowiek tam się nie zapuści. Jeśli jednak zwierzę wyjdzie z matecznika, tak jak niedźwiedź, na którego polowano, ma niewielkie szanse.
Rozpoczynają się łowy. Po wytropieniu zwierza przez ogary strzelcy, mimo zakazów Wojskiego, czym prędzej rzucają się naprzód. Zastraszony niedźwiedź broni się usilnie. W końcu rzuca się do ataku na dwóch ostatnich z obławy – Hrabiego i Tadeusza. Zaatakowani równocześnie oddają dwa strzały, niestety niecelne. Na szczęście poprawiają ich Rejent, Asesor i Gerwazy tak, że niedźwiedź pada martwy tuż przed Hrabią. Na zakończenie łowów Wojski odgrywa pieśń na rogu. Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty (...)
Tu toczy się dyskusja na różnorakie tematy polityczne: o Napoleonie, o zbrojeniach Polaków, o dawnych czasach wolności szlacheckiej. Bernardyn Ksiądz Robak postanawia wykorzystać to zebranie i opowiedzieć o sukcesach Napoleona, a także przybliżyć wspomnienia wielkich polskich wodzów, np. gen. Dąbrowskiego, który to podobno zażywał tej tabaki, którą Robak zebranych w karczmie częstował. Jest to zresztą tabaka specyficzna, gdyż na jej przykładzie nawiązuje Ksiądz do ważnych dla Rzeczpospolitej wydarzeń. Sama zawartość pochodzi spod Jasnej Góry, gdzie mistrzowsko wyrabiają ją bracia paulini. Zaś na dnie tabakiery znajduje się scena przedstawiająca Napoleona na czele armii.
Tak od tabaki przechodzi Ksiądz płynnie do postaci cesarza, przywołując jego rzekomy zwyczaj zażywania tabaki przed każdą ważniejszą bitwą. Bernardyn chce w ten sposób pozyskać nowych ludzi do sprawy – wykłada zgromadzonym, iż nie wystarczy biernie na Napoleona czekać, trzeba się przygotowywać i zbroić. Niestety rozmowa zostaje przerwana, gdyż Ksiądz dostrzega za oknem Tadeusz i podąża za nim.
Następnie narrator daje opis niebezpiecznego i nieprzebytego fragmentu lasu, zwanego matecznikiem, w którym zwierzęta mogą czuć się bezpiecznie, gdyż żaden człowiek tam się nie zapuści. Jeśli jednak zwierzę wyjdzie z matecznika, tak jak niedźwiedź, na którego polowano, ma niewielkie szanse.
Rozpoczynają się łowy. Po wytropieniu zwierza przez ogary strzelcy, mimo zakazów Wojskiego, czym prędzej rzucają się naprzód. Zastraszony niedźwiedź broni się usilnie. W końcu rzuca się do ataku na dwóch ostatnich z obławy – Hrabiego i Tadeusza. Zaatakowani równocześnie oddają dwa strzały, niestety niecelne. Na szczęście poprawiają ich Rejent, Asesor i Gerwazy tak, że niedźwiedź pada martwy tuż przed Hrabią. Na zakończenie łowów Wojski odgrywa pieśń na rogu.
Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty (...)
I zagrał: róg jak wicher niewstrzymanym dechem