Kiedy Bernard Zygier wygłasza ''Redutę Ordona'' na lekcji języka polskiego. Zygier zaczął recytować wiersz. W klasie nastała cisza. Nauczyciel prowadzący lekcję chciał przerwać mu czytanie i zaczął wymachiwać rękami. Jednak ten dalej kontynuował. Nauczyciel siadł na krześle wpatrując się w drzwi czy nikt nie idzie. Marcin Borowicz był w szoku słuchając Zygiera. Przypomniał sobie opowieść Szymona Nogi. U nauczyciela spływały łzy po policzkach , kiedy słuchał ''Reduty Ordona''.
Kiedy Bernard Zygier wygłasza ''Redutę Ordona'' na lekcji języka polskiego. Zygier zaczął recytować wiersz. W klasie nastała cisza. Nauczyciel prowadzący lekcję chciał przerwać mu czytanie i zaczął wymachiwać rękami. Jednak ten dalej kontynuował. Nauczyciel siadł na krześle wpatrując się w drzwi czy nikt nie idzie. Marcin Borowicz był w szoku słuchając Zygiera. Przypomniał sobie opowieść Szymona Nogi. U nauczyciela spływały łzy po policzkach , kiedy słuchał ''Reduty Ordona''.