Pewnego wakacyjnego dnia, wraz z moimi przyjaciolmi wybralismy sie zagrac w ''jajo''. Miejsce zabaw jest na małym skwerku, wsrod blokowych mieszkan osiedlowych. Gra przeciagnela sie do popoludniowych godzin. Nagle na balkon wyszla kobieta w kruczoczarnych wlosach. Zaczela narzekac na nas. Ten problem ciagnal sie juz tydzien. Dzis zagrozila, ze zadzwoni po straz miejska. Mielismy tego dosc! Zrzucilismy sie na zakup jajek. Gdy kobieta zamknela i zaslonila okna, my wkroczylismy w akcje. Otorzylismy pudelko i kazdy z nas wzial po jednym ''pocisku'' . Wycelowalismy w balkon.
- Na moj znak, ogania!
i wystrzelone 10 jajek trafilo w okna i sciany. Maż kobiety zaczal krzyczec. Wybiegl na dwor i zaczal nas ganiac. Pouciekalismy mu. Wszyscy zebralismy sie nad rzeka Bóbr w naszej bazie. Wspomnienie zapisalismy w naszym wspolnym pamietniku. Na drugi dzien poszlismy zrobic zdjecia sladow jaj, by wklejic do pamietnika ;)
Ja moge dac z życia własna:
Pewnego wakacyjnego dnia, wraz z moimi przyjaciolmi wybralismy sie zagrac w ''jajo''. Miejsce zabaw jest na małym skwerku, wsrod blokowych mieszkan osiedlowych. Gra przeciagnela sie do popoludniowych godzin. Nagle na balkon wyszla kobieta w kruczoczarnych wlosach. Zaczela narzekac na nas. Ten problem ciagnal sie juz tydzien. Dzis zagrozila, ze zadzwoni po straz miejska. Mielismy tego dosc! Zrzucilismy sie na zakup jajek. Gdy kobieta zamknela i zaslonila okna, my wkroczylismy w akcje. Otorzylismy pudelko i kazdy z nas wzial po jednym ''pocisku'' . Wycelowalismy w balkon.
- Na moj znak, ogania!
i wystrzelone 10 jajek trafilo w okna i sciany. Maż kobiety zaczal krzyczec. Wybiegl na dwor i zaczal nas ganiac. Pouciekalismy mu. Wszyscy zebralismy sie nad rzeka Bóbr w naszej bazie. Wspomnienie zapisalismy w naszym wspolnym pamietniku. Na drugi dzien poszlismy zrobic zdjecia sladow jaj, by wklejic do pamietnika ;)