Omów, dlaczego w świecie zglobalizowanym lokalność przestaje być wartością pozytywną? POMOCY! DAJĘ NAJJ!!!
caerme
Bo jest inna. Inna w sposób niezrozumiały dla wielu. Tytułem wyjaśnienia. Czytając przedwojenne wspomnienia czy opisy, to gmina, czy góra powiat i to co się nim działo wyznaczało pewne zachowania, wygląd, mody, bywa - poglądy. Ktoś kto jeździł do województwa, w sensie stolicy - czy miasta, był bywały. Telefon miały urzędy a i to nie wszystkie. Jeszcze w latach 80-tych kiedy świat zmalał drastycznie bo przecież istniał i telefon i telewizja i kino amerykańskie i guma do żucia - też zresztą amerykańska, to dla ludzi spotykających się na co dzień, wyznacznikiem tego co akceptowali, były normy na które wpływ miał świat, ale nie do końca. Widzieli świat, jeździli po kraju, spotykali innych ludzi, inaczej ubranych, inaczej się zachowujących... ale. To "ale" oznaczało mniej więcej tyle, że nie kopiowało się ich zachowań bezrefleksyjnie, tylko oceniało. W chwili obecnej świat jest na wyciągnięcie ręki. Siedzę i rozmawiam z kimś przez Skype'a oceniając pokaz mody gdzieś w Nowym Jorku, który jest transmitowany na YT w czasie rzeczywistym. Takich jak my jest miliony. A raczej setki. To oznacza, że to co zaakceptuje setki milionów staje się ogólnie przyjętą normą, niezależnie od tego jak jest rozsądne czy nie. Jak bardzo nadaje się do zwykłego życia czy nie. Podobnie rzecz ma się z filmami, programami, książkami i tak dalej. Ludzie z branży kinowej mówią, że aby film został sukcesem kasowym musi być zrozumiany przez wszystkich. Nie w danym kraju - całym świecie. A jak ktoś nie rozumie jest poza. A jak jest poza to znaczy że jest poza nawiasem. A jak ktoś stwierdził, że tłum akceptuje poza sobą tylko tych co są bogaci, a bogaty człowiek poza nawiasem to ekscentryk...
W chwili obecnej świat jest na wyciągnięcie ręki. Siedzę i rozmawiam z kimś przez Skype'a oceniając pokaz mody gdzieś w Nowym Jorku, który jest transmitowany na YT w czasie rzeczywistym. Takich jak my jest miliony. A raczej setki. To oznacza, że to co zaakceptuje setki milionów staje się ogólnie przyjętą normą, niezależnie od tego jak jest rozsądne czy nie. Jak bardzo nadaje się do zwykłego życia czy nie. Podobnie rzecz ma się z filmami, programami, książkami i tak dalej. Ludzie z branży kinowej mówią, że aby film został sukcesem kasowym musi być zrozumiany przez wszystkich. Nie w danym kraju - całym świecie. A jak ktoś nie rozumie jest poza. A jak jest poza to znaczy że jest poza nawiasem. A jak ktoś stwierdził, że tłum akceptuje poza sobą tylko tych co są bogaci, a bogaty człowiek poza nawiasem to ekscentryk...