Ola widząc Kubę w parku, podbiegła do niego, zatapiając stopy w kolorowych falach jesieni.
- Spójrz!- wykrzyknęła podekscytowana dziewczyna, wprost do ucha chłopca- jakie to wszystko jest kolorowe.
- Wydaje Ci się, - odpowiedział Kuba - cały park jest mokry, ponury i zimny. Nie ma w tym nic kolorowego, a już na pewno, nie pięknego.
- Jaki sceptyk z ciebie. - kontynuowała entuzjastycznie, choć widziała, że Kuba nie dostrzega uroków jesieni - Tylko jesienią liście mają tyle kolorów. To właśnie one przełamują ponure dni.
Kuba szedł w ciszy, pokonując szare, wręcz martwe w jego oczach, alejki parku.
- Całe miasto jest zimne, nie mam nawet ochoty wychodzić z psem na spacer. - wyrzekł zdenerwowany chłopiec.
- To wszystko zależy od twojego nastawienia. Przecież po spacerze z psem, gdy wrócisz zmarznięty do domu, możesz poddać się przyjemności wypicia ciepłej herbaty i oglądania kropel odbijających się od szyb okna.
- Masz trochę racji. - po namyśle odparł Kuba - a my, skoro już byliśmy na zimnym spacerze, to może razem napijemy się herbaty i pooglądamy deszcz?
- Sądzę, że takie wspólne wypicie herbaty w ciepłym domu będzie sprawi, że nawet jesień będzie ciepła i pełna słońca.
Cześć-powiedziała Ola
Cześć - odpowiedział Kuba
Ale piękna ta jesień-powiedziała Ola
Nawet nie wiesz jak-odpowiedział Kuba
Chodz pozbieramy dużo kolorowych liści-powiedziała Ola
Dobrze-powiedział Kuba
O tam są żołedzie-powiedziałą Ola
Dobra zbierzsemy je i idziemy do domu- pOWIEDZIAŁ kUBA
Dobrze- powedział Ola
Nie wiedziałem jak z narratorem
Ola widząc Kubę w parku, podbiegła do niego, zatapiając stopy w kolorowych falach jesieni.
- Spójrz!- wykrzyknęła podekscytowana dziewczyna, wprost do ucha chłopca- jakie to wszystko jest kolorowe.
- Wydaje Ci się, - odpowiedział Kuba - cały park jest mokry, ponury i zimny. Nie ma w tym nic kolorowego, a już na pewno, nie pięknego.
- Jaki sceptyk z ciebie. - kontynuowała entuzjastycznie, choć widziała, że Kuba nie dostrzega uroków jesieni - Tylko jesienią liście mają tyle kolorów. To właśnie one przełamują ponure dni.
Kuba szedł w ciszy, pokonując szare, wręcz martwe w jego oczach, alejki parku.
- Całe miasto jest zimne, nie mam nawet ochoty wychodzić z psem na spacer. - wyrzekł zdenerwowany chłopiec.
- To wszystko zależy od twojego nastawienia. Przecież po spacerze z psem, gdy wrócisz zmarznięty do domu, możesz poddać się przyjemności wypicia ciepłej herbaty i oglądania kropel odbijających się od szyb okna.
- Masz trochę racji. - po namyśle odparł Kuba - a my, skoro już byliśmy na zimnym spacerze, to może razem napijemy się herbaty i pooglądamy deszcz?
- Sądzę, że takie wspólne wypicie herbaty w ciepłym domu będzie sprawi, że nawet jesień będzie ciepła i pełna słońca.
Dzieci pobiegły do domu, omijając kałuże.