W poniedziałek niecierpliwością czekałam na wyniki sprawdzianu z angielskiego. Byłam trochę podenerwowana, ponieważ nasz nauczyciel powiedział, że nie ma ani jednej oceny bardzo dobrej, na której bardzo mi zależało. Myślałam jednak, że chce nas wprowadzić w błąd żebyśmy ograniczyli swoją ciekawość. W końcu okazało się, że faktycznie nie ma żadnej oceny bardzo dobrej, co mnie trochę przygnębiło, ale jak zobaczyłam, że zabrakło mi tylko jednego punktu byłam bardzo zdenerwowana.
Byłam zła jak i rozczarowana, ponieważ jako jedyna w klasie miałam tak dużą ilość punktów, tym bardziej ze koleżanka ledwie załapała się na ocenę dobrą a brakowało jej do mnie 10 punktów. Próbowałam przekonać nauczyciela żeby mi podważył ocenę albo, chociaż +4, jednak on był uparty, co juszce bardziej wprowadzało mnie w szał. Z zawzięciem szukałam na swojej pracy jakiegoś błędu w ocenie, co mogłoby mi dodać ten jeden punkt i znalazłam, jednak to dodało mi tylko pół punktu. Teraz do piątki brakowało mi tylko 0,5 punktu i byłam przekonana, że przy tak małej różnicy dostane tą wymarzoną piątkę. Jednak pan dalej był złośliwie uparty. Byłam zdumiona jego postawą, ponieważ zawsze uważałam go za wymagającego jednak sprawiedliwego nauczyciela. W jednej chwili moja złość diametralnie zmieniła mój stosunek do niego. Czułam się urażona, bo wiedziałam, że zasługuję na ta piątkę. Zniecierpliwieniem czekałam na dzwonek, bo nie byłam w stanie przewidzieć, do czego doprowadzi mnie ta euforia. To poranne zdarzenie zepsuło mi humor na cały dzień. Byłam rozdrażniona i wyżywałam swoja złość na każdej osobie, która spotkałam na swojej drodze. W pewnej chwili zaczęłam się zastanawiać czy zachowuje się normalnie. Po kilku moich wybuchach złości stwierdziłam że musze się jakoś uspokoić, ponieważ wszyscy mieli już moje fochy po dziurki w nosie. Z czasem ochłonęłam jednak dalej czułam niesmak. Na następnej lekcji angielskiego nauczyciel kazął mi zostać po lekcji. Myślałam, że z powodu mojego dystansy w stosunku do niego jednak w głębi serca miałam nadzieję ze zmienił zdanie.. Po lekcji oznajmił mi, że jeszcze raz przeliczył punkty i ze w jednym zadaniu była inna punktacja i ze dostanę tą piętkę. Byłam z siebie dumna, ponieważ gdyby nie moja dociekliwość i upartość, nie sprawdził by ponownie mojej pracy. Byłam zadowolona i szczęśliwa. Jednak nie pokaząłm tego tak znacznie jak moja złość w tamtej sytuacji.
Cieszę się że wszystko skończyło się tak dobrze, ponieważ nienawidzę takich sytuacji.
NIE WIEM CZY TOMOŻE BYĆ JAK NIE TO NAPISZ TO COŚ INNEGO NAPISZE
3 votes Thanks 1
Langa2
nie musiał*ś pisać całego tekstu, wystarczyłyby same takie określenia jak wprowadzało mnie w szał. Ale dziękuję, bardzo pomogł*ś
Nie wiem czy chodzi o takie cos hshs
Odpowiedź:
W poniedziałek niecierpliwością czekałam na wyniki sprawdzianu z angielskiego. Byłam trochę podenerwowana, ponieważ nasz nauczyciel powiedział, że nie ma ani jednej oceny bardzo dobrej, na której bardzo mi zależało. Myślałam jednak, że chce nas wprowadzić w błąd żebyśmy ograniczyli swoją ciekawość. W końcu okazało się, że faktycznie nie ma żadnej oceny bardzo dobrej, co mnie trochę przygnębiło, ale jak zobaczyłam, że zabrakło mi tylko jednego punktu byłam bardzo zdenerwowana.
Byłam zła jak i rozczarowana, ponieważ jako jedyna w klasie miałam tak dużą ilość punktów, tym bardziej ze koleżanka ledwie załapała się na ocenę dobrą a brakowało jej do mnie 10 punktów. Próbowałam przekonać nauczyciela żeby mi podważył ocenę albo, chociaż +4, jednak on był uparty, co juszce bardziej wprowadzało mnie w szał. Z zawzięciem szukałam na swojej pracy jakiegoś błędu w ocenie, co mogłoby mi dodać ten jeden punkt i znalazłam, jednak to dodało mi tylko pół punktu. Teraz do piątki brakowało mi tylko 0,5 punktu i byłam przekonana, że przy tak małej różnicy dostane tą wymarzoną piątkę. Jednak pan dalej był złośliwie uparty. Byłam zdumiona jego postawą, ponieważ zawsze uważałam go za wymagającego jednak sprawiedliwego nauczyciela. W jednej chwili moja złość diametralnie zmieniła mój stosunek do niego. Czułam się urażona, bo wiedziałam, że zasługuję na ta piątkę. Zniecierpliwieniem czekałam na dzwonek, bo nie byłam w stanie przewidzieć, do czego doprowadzi mnie ta euforia. To poranne zdarzenie zepsuło mi humor na cały dzień. Byłam rozdrażniona i wyżywałam swoja złość na każdej osobie, która spotkałam na swojej drodze. W pewnej chwili zaczęłam się zastanawiać czy zachowuje się normalnie. Po kilku moich wybuchach złości stwierdziłam że musze się jakoś uspokoić, ponieważ wszyscy mieli już moje fochy po dziurki w nosie. Z czasem ochłonęłam jednak dalej czułam niesmak. Na następnej lekcji angielskiego nauczyciel kazął mi zostać po lekcji. Myślałam, że z powodu mojego dystansy w stosunku do niego jednak w głębi serca miałam nadzieję ze zmienił zdanie.. Po lekcji oznajmił mi, że jeszcze raz przeliczył punkty i ze w jednym zadaniu była inna punktacja i ze dostanę tą piętkę. Byłam z siebie dumna, ponieważ gdyby nie moja dociekliwość i upartość, nie sprawdził by ponownie mojej pracy. Byłam zadowolona i szczęśliwa. Jednak nie pokaząłm tego tak znacznie jak moja złość w tamtej sytuacji.
Cieszę się że wszystko skończyło się tak dobrze, ponieważ nienawidzę takich sytuacji.
NIE WIEM CZY TOMOŻE BYĆ JAK NIE TO NAPISZ TO COŚ INNEGO NAPISZE