Cały długi miesiąc,trwały przygotowania do naszego występu pt.'Romeo i Julia''.Codziennie w naszej szkole,był hałas,tłok itp.Nasze stroje,były w kolorach wiosny.W dzień występu,wszyscy się bardzo stresowaliśmy.Stres,ściskał nasze gardła.Ja,dostałam strasznie długą rolę,choć udało mi się jej nauczyć w 2 dni.Martwiłam się,że nic nie wyjdzie.Całą godzinę,występowaliśmy przed klasami :
0,1,2,3,4,6.Było bardzo ciężko,lecz na koniec zostaliśmy nagrodzeni wielkimi brawami od młodszych klas.Skakaliśmy z radości,iż nauczyciele wstawili nam oceny celujące [6].Moi rodzice,po szkole zabrali mnie na duże ciasto i do kina na bardzo ciekawy film.Dzień ten,był dla mnie bardzo radosny,miło go wspominam i nigdy w życiu nie zapomnę tych wszystkich wrażeń.
W mojej szkole było przedstawienie KOPCIUSZEK .Nie uczestniczyłam w nim lecz póżnie zapytałam się co musieli najpierw zrobic.Przebrali się w ładne stroje , mieli ustawioną mini-scenę i grali. Każdy prześlicznie mówił swoją rolę.Na poczatku wyszedł narrator i zapowiedział poczatek.Następnie zagrały dziewczeta .moja koleżanka Kinga była kopciuszkiem. Zaczeli od posłańca który podarował list na bal .Gdy kopciuszek usłyszał że nie może iść na bal się rozpłakał i upuścił miotłe.Wszystko wyglądało jakby to było w bajce.Pod koniec gdy wszyscy mieli się ukłonić ktoś potknąsię o kurtynę i wszystko sie zawaliło i się pośmialiśmy.
Cały długi miesiąc,trwały przygotowania do naszego występu pt.'Romeo i Julia''.Codziennie w naszej szkole,był hałas,tłok itp.Nasze stroje,były w kolorach wiosny.W dzień występu,wszyscy się bardzo stresowaliśmy.Stres,ściskał nasze gardła.Ja,dostałam strasznie długą rolę,choć udało mi się jej nauczyć w 2 dni.Martwiłam się,że nic nie wyjdzie.Całą godzinę,występowaliśmy przed klasami :
0,1,2,3,4,6.Było bardzo ciężko,lecz na koniec zostaliśmy nagrodzeni wielkimi brawami od młodszych klas.Skakaliśmy z radości,iż nauczyciele wstawili nam oceny celujące [6].Moi rodzice,po szkole zabrali mnie na duże ciasto i do kina na bardzo ciekawy film.Dzień ten,był dla mnie bardzo radosny,miło go wspominam i nigdy w życiu nie zapomnę tych wszystkich wrażeń.
DASZ NAJ? SORY ŻE TAK KRÓTKO.
W mojej szkole było przedstawienie KOPCIUSZEK .Nie uczestniczyłam w nim lecz póżnie zapytałam się co musieli najpierw zrobic.Przebrali się w ładne stroje , mieli ustawioną mini-scenę i grali. Każdy prześlicznie mówił swoją rolę.Na poczatku wyszedł narrator i zapowiedział poczatek.Następnie zagrały dziewczeta .moja koleżanka Kinga była kopciuszkiem. Zaczeli od posłańca który podarował list na bal .Gdy kopciuszek usłyszał że nie może iść na bal się rozpłakał i upuścił miotłe.Wszystko wyglądało jakby to było w bajce.Pod koniec gdy wszyscy mieli się ukłonić ktoś potknąsię o kurtynę i wszystko sie zawaliło i się pośmialiśmy.