Marlenkaaa
Drogi Julianie! Wiem, jak bardzo cierpisz. Do niedawna czulam to samo. Bardzo cierpialam z powodu twojego wyjazdu. Nie odzywales się do mnie. Cale noce przeplakalam z powodu twojej nieobecnosci. Ale wszystko juz sie pozmienialo. Mam męża i dwójke dzieci, którzy mnie bardzo kochają. Dlatego nie zgadzam się na wyjazd do Tomaszowa. Juz jest zapozno. Nie chcę rozdrapywać starych ran. Jest dobrze tak jak jest. Ty tez jestes temu winny. Mam nadzieję, zę zapomnisz o mnie tak, jak ja o tobie zapomnialam i że kiedys znajdziesz taką kobietę, która pokocha Cię tak, jak ja cię kiedyś kochalam.
Anna.
4 votes Thanks 2
Sanguis
Najmilszy. Nasze życie toczy się dalej, pomimo luki w sercach... Tam, w Tomaszowie, pozostały nasze wspomnienia, wspólnie spędzone chwile; nasze rozmowy, niewyjaśnione spory, które z biegiem lat zamiast przejśc w niepamięc mogą nas od siebie oddalic. Ostatnie chwile z Tobą pamiętam niczym urwany sen. Masz rację, powinniśmy pojechac do Tomaszowa, aby odwiedzic naszą przeszłosc i wyjasnic nieporozumienia.
2 votes Thanks 0
Zgłoś nadużycie!
Najdroższy Julianie, Na początku chciałabym Cię z całego serca przeprosić. Długo się nie odzywałam, pewnie jesteś ciekawy dlaczego. Dużo o nas myślałam. Bałam się, że jeśli wrócimy do siebie, nie będziemy szczęśliwi. Twoja propozycja wspólnego wyjazdu do Tomaszowa nie ukrywam-bardzo mnie zaskoczyła. Długo się wahałam czy to dobry pomysł. Myślałam, że historia o nas została już dawno zamknięta, że nie wróci. Jeśli myślisz, że rozstanie z tobą nic dla mnie nie znaczyło-mylisz się. Bardzo cierpiałam. Czułam coś dziwnego. Jednocześnie nienawidziłam Cię i kochałam. Byłam roztrzęsiona, załamana, bezradna. Nie wiedziałam co robić. Nie jestem ani trochę pewna czy dobrze robię, ale zgadzam się, wyjedźmy. Nie mam też pewności, że wszystko się ułoży. Zaryzykujmy. Wyjedźmy razem.
Wiem, jak bardzo cierpisz. Do niedawna czulam to samo. Bardzo cierpialam z powodu twojego wyjazdu. Nie odzywales się do mnie. Cale noce przeplakalam z powodu twojej nieobecnosci. Ale wszystko juz sie pozmienialo. Mam męża i dwójke dzieci, którzy mnie bardzo kochają. Dlatego nie zgadzam się na wyjazd do Tomaszowa. Juz jest zapozno. Nie chcę rozdrapywać starych ran. Jest dobrze tak jak jest. Ty tez jestes temu winny. Mam nadzieję, zę zapomnisz o mnie tak, jak ja o tobie zapomnialam i że kiedys znajdziesz taką kobietę, która pokocha Cię tak, jak ja cię kiedyś kochalam.
Anna.
Nasze życie toczy się dalej, pomimo luki w sercach... Tam, w Tomaszowie, pozostały nasze wspomnienia, wspólnie spędzone chwile; nasze rozmowy, niewyjaśnione spory, które z biegiem lat zamiast przejśc w niepamięc mogą nas od siebie oddalic. Ostatnie chwile z Tobą pamiętam niczym urwany sen. Masz rację, powinniśmy pojechac do Tomaszowa, aby odwiedzic naszą przeszłosc i wyjasnic nieporozumienia.
Na początku chciałabym Cię z całego serca przeprosić. Długo się nie odzywałam, pewnie jesteś ciekawy dlaczego. Dużo o nas myślałam. Bałam się, że jeśli wrócimy do siebie, nie będziemy szczęśliwi. Twoja propozycja wspólnego wyjazdu do Tomaszowa nie ukrywam-bardzo mnie zaskoczyła. Długo się wahałam czy to dobry pomysł. Myślałam, że historia o nas została już dawno zamknięta, że nie wróci. Jeśli myślisz, że rozstanie z tobą nic dla mnie nie znaczyło-mylisz się. Bardzo cierpiałam. Czułam coś dziwnego. Jednocześnie nienawidziłam Cię i kochałam. Byłam roztrzęsiona, załamana, bezradna. Nie wiedziałam co robić. Nie jestem ani trochę pewna czy dobrze robię, ale zgadzam się, wyjedźmy. Nie mam też pewności, że wszystko się ułoży. Zaryzykujmy. Wyjedźmy razem.
Ukochana