Od dawna marzę o tym, aby zwiedzić świat, odbyć podróż balonem, pływać w oceanie i uśmiechać się za każdym razem, kiedy wyglądam z okna samolotu i spoglądam na to wszystko, co jeszcze na mnie czeka, co jeszcze mogę odwiedzić. Wciąż wydaje mi się, że dzień, w którym moje marzenie się spełni, może nastać lada chwila. Już teraz mam przed oczami morze: ogromne, połyskujące od promieni słońca i poruszające się w rytm fal. Widzę, jak zachęca mnie, bym zamoczył w jego wodzie nogi, bym z bananem rozciągającym się na pół mojej twarzy, wkroczył w jego głębiny i cieszył się chwilą. Jest cudowne. Jednak nie tylko jego obraz pojawia się w mojej głowie. Na podstawie własnej wyobraźni mogę też scharakteryzować inne obrazy, które tylko czekają, abym zobaczył je w rzeczywistości. Między innymi piętrzące się aż po same niebo góry. Chłodne skały, które przyciągają ludzi aurą swej tajemniczości. Nigdy nie wiadomo, co kryje się na ich szczycie i to właśnie powoduje, że się do niego dąży. Zresztą to właśnie z niego można zobaczyć niemały kawałek świata... Eh... chyba znów się rozmarzyłem, ale to już taka moja natura podróżnika. Gdy tylko zamknąłem zeszyt (bodajże od historii), zauważyłem, że ktoś stoi przy mojej ławce i pilnie mi się przygląda. - O co chodzi? - spytałem mojego kolegi. - Wiesz, tak sobie myślę, że chyba fajnie byłoby zorganizować jakąś wycieczkę klasową? - zamyśliłem się na moment. - To może pojedziemy nad morze? - spytałem, uśmiechając się do swoich myśli. O dziwo wszyscy wokół z entuzjazmem pokiwali głowami. Teraz trzeba tylko przekonać wychowawcę...
Chyba naprawdę marzenia mogą się spełniać szybciej, niżbyśmy mogli czasem to sobie wyobrazić.
Mam nadzieję, że pomogłam. Elementy charakterystki są w opisie morza i gór :)
Od dawna marzę o tym, aby zwiedzić świat, odbyć podróż balonem, pływać w oceanie i uśmiechać się za każdym razem, kiedy wyglądam z okna samolotu i spoglądam na to wszystko, co jeszcze na mnie czeka, co jeszcze mogę odwiedzić.
Wciąż wydaje mi się, że dzień, w którym moje marzenie się spełni, może nastać lada chwila. Już teraz mam przed oczami morze: ogromne, połyskujące od promieni słońca i poruszające się w rytm fal. Widzę, jak zachęca mnie, bym zamoczył w jego wodzie nogi, bym z bananem rozciągającym się na pół mojej twarzy, wkroczył w jego głębiny i cieszył się chwilą. Jest cudowne. Jednak nie tylko jego obraz pojawia się w mojej głowie. Na podstawie własnej wyobraźni mogę też scharakteryzować inne obrazy, które tylko czekają, abym zobaczył je w rzeczywistości. Między innymi piętrzące się aż po same niebo góry. Chłodne skały, które przyciągają ludzi aurą swej tajemniczości. Nigdy nie wiadomo, co kryje się na ich szczycie i to właśnie powoduje, że się do niego dąży. Zresztą to właśnie z niego można zobaczyć niemały kawałek świata...
Eh... chyba znów się rozmarzyłem, ale to już taka moja natura podróżnika. Gdy tylko zamknąłem zeszyt (bodajże od historii), zauważyłem, że ktoś stoi przy mojej ławce i pilnie mi się przygląda.
- O co chodzi? - spytałem mojego kolegi.
- Wiesz, tak sobie myślę, że chyba fajnie byłoby zorganizować jakąś wycieczkę klasową? - zamyśliłem się na moment.
- To może pojedziemy nad morze? - spytałem, uśmiechając się do swoich myśli. O dziwo wszyscy wokół z entuzjazmem pokiwali głowami. Teraz trzeba tylko przekonać wychowawcę...
Chyba naprawdę marzenia mogą się spełniać szybciej, niżbyśmy mogli czasem to sobie wyobrazić.
Mam nadzieję, że pomogłam. Elementy charakterystki są w opisie morza i gór :)