Oceń zachowanie Rudego w trakcie przesłuchiwań i w chwili śmierci.
Zgłoś nadużycie!
Książka Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec” opowiada o młodych chłopcach, którzy poświęcili całe swoje życie na walkę z niemieckimi okupantami. Mężnie stawiali czoło niebezpieczeństwom. Bohatersko bronili ojczyzny, wykazywali się odwagą i walecznością. Zośka, Alek, Rudy byli zwykłymi ludźmi, którzy potrafili pięknie żyć i pięknie umierać. Bohaterowie „ Kamieni na szaniec” od dzieciństwa należeli do różnych tajnych organizacji. Wszystko zaczęło się od Szarych Szeregów, gdzie w ramach Małego Sabotażu wykonywali rozmaite zadania. Najczęściej zrywali niemieckie flagi, roznosili ulotki i afisze, przekształcali napisy i rysowali kotwice, które były symbolem Polski Walczącej. Najbardziej spektakularnym wyczynem było zdemontowanie niemieckiej tablicy na pomniku Kopernika w Warszawie. Dokonał tego Alek w rocznicę urodzin Kopernika. Każdą z akcji chłopcy przeprowadzali z bezwzględnością, bez chwili wahania. Zawsze stawali na wysokości zadania. Z biegiem lat ich wyczyny stawały się coraz trudniejsze. W 1942 roku utworzono nową formację Kedyw, której podporządkowano najstarszych i najbardziej doświadczonych harcerzy Szarych Szeregów, czyli Alka, Zośkę i Rudego. Chłopcy musieli za każdym razem wykazywać się ogromnym opanowaniem i spokojem. Wszystkie zadania były poprzedzane długimi przygotowaniami i dokładnymi planami. Najwyższym aktem męstwa było odbicie z rąk gestapo Rudego, czyli „Akcja pod Arsenałem”. Zośka, Rudy, Alek stawiali patriotyzm na pierwszym miejscu. Wytrwale służyli ojczyźnie. Wierni pozostali też przyjaźni i sprawiedliwości. Troszczyli się o przyjaciół, nigdy nie odmawiali pomocy. Najlepszym przykładem może być Rudy, który w trakcie przesłuchań zachował się z godnością. Kategorycznie odmówił udzielenia informacji. Był uparty, nie dał się złamać. Następnym przykładem jest próba uratowania Rudego. Wszyscy uczestnicy akcji ryzykowali życiem, aby ocalić swojego przyjaciela. Próba odbicia więźnia była ogromnym wyzwaniem. Chłopcy znajdowali też czas dla swoich rodzin, które były dla nich autorytetem. Pilnie się uczyli i rozwijali swoje zainteresowania. W domu zawsze mogli liczyć na wsparcie. Ich praca służyła wyższym celom. Harcerze „Kamieni na szaniec” nie bali się śmierci. Umarli jak bohaterowie. Zośce nie brakowało odwagi i zimnej krwi. Przyjął na siebie cały atak żołnierzy. Zdobycie posterunku uznano za jedno z najpiękniejszych zwycięstw Zośki. Rudy wiedział, że umiera. Nie chciał jednak o tym rozmawiać, aby nie zasmucać przyjaciół. Do końca był pogodny. Tuż przed śmiercią poprosił o przypomnienie wiersza, który zawiera nakaz zachowania nadziei i gotowości oddania ojczyźnie. Alek zginął na skutek ran odniesionych w „Akcji pod Arsenałem’. W ostatnich chwilach towarzyszyła mu ukochana Basia i słowa psalmu „Kto się w opiekę odda Panu swemu”. „Życie nie jest bajką, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć, a życie niestety nie”- tak brzmią słowa znanego wierszyka, wpisywanego do pamiętników. Powinniśmy żyć według naszych wartości. Nie poddawać się, nie załamywać. Wytrwale dążyć do celu. Nie zepsuć szansy, jaką dostaliśmy od Boga. Zośka, Alek i Rudy byli chłopcami, których wojna wystawiła na najcięższe próby. Życiowy egzamin zdali celująco. Nic dziwnego, że do dziś budzą szacunek swoją postawą i postępowaniem. Nie tyko dali dowód brawurowej walki, ale i przykład bohaterskiej śmierci. Umarli bez słowa skargi, bez strachu, z godnością. Pięknie żyli połączeni przyjaźnią i pięknie umarli do końca wierni swoim ideałom. Uważam, że powinniśmy „żyć tak, jakby każdy dzień miałby być naszym ostatnim”.
Bohaterowie „ Kamieni na szaniec” od dzieciństwa należeli do różnych tajnych organizacji. Wszystko zaczęło się od Szarych Szeregów, gdzie w ramach Małego Sabotażu wykonywali rozmaite zadania. Najczęściej zrywali niemieckie flagi, roznosili ulotki i afisze, przekształcali napisy i rysowali kotwice, które były symbolem Polski Walczącej. Najbardziej spektakularnym wyczynem było zdemontowanie niemieckiej tablicy na pomniku Kopernika w Warszawie. Dokonał tego Alek w rocznicę urodzin Kopernika. Każdą z akcji chłopcy przeprowadzali z bezwzględnością, bez chwili wahania. Zawsze stawali na wysokości zadania.
Z biegiem lat ich wyczyny stawały się coraz trudniejsze. W 1942 roku utworzono nową formację Kedyw, której podporządkowano najstarszych i najbardziej doświadczonych harcerzy Szarych Szeregów, czyli Alka, Zośkę i Rudego. Chłopcy musieli za każdym razem wykazywać się ogromnym opanowaniem i spokojem. Wszystkie zadania były poprzedzane długimi przygotowaniami i dokładnymi planami. Najwyższym aktem męstwa było odbicie z rąk gestapo Rudego, czyli „Akcja pod Arsenałem”.
Zośka, Rudy, Alek stawiali patriotyzm na pierwszym miejscu. Wytrwale służyli ojczyźnie. Wierni pozostali też przyjaźni i sprawiedliwości. Troszczyli się o przyjaciół, nigdy nie odmawiali pomocy. Najlepszym przykładem może być Rudy, który w trakcie przesłuchań zachował się z godnością. Kategorycznie odmówił udzielenia informacji. Był uparty, nie dał się złamać. Następnym przykładem jest próba uratowania Rudego. Wszyscy uczestnicy akcji ryzykowali życiem, aby ocalić swojego przyjaciela. Próba odbicia więźnia była ogromnym wyzwaniem.
Chłopcy znajdowali też czas dla swoich rodzin, które były dla nich autorytetem. Pilnie się uczyli i rozwijali swoje zainteresowania. W domu zawsze mogli liczyć na wsparcie. Ich praca służyła wyższym celom.
Harcerze „Kamieni na szaniec” nie bali się śmierci. Umarli jak bohaterowie. Zośce nie brakowało odwagi i zimnej krwi. Przyjął na siebie cały atak żołnierzy. Zdobycie posterunku uznano za jedno z najpiękniejszych zwycięstw Zośki.
Rudy wiedział, że umiera. Nie chciał jednak o tym rozmawiać, aby nie zasmucać przyjaciół. Do końca był pogodny. Tuż przed śmiercią poprosił o przypomnienie wiersza, który zawiera nakaz zachowania nadziei i gotowości oddania ojczyźnie.
Alek zginął na skutek ran odniesionych w „Akcji pod Arsenałem’. W ostatnich chwilach towarzyszyła mu ukochana Basia i słowa psalmu „Kto się w opiekę odda Panu swemu”.
„Życie nie jest bajką, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć, a życie niestety nie”- tak brzmią słowa znanego wierszyka, wpisywanego do pamiętników. Powinniśmy żyć według naszych wartości. Nie poddawać się, nie załamywać. Wytrwale dążyć do celu. Nie zepsuć szansy, jaką dostaliśmy od Boga.
Zośka, Alek i Rudy byli chłopcami, których wojna wystawiła na najcięższe próby. Życiowy egzamin zdali celująco. Nic dziwnego, że do dziś budzą szacunek swoją postawą i postępowaniem. Nie tyko dali dowód brawurowej walki, ale i przykład bohaterskiej śmierci. Umarli bez słowa skargi, bez strachu, z godnością. Pięknie żyli połączeni przyjaźnią i pięknie umarli do końca wierni swoim ideałom. Uważam, że powinniśmy „żyć tak, jakby każdy dzień miałby być naszym ostatnim”.