"Byłem na obiedzie czwartkowym" Napisz kartkę z pamiętnika dotyczącą twoich przeżyć z obiadu czwartkowego! powodzenia:)
lecz chodzi o ten obiad czwartkowy http://pl.wikipedia.org/wiki/Obiady_czwartkowe
xGliNiKx
Czwartek , 21.09.1771 r Tego dnia zostałem zaproszony na obiad czwartkowy , który co tydzień organizuje Stanisław August Poniatowski. Poczułem się zaszczycony , ale za razem trochę zdenerwowany . Obawiałem się , że mogę się wygłupić w towarzystwie ważnych osób w państwie. Obiad zazwyczaj zaczynał się o 14 godzinie , lecz ja byłem na miejscu juz o 13:30 . Z uśmiechem na twarzy przywitał mnie król Polski . Porozmawialiśmy chwilę na temat wystroju w salonie po czym zjawił się Ignacy Krasicki , Andrzej Zamoyski i jeszcze paru innych sławnych twórców sztuki. W dość miłej atmosferze przeszliśmy do jadalni i zjedliśmy wykfintny obiad przygotowany przez kucharza Paula Termo. To był najsmaczniejszy obiad w moim życiu. Następnie król zaczoł opowiadać o różnych obrazach , rzeźbach , poczułem się zmeczony tymi opowieściami , lecz na szczęście wniesiono suszone śliwki dla władcy i czas było się pożegnać . Z serdecznym uśmiechem król pożegnał nas i zapraszał do tego , aby przybyć znów za tydzień. Był to bardzo nudny dzień , oczywiście jedyny plus tego spotkania był bardzo smaczny obiad , lecz potem siedziałem i sluchałem różnych wierszy i tym podobnych przez 3 godziny !
Tego dnia zostałem zaproszony na obiad czwartkowy , który co tydzień organizuje Stanisław August Poniatowski. Poczułem się zaszczycony , ale za razem trochę zdenerwowany . Obawiałem się , że mogę się wygłupić w towarzystwie ważnych osób w państwie. Obiad zazwyczaj zaczynał się o 14 godzinie , lecz ja byłem na miejscu juz o 13:30 . Z uśmiechem na twarzy przywitał mnie król Polski . Porozmawialiśmy chwilę na temat wystroju w salonie po czym zjawił się Ignacy Krasicki , Andrzej Zamoyski i jeszcze paru innych sławnych twórców sztuki. W dość miłej atmosferze przeszliśmy do jadalni i zjedliśmy wykfintny obiad przygotowany przez kucharza Paula Termo. To był najsmaczniejszy obiad w moim życiu. Następnie król zaczoł opowiadać o różnych obrazach , rzeźbach , poczułem się zmeczony tymi opowieściami , lecz na szczęście wniesiono suszone śliwki dla władcy i czas było się pożegnać . Z serdecznym uśmiechem król pożegnał nas i zapraszał do tego , aby przybyć znów za tydzień. Był to bardzo nudny dzień , oczywiście jedyny plus tego spotkania był bardzo smaczny obiad , lecz potem siedziałem i sluchałem różnych wierszy i tym podobnych przez 3 godziny !