O czym opowiada legenda Śpiący rycerze. Kazimierz Przerwa Tetmajer
Monika321
Jednym z najpiękniejszych utworów tatrzańskich jest opowieść o uśpionych pod Giewontem polskich rycerzach. Tuż przy wejsciu do Doliny Kościeliskiej ,za mostkiem nad bystrym potokiem, na zboczu skalnym od dawna widnieje obraz rycerza w zbroi, szyszaku i z mieczem w dłoni. Jak pisze autor, gdy w zadumie przyglądał się tej płaskorzeźbie podszedł doń stary siwy góral i opowiedział mu tę baśń, którą następnie zapisał. Jest ona prościutka ale pokazuje, że poczucie polskości w naszym narodzie mimo prawie 150 lat niewoli nigdy nie zostało zduszone przez zaborców. teraz żyjemy w państwie polskim, niepodległym i potencjalnie bogatym i nie musimy wdzxiewać szyszaków i brać w dłonie miecze, ale patriotyzm istnieje, inaczej tylko się ujawnia.
Góral powiedział Kasprowiczowi, że ta tablica jest w tym miejscu od dawien dawna i ma upamiętniać przybycie tu rycerzy z dalekich stron, może Gniezna, może Poznania, których miał wieść król zwany Chrobrym.Mieli oni zasnąć i obudzą się gdy będą Polsce potrzebni. Nikt za wyjatkiem małego chłopczyka od wieków ich nie widział. A chłpczyk pasał owce w Dolince Kościeliskiej i przy pomocy wiernego psa świetnie się z tego obowiązku wywiązywał. Od czasu do czasu gdy owieczki spokojnie skubały trawkę i sam pies mógł sobie poradzić z pilnowaniem ich, chłopiec wspinał się po wierszkach, po skałach i coraz dalej docierał w swoich wędrówkach. Któregoś dnia dotarł do niewielkiej dolinki, z dnem pokrytym odłamami skalnymi, między którymi walczyły o swoje miejsca sosny i limby. Chłopiec wdrapał się na najwyższą skałkę i zachwycił się roztaczającym się przed nim widokiem. Zakrzyczał donośnie raz, drugi i trzeci a echo odpowiadało mu, ale za trzecim okrzykiem odezwał się inny głos. Kiedy pastuszek rozejrzał się zobaczył, że w ścianie jednej z pionowo wznoszacych sie skał pojawił się otwór a w nim olbrzymia postać odziana w zbroję i z mieczem u boku. Postac ta spytała: " czy to już czas?, Czy mamy ruszać na wroga?" Chłopiec na chwilę zaniemówił, ale pokłonił się pięknie i rzekł drżącym głosem "Nie wiem Panie, ja jestem tylko pastuszkiem i moje owiecki pasą się , o tam daleko, a ja tylko cieszyłem się, że Bóg stworzył świat tak pięknym". Uśmiechnął sie rycerz i pobłogosławił chłopca by mu się w zyciu dobrze wiodło".
Góral powiedział Kasprowiczowi, że ta tablica jest w tym miejscu od dawien dawna i ma upamiętniać przybycie tu rycerzy z dalekich stron, może Gniezna, może Poznania, których miał wieść król zwany Chrobrym.Mieli oni zasnąć i obudzą się gdy będą Polsce potrzebni. Nikt za wyjatkiem małego chłopczyka od wieków ich nie widział. A chłpczyk pasał owce w Dolince Kościeliskiej i przy pomocy wiernego psa świetnie się z tego obowiązku wywiązywał. Od czasu do czasu gdy owieczki spokojnie skubały trawkę i sam pies mógł sobie poradzić z pilnowaniem ich, chłopiec wspinał się po wierszkach, po skałach i coraz dalej docierał w swoich wędrówkach. Któregoś dnia dotarł do niewielkiej dolinki, z dnem pokrytym odłamami skalnymi, między którymi walczyły o swoje miejsca sosny i limby. Chłopiec wdrapał się na najwyższą skałkę i zachwycił się roztaczającym się przed nim widokiem. Zakrzyczał donośnie raz, drugi i trzeci a echo odpowiadało mu, ale za trzecim okrzykiem odezwał się inny głos. Kiedy pastuszek rozejrzał się zobaczył, że w ścianie jednej z pionowo wznoszacych sie skał pojawił się otwór a w nim olbrzymia postać odziana w zbroję i z mieczem u boku. Postac ta spytała: " czy to już czas?, Czy mamy ruszać na wroga?" Chłopiec na chwilę zaniemówił, ale pokłonił się pięknie i rzekł drżącym głosem "Nie wiem Panie, ja jestem tylko pastuszkiem i moje owiecki pasą się , o tam daleko, a ja tylko cieszyłem się, że Bóg stworzył świat tak pięknym". Uśmiechnął sie rycerz i pobłogosławił chłopca by mu się w zyciu dobrze wiodło".