Kiedy szłam dzis rano po chodniku bardzo dużo myśli kłębiło mi się w głowie . Zastanawiałam się co mi przyniesie dzisiejszy dzień ? Czy mam dużo nauki itp. Moje rozmyślania przerwała Ania- moja koleżanka , zapytała czy nie miałabym ochoty przyjechać sie z nią dzisiaj na rowerze do Katowic . Nie myśląc długo , zgodziłam się . Około południa wyjechałyśmy z naszej miejscowości . Jadąc śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy . Jednak w pewnym momencie Ania niespodziewanie spadła z rowera . Zobaczyłam ,że z jej nogi wystaje kośc .Zaczełam krzyczeć, panikować ,płakać ,a moja koleżanka choć to ona była poszkodowana zaczęła mnie pocieszać .Mówić , że nic sie nie stało i spokojnym tonem poprosiła ,żebym wyciągneła z jej kiedzeni komórke . Tak też zrobiłam .Ania zadzwoniła do swoich rodziców , informując ich o zajściu.Mimo bólu umiała zachować zimną krew.
Kiedy szłam dzis rano po chodniku bardzo dużo myśli kłębiło mi się w głowie . Zastanawiałam się co mi przyniesie dzisiejszy dzień ? Czy mam dużo nauki itp. Moje rozmyślania przerwała Ania- moja koleżanka , zapytała czy nie miałabym ochoty przyjechać sie z nią dzisiaj na rowerze do Katowic . Nie myśląc długo , zgodziłam się . Około południa wyjechałyśmy z naszej miejscowości . Jadąc śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy . Jednak w pewnym momencie Ania niespodziewanie spadła z rowera . Zobaczyłam ,że z jej nogi wystaje kośc .Zaczełam krzyczeć, panikować ,płakać ,a moja koleżanka choć to ona była poszkodowana zaczęła mnie pocieszać .Mówić , że nic sie nie stało i spokojnym tonem poprosiła ,żebym wyciągneła z jej kiedzeni komórke . Tak też zrobiłam .Ania zadzwoniła do swoich rodziców , informując ich o zajściu.Mimo bólu umiała zachować zimną krew.