Bohaterski opór Niemcom stawili także cywilni obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku. Poczta, znajdująca się w centrum miasta, została zaatakowana rankiem 1 września przez gdańskie oddziały uderzeniowe. Pocztowcy, uzbrojeni w karabiny i lekkie karabiny maszynowe, odparli natarcie, zadają Niemcom duże straty. Kolejne ataki wsparte ogniem artyleryjskim i samochodami pancernymi również nie doprowadziły do zdobycia Poczty Polskiej. Pomimo podpalenia budynku miotaczami ognia walka trwała do wieczora, kiedy wobec braku nadziei na odsiecz i braku amunicji pocztowcy skapitulowali. Kilku z nich korzystając z zamieszania panującego wokół gmachu zdołało wydostać się poza niemiecki pierścień okrążenia. Ci ocaleli. Pozostałych 38 osób uwięziono, a następnie postawiono przed sądem wojennym. Skazano ich na śmierć. Polskich pocztowców rozstrzelano 4 października 1939r. w jednej z pierwszych egzekucji gdańskich Polaków.
Obrona Westerplatte Westerplatte przed wybuchem wojny
Elementem uprawnień polskich w Wolnym Mieście Gdańsku było posiadanie na terenie portu Wojskowej Składnicy Amunicyjnej. Znajdujący się na półwyspie Westerplatte teren przeznaczony na składnicę został przekazany Polsce 31 października 1925 roku. 18 stycznia 1926 roku służbę wartowniczą rozpoczął liczący 88 żołnierzy oddział Wojska Polskiego.
Wobec zaostrzenia się stosunków polsko-niemieckich latem 1939 roku Polska potajemnie wzmocniła liczebność załogi Westerplatte do 182 żołnierzy. Ponadto placówka została wyposażona w broń ciężką: 41 karabinów maszynowych, 4 moździerze, 2 działa przeciwpancerne i 1 działo piechoty. Komendantem Wojskowej Składnicy Tranzytowej był major Henryk Sucharski, zaś jego zastępcą kapitan Franciszek Dąbrowski.
Na terenie Westerplatte znajdowały się umocnione koszary oraz 5 betonowych wartowni. Ponadto w sierpniu 1939 roku rozpoczęto budowę umocnień polowych (okopy, wały ziemne).
Zadaniem załogi Westerplatte było utrzymanie placówki przez 6 do 12 godzin, do czasu przyjścia na odsiecz oddziałów Armii "Pomorze".
W ramach niemieckich przygotowań do ataku na Polskę, 25 sierpnia 1939 roku do Gdańska przypłynął pod pretekstem wizyty kurtuazyjnej pancernik "Schleswig-Holstein". Na pokładzie okrętu skrycie przetransportowano oddział piechoty morskiej która miała uczestniczyć w ataku na Westerplatte. Ponadto do szturmu na Wojskową Składnicę Tranzytową Niemcy przeznaczyli również kompanię piechoty ze składu pułku SS-Heimwehr Danzig. Pozostała (większa) część tej formacji miała przeprowadzić szturm na Pocztę Polską w Gdańsku.
Obrona Westerplatte (1-7 września 1939)
Atakiem na Westerplatte rozpoczęła się II wojnę światową. 1 września 1939 roku o godzinie 4:45 działa pancernika "Schleswig-Holstein" otworzyły ogień w kierunku polskich umocnień na Westerplatte. Kanonada trwała 6 minut, po czym przez zniszczoną ostrzałem bramę bocznicy kolejowej do szturmu ruszyły oddziały niemieckie. Ponadto Niemcy podjęli ostrzał Westerplatte z innych kierunków, poprzez kanał portowy. Pomimo przewagi ogniowej atakujących wojsk, obrońcom udało się odeprzeć ten atak, jak również 3 następne w tym samym dniu.
2 września Niemcy zgromadzili do ataku znacznie większe siły. Oprócz ściągnięcia w rejon półwyspu całego pułku SS-Heimwehr Danzig przeciwko Westerplatte skierowano znaczne siły artylerii i lotnictwa bombowego. Tego dnia Niemcy przeprowadzili 3 ataki, w tym 2 próby przeprawienia się przez kanał portowy. Wszystkie zostały odparte, jednak w wyniku bombardowania załoga Westerplatte straciła wszystkie działa.
Przez kolejne trzy dni (od 3 do 5 września) Niemcy nie dokonywali frontalnych ataków na Westerplatte, polegając głównie na bombardowaniu artyleryjskim i lotniczym. 4 września teren półwyspu został ostrzelany przez 2 niemieckie torpedowce, a w nocy z 4 na 5 września hitlerowcy podjęli (nieudaną) próbę zajęcia jednej z wartowni.
6 września Niemcy przypuścili silny atak. Po intensywnym ostrzale artyleryjskim w kierunku pozycji polskich zepchnięto wypełnione benzyną cysterny kolejowe. Hitlerowcy liczyli, że cysterny płonąc i wybuchając spowodują poważne straty wśród obrońców Westerplatte a także zniszczą polskie umocnienia od strony lądu. Wprawdzie Polacy musieli się wycofać na pozycje położone bardziej w głębi półwyspu, jednak atak niemieckiej piechoty i tym razem się nie powiódł.
7 września w godzinach porannych rozpoczęło się kolejne bombardowanie niemieckie, po którym nastąpił szturm piechoty. Pomimo iż polskie umocnienia na Westerplatte były już wówczas całkowicie zrujnowane, również i ten atak udało się odeprzeć.
Pomimo skutecznego odparcia kolejnego, trzynastego, natarcia niemieckiego sytuacja obrońców była już wówczas krytyczna. Zapasy amunicji i żywności były na wyczerpaniu a środki medyczne zostały już praktycznie w całości zużyte. U niektórych rannych wdała się gangrena. W tej sytuacji komendant Wojskowej Składnicy Tranzytowej major Henryk Sucharski podjął decyzję o kapitulacji. O godzinie 10:15, 7 września 1939 roku, bohaterska obrona Westerplatte dobiegła końca.
Podsumowanie
Niemcy okupili zwycięstwo na Westerplatte ciężkimi stratami. Bezpośrednio do walk z polską placówką liczącą niespełna 200 ludzi hitlerowcy skierowali około 3,4 tysiąca żołnierzy uzbrojonych w 65 dział. Straty niemieckie wyniosły około 400 zabitych i 700 rannych. Polacy stracili 16 poległych (jeden z nich zginął już po kapitulacji) i 50 rannych.
Przed kapitulacją wszyscy żołnierze Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte zostali przez Naczelnego Wodza, marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, w uznaniu bohaterstwa awansowani o jeden stopień i odznaczeni. Również Niemcy docenili heroizm obrońców i zezwolili wziętym do niewoli oficerom na mające charakter symboliczny zatrzymanie szabel.
Obrona Westerplatte odegrała znaczącą rolę w kampanii wrześniowej. Licząca niespełna 200 ludzi placówka polska wiązała przez tydzień niemal dwudziestokrotnie liczniejsze siły nieprzyjaciela, uniemożliwiając ich użycie do innych działań. Jeszcze ważniejsze było znaczenie moralne walk na Westerplatte. Każdego dnia obrony w komunikatach radiowych informowano: "Westerplatte broni się nadal". Swą postawą obrońcy Wojskowej Składnicy Tranzytowej stanowili wzór dla walczącego narodu.
W latach 90. XX wieku pojawiły się publikacje oparte na nieznanych wcześniej relacjach obrońców Westerplatte. Według nich major Henryk Sucharski zamierzał kapitulować już 2 września (co zresztą było w pełni zgodne z posiadanymi rozkazami, a nawet wykraczało poza nie). Pojawiły się również sugestie, że mógł on wówczas przeżyć załamanie nerwowe, a faktycznym dowódcą obrony w dniach od 2 do 7 września był kapitan Franciszek Dąbrowski. Należy wspomnieć, że niektóre elementy tej tezy pozostają dyskusyjne, choć nie ulega wątpliwości kluczowa rola kapitana Franciszka Dąbrowskiego w przedłużaniu oporu.
Bohaterski opór Niemcom stawili także cywilni obrońcy
Poczty Polskiej w Gdańsku. Poczta, znajdująca się w centrum
miasta, została zaatakowana rankiem 1 września przez
gdańskie oddziały uderzeniowe.
Pocztowcy, uzbrojeni w karabiny i lekkie karabiny
maszynowe, odparli natarcie, zadają Niemcom duże straty.
Kolejne ataki wsparte ogniem artyleryjskim i samochodami
pancernymi również nie doprowadziły do zdobycia Poczty
Polskiej. Pomimo podpalenia budynku miotaczami ognia
walka trwała do wieczora, kiedy wobec braku nadziei na
odsiecz i braku amunicji pocztowcy skapitulowali. Kilku z
nich korzystając z zamieszania panującego wokół gmachu
zdołało wydostać się poza niemiecki pierścień okrążenia. Ci
ocaleli. Pozostałych 38 osób uwięziono, a następnie
postawiono przed sądem wojennym. Skazano ich na śmierć.
Polskich pocztowców rozstrzelano 4 października 1939r. w
jednej z pierwszych egzekucji gdańskich Polaków.
Obrona Westerplatte
Westerplatte przed wybuchem wojny
Elementem uprawnień polskich w Wolnym Mieście Gdańsku było posiadanie na terenie portu Wojskowej Składnicy Amunicyjnej. Znajdujący się na półwyspie Westerplatte teren przeznaczony na składnicę został przekazany Polsce 31 października 1925 roku. 18 stycznia 1926 roku służbę wartowniczą rozpoczął liczący 88 żołnierzy oddział Wojska Polskiego.
Wobec zaostrzenia się stosunków polsko-niemieckich latem 1939 roku Polska potajemnie wzmocniła liczebność załogi Westerplatte do 182 żołnierzy. Ponadto placówka została wyposażona w broń ciężką: 41 karabinów maszynowych, 4 moździerze, 2 działa przeciwpancerne i 1 działo piechoty. Komendantem Wojskowej Składnicy Tranzytowej był major Henryk Sucharski, zaś jego zastępcą kapitan Franciszek Dąbrowski.
Na terenie Westerplatte znajdowały się umocnione koszary oraz 5 betonowych wartowni. Ponadto w sierpniu 1939 roku rozpoczęto budowę umocnień polowych (okopy, wały ziemne).
Zadaniem załogi Westerplatte było utrzymanie placówki przez 6 do 12 godzin, do czasu przyjścia na odsiecz oddziałów Armii "Pomorze".
W ramach niemieckich przygotowań do ataku na Polskę, 25 sierpnia 1939 roku do Gdańska przypłynął pod pretekstem wizyty kurtuazyjnej pancernik "Schleswig-Holstein". Na pokładzie okrętu skrycie przetransportowano oddział piechoty morskiej która miała uczestniczyć w ataku na Westerplatte. Ponadto do szturmu na Wojskową Składnicę Tranzytową Niemcy przeznaczyli również kompanię piechoty ze składu pułku SS-Heimwehr Danzig. Pozostała (większa) część tej formacji miała przeprowadzić szturm na Pocztę Polską w Gdańsku.
Obrona Westerplatte (1-7 września 1939)
Atakiem na Westerplatte rozpoczęła się II wojnę światową. 1 września 1939 roku o godzinie 4:45 działa pancernika "Schleswig-Holstein" otworzyły ogień w kierunku polskich umocnień na Westerplatte. Kanonada trwała 6 minut, po czym przez zniszczoną ostrzałem bramę bocznicy kolejowej do szturmu ruszyły oddziały niemieckie. Ponadto Niemcy podjęli ostrzał Westerplatte z innych kierunków, poprzez kanał portowy. Pomimo przewagi ogniowej atakujących wojsk, obrońcom udało się odeprzeć ten atak, jak również 3 następne w tym samym dniu.
2 września Niemcy zgromadzili do ataku znacznie większe siły. Oprócz ściągnięcia w rejon półwyspu całego pułku SS-Heimwehr Danzig przeciwko Westerplatte skierowano znaczne siły artylerii i lotnictwa bombowego. Tego dnia Niemcy przeprowadzili 3 ataki, w tym 2 próby przeprawienia się przez kanał portowy. Wszystkie zostały odparte, jednak w wyniku bombardowania załoga Westerplatte straciła wszystkie działa.
Przez kolejne trzy dni (od 3 do 5 września) Niemcy nie dokonywali frontalnych ataków na Westerplatte, polegając głównie na bombardowaniu artyleryjskim i lotniczym. 4 września teren półwyspu został ostrzelany przez 2 niemieckie torpedowce, a w nocy z 4 na 5 września hitlerowcy podjęli (nieudaną) próbę zajęcia jednej z wartowni.
6 września Niemcy przypuścili silny atak. Po intensywnym ostrzale artyleryjskim w kierunku pozycji polskich zepchnięto wypełnione benzyną cysterny kolejowe. Hitlerowcy liczyli, że cysterny płonąc i wybuchając spowodują poważne straty wśród obrońców Westerplatte a także zniszczą polskie umocnienia od strony lądu. Wprawdzie Polacy musieli się wycofać na pozycje położone bardziej w głębi półwyspu, jednak atak niemieckiej piechoty i tym razem się nie powiódł.
7 września w godzinach porannych rozpoczęło się kolejne bombardowanie niemieckie, po którym nastąpił szturm piechoty. Pomimo iż polskie umocnienia na Westerplatte były już wówczas całkowicie zrujnowane, również i ten atak udało się odeprzeć.
Pomimo skutecznego odparcia kolejnego, trzynastego, natarcia niemieckiego sytuacja obrońców była już wówczas krytyczna. Zapasy amunicji i żywności były na wyczerpaniu a środki medyczne zostały już praktycznie w całości zużyte. U niektórych rannych wdała się gangrena. W tej sytuacji komendant Wojskowej Składnicy Tranzytowej major Henryk Sucharski podjął decyzję o kapitulacji. O godzinie 10:15, 7 września 1939 roku, bohaterska obrona Westerplatte dobiegła końca.
Podsumowanie
Niemcy okupili zwycięstwo na Westerplatte ciężkimi stratami. Bezpośrednio do walk z polską placówką liczącą niespełna 200 ludzi hitlerowcy skierowali około 3,4 tysiąca żołnierzy uzbrojonych w 65 dział. Straty niemieckie wyniosły około 400 zabitych i 700 rannych. Polacy stracili 16 poległych (jeden z nich zginął już po kapitulacji) i 50 rannych.
Przed kapitulacją wszyscy żołnierze Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte zostali przez Naczelnego Wodza, marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, w uznaniu bohaterstwa awansowani o jeden stopień i odznaczeni. Również Niemcy docenili heroizm obrońców i zezwolili wziętym do niewoli oficerom na mające charakter symboliczny zatrzymanie szabel.
Obrona Westerplatte odegrała znaczącą rolę w kampanii wrześniowej. Licząca niespełna 200 ludzi placówka polska wiązała przez tydzień niemal dwudziestokrotnie liczniejsze siły nieprzyjaciela, uniemożliwiając ich użycie do innych działań. Jeszcze ważniejsze było znaczenie moralne walk na Westerplatte. Każdego dnia obrony w komunikatach radiowych informowano: "Westerplatte broni się nadal". Swą postawą obrońcy Wojskowej Składnicy Tranzytowej stanowili wzór dla walczącego narodu.
W latach 90. XX wieku pojawiły się publikacje oparte na nieznanych wcześniej relacjach obrońców Westerplatte. Według nich major Henryk Sucharski zamierzał kapitulować już 2 września (co zresztą było w pełni zgodne z posiadanymi rozkazami, a nawet wykraczało poza nie). Pojawiły się również sugestie, że mógł on wówczas przeżyć załamanie nerwowe, a faktycznym dowódcą obrony w dniach od 2 do 7 września był kapitan Franciszek Dąbrowski. Należy wspomnieć, że niektóre elementy tej tezy pozostają dyskusyjne, choć nie ulega wątpliwości kluczowa rola kapitana Franciszka Dąbrowskiego w przedłużaniu oporu.