Nie interesuja mnie prace krotkie i nie na temat potrzebuje ktoregos z tych zadan!
1,wyobraz sobie,ze nasi politycy przenosza sie na jeden dzien na grecki Olimp. Przedstaw ich w roli greckich bogow. Forma-opowiadanie tworcze
albo
2. Nie wszystkie przypowiesci biblijne zostaly spisane przez ewangelistow. Wyobraz sobie, ze odnalazles tekst zaginionej przypowiesci. Napisz ją
Kaczątko
1. Rano godzina 11.70. -co? o Boże co to za godzina?co to za znaki na kartce papieru?δψλΝπΨΣγωηικχυΛΙΘΜΡΠΞ-mówi przerażony Jarosław Bauc. Biega, i szuka swojego nowego garnituru. Lecz nie może go znaleźć. Był strasznie dziwnie ubrany, białą sutanna i coś kującego na głowie coś w rodzaju wieńca z kolcami. A w ręku miał trójząb taki sam jak Zeus. Był strasznie zadowolony gdyż wiedział że właśnie ten bóg jest najważniejszym z bogów. Wyszedł i patrzy a tam jego przyjaciel. Lecz trochę gorszy od niego. Bo on w końcu jest Zeusem a tamten to tylko Apollo. Dumny z siebie Jarosław w roli Zeusa rozpoczyna rozmowę -to ja jestem pan całego olimpu, po cóż przybyłeś? -Jareczku to przecież ja Andrzej Gwiazda. -chyba kpisz- powiedział bóg śmiejąc się godzinę potem... -Tak w końcu doszliśmy do porozumienia, mam nadzieje że mi coś na pożegnanie zagrasz...! -pewnie mój najlepszy bogu, ale co? -może tak...? -może...? co? -mazurek dąbrowskiego! -dobrze, zaczynam. -nie zanim zaczniesz chce mieć pewność że wszyscy wiedzą co to takiego. Rozpocznę krótko. A więc jak wiecie mazurek to ciasto a dąbrowskiego to kucharz który po raz pierwszy wymyślił ciasto. Dla niego wymyślono hymn, dla całego olimpu. Zamieniam się w słuch, graj śpiewaj i tańcz. -jak rozkazujesz mój przyjacielu.
Jeszcze Polska nie zginęła, Kiedy my jemy. Co nam obca przemoc wzięła, Ciastem odbierzemy.
Marsz marsz Dąbrowski z ziemi Olimpu do Polski za twoim przewodem, zjemy ciastko z makaronem...
-stop! -coś nie tak? -znikają stroje, moja korona. Przez ciebie skazuje cię na do żywocie. -ale to nie moja wina. -twoja. godzina 22.22 Jarosław siedzi na swoim ulubionym fotelu, pisze artykuł, przepija kanapki mlekiem. A Andrzej przynosi mu telefon, w razie potrzeby skonsultowania się z jego doradcą. -wiesz Andrzeju coś strasznego mi się śniło. -mi też a co tobie dokładnie/ -że byłem bogiem olimpu, a ty Apollem -niesamowite, niesamowite-mówi pod nosem jego przyjaciel
2. księga rodzaju 1,1-11,9 Tak właśnie było. A początek jest dość istotny. Byłą na początku małą istota. Była to kobieta w niecodziennym przybraniu. wszystko wiedziała lepiej, i ciągle mówiła. -jest na świecie ten jedyny... i faktycznie był, mała istota nazywała się celestyna i miała cal wzrostu, dosłownie jak Calineczka. Poznała też bardzo małego mężczyznę, podawał się za polityka. A wyszedł ze środka banana. Był to Jarosław kaczyński. Który na wszystko znał odpowiedź, I tak właśnie się zaczeło. potem wychodzili kolejni ludzie ale nie z bananów, tylko z głowy Jarosława. i wszyscy znali się na polityce jak mało kto. Powiedziałeś słowo wybory a on od razu nawiązywał jakiś nie zrozumiały temat. Od razu udielali się wszyscy politycy. A największy polityk miał wzrost 2,11 cm a najmniejszy czyli Izabela miała wzrost 0,11cm- było to dziecko jarosława i celestyny ono jako jedyne nie wyszło ani z głowy ojca ani z banana, wyszło z nosa matki. Dlatego mama teraz cały czas chodzi z nosem który jest zapięty spinaczem.
myślę że pomogłam w razie pytań napisz, postaram się pomóc, miłych wakacji :)))
Rano godzina 11.70.
-co? o Boże co to za godzina?co to za znaki na kartce papieru?δψλΝπΨΣγωηικχυΛΙΘΜΡΠΞ-mówi przerażony Jarosław Bauc.
Biega, i szuka swojego nowego garnituru. Lecz nie może go znaleźć. Był strasznie dziwnie ubrany, białą sutanna i coś kującego na głowie coś w rodzaju wieńca z kolcami. A w ręku miał trójząb taki sam jak Zeus. Był strasznie zadowolony gdyż wiedział że właśnie ten bóg jest najważniejszym z bogów. Wyszedł i patrzy a tam jego przyjaciel. Lecz trochę gorszy od niego. Bo on w końcu jest Zeusem a tamten to tylko Apollo. Dumny z siebie Jarosław w roli Zeusa rozpoczyna rozmowę
-to ja jestem pan całego olimpu, po cóż przybyłeś?
-Jareczku to przecież ja Andrzej Gwiazda.
-chyba kpisz- powiedział bóg śmiejąc się
godzinę potem...
-Tak w końcu doszliśmy do porozumienia, mam nadzieje że mi coś na pożegnanie zagrasz...!
-pewnie mój najlepszy bogu, ale co?
-może tak...?
-może...? co?
-mazurek dąbrowskiego!
-dobrze, zaczynam.
-nie zanim zaczniesz chce mieć pewność że wszyscy wiedzą co to takiego. Rozpocznę krótko. A więc jak wiecie mazurek to ciasto a dąbrowskiego to kucharz który po raz pierwszy wymyślił ciasto. Dla niego wymyślono hymn, dla całego olimpu. Zamieniam się w słuch, graj śpiewaj i tańcz.
-jak rozkazujesz mój przyjacielu.
Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my jemy.
Co nam obca przemoc wzięła,
Ciastem odbierzemy.
Marsz marsz Dąbrowski z ziemi Olimpu do Polski
za twoim przewodem,
zjemy ciastko z makaronem...
-stop!
-coś nie tak?
-znikają stroje, moja korona. Przez ciebie skazuje cię na do żywocie.
-ale to nie moja wina.
-twoja.
godzina 22.22 Jarosław siedzi na swoim ulubionym fotelu, pisze artykuł, przepija kanapki mlekiem. A Andrzej przynosi mu telefon, w razie potrzeby skonsultowania się z jego doradcą.
-wiesz Andrzeju coś strasznego mi się śniło.
-mi też a co tobie dokładnie/
-że byłem bogiem olimpu, a ty Apollem
-niesamowite, niesamowite-mówi pod nosem jego przyjaciel
2.
księga rodzaju 1,1-11,9
Tak właśnie było. A początek jest dość istotny. Byłą na początku małą istota. Była to kobieta w niecodziennym przybraniu. wszystko wiedziała lepiej, i ciągle mówiła.
-jest na świecie ten jedyny...
i faktycznie był, mała istota nazywała się celestyna i miała cal wzrostu, dosłownie jak Calineczka. Poznała też bardzo małego mężczyznę, podawał się za polityka. A wyszedł ze środka banana. Był to Jarosław kaczyński. Który na wszystko znał odpowiedź, I tak właśnie się zaczeło. potem wychodzili kolejni ludzie ale nie z bananów, tylko z głowy Jarosława. i wszyscy znali się na polityce jak mało kto. Powiedziałeś słowo wybory a on od razu nawiązywał jakiś nie zrozumiały temat. Od razu udielali się wszyscy politycy. A największy polityk miał wzrost 2,11 cm a najmniejszy czyli Izabela miała wzrost 0,11cm- było to dziecko jarosława i celestyny ono jako jedyne nie wyszło ani z głowy ojca ani z banana, wyszło z nosa matki. Dlatego mama teraz cały czas chodzi z nosem który jest zapięty spinaczem.
myślę że pomogłam w razie pytań napisz, postaram się pomóc, miłych wakacji :)))