Kiedy obudziłem się wczoraj rano, od razu poczułem, że wydarzy się dziś coś ciekawego. Miałem przeczucie, że ten dzień będzie wyjątkowy i tak w końcu było, bo była to Wigilia ale zapowiadało się, że nie taka jak co roku... Odkąd pamiętam wigilię spędzałem tylko z rodzicami. Rodzeństwa nie miałem a cała nasza rodzina była za granicą. Mimo, że była liczna, to odkąd przeprowadziłem się z rodzicami z Francji do Polski, nasze kontakty nie były najlepsze. Kiedy rano zszedłem do kuchni, mama powiedziała, że przyjedzie do nas cała nasza rodzina. Bardzo się ucieszyłem. Tak rzadko widywałem się z kuzynami w moim wieku. Bardzo chciałem tez zobaczyć moją ulubioną ciocie i dziadków. Jeszcze nigdy w święta tyle się nie napracowalem. Musialem pomoc mamie w kuchni, bo w sumie mialo przyjechac do nas az 20 osob! Gdyby tego bylo malo musialem pomoc mamie sprzatac dom i jeszcze zdazyc ubac choinkę. Po południu pojawili się goście. Tak bardzo się za nimi stesknilem. Najpierw sie rozpakowali a ja pokazalem im gdzie beda spali i gdzie moga zostawic swoje rzeczy. Potem podzielilismy sie oplatkiem i wspolnie zasiedlismy do stolu. Dlugo spiewalismy koledy. Babcia powiedziala mi, ze wspolne spiewanie koled bylo od zawsze tradycja nasze rodziny. Po odpoczynku i rozpakowaniu prezentow. Poszlismy do kosciola na pasterkę. Wszyscy potem poszli od razu spac, bo byli zmeczeni podroza a ja gotowaniem wigilijnych potraw. Jeszcze nigdy nie gotowalem dla tylu osob! Teraz pisze ten wpis. Wlasnie sie obudzilem i nie moge doczekac sie reszty dnia. Zaraz obudza sie moi kuzyni i pewnie pojdziemy gdzies razem albo wspolnie obejrzymy jakies fajne filmy w telewizji. Chcialbym, zeby tak ciekawe i rodzinne swieta byly juz co roku.
Warszawa, 25.12.1994r.
Kochany Pamiętniczku!
Kiedy obudziłem się wczoraj rano, od razu poczułem, że wydarzy się dziś coś ciekawego. Miałem przeczucie, że ten dzień będzie wyjątkowy i tak w końcu było, bo była to Wigilia ale zapowiadało się, że nie taka jak co roku...
Odkąd pamiętam wigilię spędzałem tylko z rodzicami. Rodzeństwa nie miałem a cała nasza rodzina była za granicą. Mimo, że była liczna, to odkąd przeprowadziłem się z rodzicami z Francji do Polski, nasze kontakty nie były najlepsze. Kiedy rano zszedłem do kuchni, mama powiedziała, że przyjedzie do nas cała nasza rodzina. Bardzo się ucieszyłem. Tak rzadko widywałem się z kuzynami w moim wieku. Bardzo chciałem tez zobaczyć moją ulubioną ciocie i dziadków. Jeszcze nigdy w święta tyle się nie napracowalem. Musialem pomoc mamie w kuchni, bo w sumie mialo przyjechac do nas az 20 osob! Gdyby tego bylo malo musialem pomoc mamie sprzatac dom i jeszcze zdazyc ubac choinkę. Po południu pojawili się goście. Tak bardzo się za nimi stesknilem. Najpierw sie rozpakowali a ja pokazalem im gdzie beda spali i gdzie moga zostawic swoje rzeczy. Potem podzielilismy sie oplatkiem i wspolnie zasiedlismy do stolu. Dlugo spiewalismy koledy. Babcia powiedziala mi, ze wspolne spiewanie koled bylo od zawsze tradycja nasze rodziny. Po odpoczynku i rozpakowaniu prezentow. Poszlismy do kosciola na pasterkę. Wszyscy potem poszli od razu spac, bo byli zmeczeni podroza a ja gotowaniem wigilijnych potraw. Jeszcze nigdy nie gotowalem dla tylu osob!
Teraz pisze ten wpis. Wlasnie sie obudzilem i nie moge doczekac sie reszty dnia. Zaraz obudza sie moi kuzyni i pewnie pojdziemy gdzies razem albo wspolnie obejrzymy jakies fajne filmy w telewizji. Chcialbym, zeby tak ciekawe i rodzinne swieta byly juz co roku.