Reżyserem filmu był David Yates, scenariusz napisał Steve Kloves. Film podobał mi się bo był mroczny i miał świetny początek ,uważam ,że to jest najlepsza część.Jedyne co mnie mi się niespodobało to to ,że aktorzy grający główne role są już trochę za starzy i film był nieco sztuczny oraz było słabe zakończenie, które powinno bardziej zachęcić widzów do obejrzenia drugiej części.Sceny przypominają grę wideo z żywymi aktorami. Momentów zapierających dech w piersiach jest całe mnóstwo. Ot, tak mogę wspomnieć o wizycie w domu Luny i walce ze Śmierciożercami, odwiedzeniu Ministerstwa Magii i ucieczce przed dementorami (ci wyglądają jeszcze bardziej upiornie niż w poprzednich filmach), czy też wspaniałej scenie, w której Lord Voldemort triumfuje. W cudowny sposób została opowiedziana „Baśń o Trzech Braciach”, którzy otrzymali tytułowe Insygnia Śmierci.Gra aktorska jest taka jak zawsze w przypadku filmów o przygodach młodego czarodzieja (przynajmniej w kilku ostatnich częściach), czyli aktorzy grają dobrze, chociaż momentami wypadają (również w dialogach) za bardzo przerysowanie i nieco sztucznie. W ciekawy sposób (w formie animowanej) zrealizowano opowieść o trzech braciach, którzy próbowali oszukać śmierć. Muzyka, za którą odpowiada Alexandre Desplat, jest świetnie dopasowana. Dzięki niej film jest jeszcze mroczniejszy. Nieco gorzej jest z dialogami – momentami są bardzo infantylne i sztuczne, chociaż w pewnym stopniu równoważy to przygnębiającą atmosferę filmu.
Reżyserem filmu był David Yates, scenariusz napisał Steve Kloves. Film podobał mi się bo był mroczny i miał świetny początek ,uważam ,że to jest najlepsza część.Jedyne co mnie mi się niespodobało to to ,że aktorzy grający główne role są już trochę za starzy i film był nieco sztuczny oraz było słabe zakończenie, które powinno bardziej zachęcić widzów do obejrzenia drugiej części.Sceny przypominają grę wideo z żywymi aktorami. Momentów zapierających dech w piersiach jest całe mnóstwo. Ot, tak mogę wspomnieć o wizycie w domu Luny i walce ze Śmierciożercami, odwiedzeniu Ministerstwa Magii i ucieczce przed dementorami (ci wyglądają jeszcze bardziej upiornie niż w poprzednich filmach), czy też wspaniałej scenie, w której Lord Voldemort triumfuje. W cudowny sposób została opowiedziana „Baśń o Trzech Braciach”, którzy otrzymali tytułowe Insygnia Śmierci.Gra aktorska jest taka jak zawsze w przypadku filmów o przygodach młodego czarodzieja (przynajmniej w kilku ostatnich częściach), czyli aktorzy grają dobrze, chociaż momentami wypadają (również w dialogach) za bardzo przerysowanie i nieco sztucznie. W ciekawy sposób (w formie animowanej) zrealizowano opowieść o trzech braciach, którzy próbowali oszukać śmierć. Muzyka, za którą odpowiada Alexandre Desplat, jest świetnie dopasowana. Dzięki niej film jest jeszcze mroczniejszy. Nieco gorzej jest z dialogami – momentami są bardzo infantylne i sztuczne, chociaż w pewnym stopniu równoważy to przygnębiającą atmosferę filmu.
Może być:)?