Życie w Tybecie nie należy do łatwych. Oprócz trudnej sytuacji politycznej spowodowanej prześladowaniem ze strony chińskich władz, trudności sprawia również surowy klimat panujący na Płaskowyżu. Stosunkowo niska temperatura, a także mała ilość opadów, powodują, że uprawa roślin na większą skalę nie jest możliwa. Poza głębszymi dolinami na wschodzie Tybetu, gdzie rośnie bujna roślinność i cieplejszymi obszarami, na których rosną tak cenne tu drzewa, krajobraz jest nagi, pozbawiony drzew, nieustannie smagany lodowatym wiatrem. Trudne warunki klimatyczne sprawiły, że Tybetańczycy zajmują się głównie uprawą i hodowlą owiec i jaków.
Szkoła w Tybecie jest bardzo mała i prymitywna. Nie posiadają żadnych sprzętów i nie mają możliwości zakwaterowania uczniów pochodzących z rodzin pasterskich, które wędrują po odległych łąkach. W tych warunkach większość chłopców i dziewcząt z rodzin koczowniczych nie może po prostu podjąć nauki. Zostaje im wędrówka i wypasanie bydła, do końca życia. Całe pokolenie straciło szansę na zdobycie jakiegokolwiek wykształcenia.
Jednym z największych problemów, przed którymi stoją dziś Tybetańczycy, jest brak perspektyw. Dla wynaradawianych, pozbawionych jakiegokolwiek wpływu na politykę władz, wypieranych z rynku pracy i obracanych w mniejszość we własnej ojczyźnie rdzennych mieszkańców Tybetu jedyną szansę stanowią edukacja i szkolenia zawodowe.
Życie w Tybecie nie należy do łatwych. Oprócz trudnej sytuacji politycznej spowodowanej prześladowaniem ze strony chińskich władz, trudności sprawia również surowy klimat panujący na Płaskowyżu. Stosunkowo niska temperatura, a także mała ilość opadów, powodują, że uprawa roślin na większą skalę nie jest możliwa. Poza głębszymi dolinami na wschodzie Tybetu, gdzie rośnie bujna roślinność i cieplejszymi obszarami, na których rosną tak cenne tu drzewa, krajobraz jest nagi, pozbawiony drzew, nieustannie smagany lodowatym wiatrem. Trudne warunki klimatyczne sprawiły, że Tybetańczycy zajmują się głównie uprawą i hodowlą owiec i jaków.
Szkoła w Tybecie jest bardzo mała i prymitywna. Nie posiadają żadnych sprzętów i nie mają możliwości zakwaterowania uczniów pochodzących z rodzin pasterskich, które wędrują po odległych łąkach. W tych warunkach większość chłopców i dziewcząt z rodzin koczowniczych nie może po prostu podjąć nauki. Zostaje im wędrówka i wypasanie bydła, do końca życia. Całe pokolenie straciło szansę na zdobycie jakiegokolwiek wykształcenia.
Jednym z największych problemów, przed którymi stoją dziś Tybetańczycy, jest brak perspektyw. Dla wynaradawianych, pozbawionych jakiegokolwiek wpływu na politykę władz, wypieranych z rynku pracy i obracanych w mniejszość we własnej ojczyźnie rdzennych mieszkańców Tybetu jedyną szansę stanowią edukacja i szkolenia zawodowe.