Pamiętnik narkomanki to książka, na łamach której opisana jest niezwykła historia uzeleżnienia. Z początku była to niewinna zabawa. Pierwsze w życiu wagary, nowi znajomi, strzykawka, odlot. Tak można opisać jak wszystko się zaczęło. Bohaterka nie poprzestała na jednym zastrzyku. Przychodziła do hipisów coraz częściej, domagała się białego "uszczęśliwiającego" proszku. Powoli wpadała w uzależnienie. Jej życie rodzinne z dnia na dzień pogarszało się. Nie była w stanie zapanować nad sobą, nad emocjami, nad życiem. Stała się ćpunką.
Kliniki walczące z chorbom, odtrucia, wizyty u psychologa, poprawiały stan pacjentki, do czasu, gdy znowu próbowała czegoś zarzyć. Tak mijały miesiące. Jednak w końcu terapia odnosiła piorunujące skutki. Nastąpiła znaczna poprawa, chęć leczenia, walka. Po długim czasie - sukces! Bohaterka odniosła sukces. Zwyciężyła z nałogiem.
Barbara Rosiek wplata siebie w tę historię. Odgrywa główną rolę. Tak, jakby sama opisywała swoje życie. To pisarka wyjątkowa, potrafi zaciekawić czytelnika nie wplatając w swe powieści dialogów. To czyni z niej na prawdę wyjątkową osobę.
Książka ta jest odbierana jako ostrzeżenie. Kierowana głównie do młodych ludzi chce uświadamiać ich o potworności używek. Wywołuje różne refleksje na temat narkotyków. Czasem dosyć kontrowersyjne. Dzięki tej powieści młodzież uczy się odpowiedzialności, rozpatruje sprawy inaczej, doroślej. Stara się uniknąć nałogu, gdyż konsekwencje są bardzo wysokie. Za ten głupi błąd można zapłacić życiem.
Ludzie zażywający mówią o sobie: nieustanni buntownicy. Ich walka z otoczeniem jest niezrozumiała, wiele osób uważa ja za przejaw wandalizmu, mimo, że to ich sposób wyrażania siebie. Czasem warto wyciągnąć dłon, pomóc, aby zobaczyć prawdziwą duszę tego człowieka. To stereotypy niekorzystnie wpływają na nasze życie, niszcząc przy tym naszą osobowość, charakter.
Zabrano nam godność i prawo do nauki, zabrano nam wolność. Chcą nas zniszczyć.*
*cytat z książki PAMIĘTNIK NARKOMANKI
Mam nadzieję, ze pomogłam ;)
PS. przepraszam, ze niezbyt krótko, poniosła mnie wena, jedna z moich ulubionych autorek :)
Pamiętnik narkomanki to książka, na łamach której opisana jest niezwykła historia uzeleżnienia. Z początku była to niewinna zabawa. Pierwsze w życiu wagary, nowi znajomi, strzykawka, odlot. Tak można opisać jak wszystko się zaczęło. Bohaterka nie poprzestała na jednym zastrzyku. Przychodziła do hipisów coraz częściej, domagała się białego "uszczęśliwiającego" proszku. Powoli wpadała w uzależnienie. Jej życie rodzinne z dnia na dzień pogarszało się. Nie była w stanie zapanować nad sobą, nad emocjami, nad życiem. Stała się ćpunką.
Kliniki walczące z chorbom, odtrucia, wizyty u psychologa, poprawiały stan pacjentki, do czasu, gdy znowu próbowała czegoś zarzyć. Tak mijały miesiące. Jednak w końcu terapia odnosiła piorunujące skutki. Nastąpiła znaczna poprawa, chęć leczenia, walka. Po długim czasie - sukces! Bohaterka odniosła sukces. Zwyciężyła z nałogiem.
Barbara Rosiek wplata siebie w tę historię. Odgrywa główną rolę. Tak, jakby sama opisywała swoje życie. To pisarka wyjątkowa, potrafi zaciekawić czytelnika nie wplatając w swe powieści dialogów. To czyni z niej na prawdę wyjątkową osobę.
Książka ta jest odbierana jako ostrzeżenie. Kierowana głównie do młodych ludzi chce uświadamiać ich o potworności używek. Wywołuje różne refleksje na temat narkotyków. Czasem dosyć kontrowersyjne. Dzięki tej powieści młodzież uczy się odpowiedzialności, rozpatruje sprawy inaczej, doroślej. Stara się uniknąć nałogu, gdyż konsekwencje są bardzo wysokie. Za ten głupi błąd można zapłacić życiem.
Ludzie zażywający mówią o sobie: nieustanni buntownicy. Ich walka z otoczeniem jest niezrozumiała, wiele osób uważa ja za przejaw wandalizmu, mimo, że to ich sposób wyrażania siebie. Czasem warto wyciągnąć dłon, pomóc, aby zobaczyć prawdziwą duszę tego człowieka. To stereotypy niekorzystnie wpływają na nasze życie, niszcząc przy tym naszą osobowość, charakter.
Zabrano nam godność i prawo do nauki, zabrano nam wolność. Chcą nas zniszczyć.*
*cytat z książki PAMIĘTNIK NARKOMANKI
Mam nadzieję, ze pomogłam ;)
PS. przepraszam, ze niezbyt krótko, poniosła mnie wena, jedna z moich ulubionych autorek :)