Kiedy miałam 10 lat, znałam pewną dziewczynę, Marysię. Ona przeprowadziła się do mojego miasta niedawno. Chciałam się z nią zaprzyjaźnić, ale najwyraźniej, nie miała na to najmniejszej ochoty.
Moja mam kazała ją i jej rodziców zaprosić do nas na obiad. Kiedy chciałam ją zaprosić, uciekła. Następnego dnia, kiedy ją spotkałam w szkole nie odzywała się do mnie, ani słowem. Jednaj przekonałam nią, żeby zaczekała na mnie po szkole, żebyśmy mogły porozmawiać. Nie okłamała mnie, tylko zaczekała na mnie przed szkoła, zgodnie z umową. Zaczeła mi opowiadać, dlaczego tak się zachowywała. Słuchałam z niedowierzaniem. Dziewczyne powiedziała mi o swoich domowych problemach, że jej ojciec pił alkohol i zabił jej matkę, a ona teraz mieszcze z rodziną zastępczą, niedaleko mojego domu. Zdrętwiałam na dźwięk tej opowieści. Chciałam jej jakoś pomóc, tylko jeszcze nie wiedziałam, jak to zrobić. Następnego dnia, kiedy chciałam jej powiedzieć o mojej propozycji pomocy, nie było jej w szkole, więc pomyślałam, że pójdę do niej do domu. Nikt nie otwierał, więc mimo wszystko sama weszłam do domu. Zobaczyłam wiszącą dziewczynę, ana ścianie napis: 'przepraszam'.
Kiedy miałam 10 lat, znałam pewną dziewczynę, Marysię. Ona przeprowadziła się do mojego miasta niedawno. Chciałam się z nią zaprzyjaźnić, ale najwyraźniej, nie miała na to najmniejszej ochoty.
Moja mam kazała ją i jej rodziców zaprosić do nas na obiad. Kiedy chciałam ją zaprosić, uciekła. Następnego dnia, kiedy ją spotkałam w szkole nie odzywała się do mnie, ani słowem. Jednaj przekonałam nią, żeby zaczekała na mnie po szkole, żebyśmy mogły porozmawiać. Nie okłamała mnie, tylko zaczekała na mnie przed szkoła, zgodnie z umową. Zaczeła mi opowiadać, dlaczego tak się zachowywała. Słuchałam z niedowierzaniem. Dziewczyne powiedziała mi o swoich domowych problemach, że jej ojciec pił alkohol i zabił jej matkę, a ona teraz mieszcze z rodziną zastępczą, niedaleko mojego domu. Zdrętwiałam na dźwięk tej opowieści. Chciałam jej jakoś pomóc, tylko jeszcze nie wiedziałam, jak to zrobić. Następnego dnia, kiedy chciałam jej powiedzieć o mojej propozycji pomocy, nie było jej w szkole, więc pomyślałam, że pójdę do niej do domu. Nikt nie otwierał, więc mimo wszystko sama weszłam do domu. Zobaczyłam wiszącą dziewczynę, ana ścianie napis: 'przepraszam'.
Dodziś mam przed oczami ten obraz.
Pozdrawiam: martośś123