NARRATOR: Nad brzegiem morza, na łące kwiecistej bawi się w otoczeniu nimf Kora, córka Demeter, bogini urodzaju. Zrywa kwiaty, plecie kolorowe wianki. Na kraj łąki wabi Korę zapach pięknego kwiatu narcyza. Coś nęci Korę jego wygląd lecz dziewczyna pamięta matczyną przestrogę.
KORA: Och jak piękne są płatki tego kwiatu, lecz moja mama, bogini Demeter mówiła, że kwiat to zdradziecki i zabroniła mi go dotykać.
NARRATOR: Kora przypomniała sobie historię tego kwiatu.
DEMETER: Pamiętaj Koro historię Narcyza, którą ci zaraz opowiem. Posłuchaj... Narcyz był niegdyś najpiękniejszym z myśliwców, poza polowaniami nic innego dla niego nie istniało. To w nim właśnie kochały się wszystkie nimfy... Pewnego razu spragniony pochylił się nad źródłem i ujrzał swe odbicie, i bogini miłości Afrodyta na prośbę obrażonych nimf sprawiła, że Narcyz zakochał się w sobie samym. Zapomniał o wszystkim i tylko całymi dniami wpatrywał się w taflę źródełka.
KORA: Chyba wiem co się wtedy stało.
DEMETER: To powiedz.
KORA: Umarł z tęsknoty za swoim odbiciem. Na jego grobie wyrósł kwiat o białych płatkach i złotym sercu, który nazwano narcyzem.
NARRATOR: Tak. Kora dobrze pamiętała tę historię i ten dzień kiedy się o tym dowiedziała. Siedzi teraz na lądzie zdumiona i wpatruje się w kwiat. Wreszcie nie posłuchała matki, wyciągnęła rękę do cudnego kwiatu i zerwała go. W tej samej chwili zrobiło się ciemno.
HADES: Ja, Hades król podziemi przybyłem, by cię porwać, abyś została moją żoną.
Scena II: pusta scena
NIMFY: Kora! Kora! Kora!
NARRATOR: Słychać było wołania nimf. Kora została porwana przez Hadesa do podziemi. Widząc to jej przyjaciółka Kyane strasznie się rozpłakała. Wypłakała strumień łez zwany od jej imienia Kyane. Demeter matka, pani urodzajnych łanów i kwitnących sadów rozpłakała się.
DEMETER: Obiecuję, że zrobię wszystko by odnaleźć moją Korę, moją małą Korę.
NARRATOR: Smutna Demeter rzuciła klątwę na ziemię. Wszędzie, gdzie by nie przeszła tam zieleń blednie, żółknie, usycha kwiat i kłos pszenicy czernieje, łamiąc się i krusząc łodygi. Bo ziemia czując ból matki i jej tęsknotę za ukochana córką z żalu wraz ze swą panią płacze i nie chce słuchać wesołych, ptasich świergotów, cieszyć się szumem zbóż dojrzałych do sierpa. Wyschły źródła i błękitne jeziorka górskie zamieniły się w błotniste kałuże. Pewnego dnia Demeter spotkała Hekate boginię ciemności.
/wchodzi Hekate/
DEMETER: Witaj Hekate, chodzę smutna i zatroskana po świecie. Och Hekate! Może ty wiesz, gdzie jest moja córka? Czy mogłabyś mi poradzić co mam zrobić by odnaleźć moją Korę?
HEKATE: Miło cię widzieć Demeter, bardzo tobie współczuję i chciałabym ci pomóc, lecz nie wiem jak. Dam ci radę. Udaj się więc do boga słońca, Heliosa. On będzie wiedział co należy uczynić, aby odzyskać twoją córkę. On ci na pewno pomoże.
NARRATOR: U Heliosa Demeter dowiedziała się wielu cennych rzeczy.
Scena III: u Heliosa
DEMETER: Witaj Heliosie, ja Demeter matka Kory przyszłam cię prosić o pomoc.
HELIOS: Miło cię widzieć, Demeter. Teraz posłuchaj, lecz wiedz, że to co usłyszysz może ci się wydać okrutne.
DEMETER: Mów Heliosie wszystko, bo chcę się dowiedzieć co się stało z moją Korą.
HELIOS: A więc dobrze, posłuchaj zatem.
NARRATOR: Helios opowiedział zatroskanej matce całą historię zniknięcia jej córki. Słysząc to serce Demeter przepełniło się smutkiem.
HELIOS: Wiedz jeszcze, że Zeus dawno już obiecał rękę twej córki Kory Hadesowi.
NARRATOR: Usłyszawszy to Demeter była oburzona, zdumiona i smutna. Demeter stała osłupiała.
DEMETER: Jak on mógł obiecywać rękę mej córki panu podziemi bez mojej wiedzy. To okropne. Straszne! O ja nieszczęśliwa! Cóż teraz mam czynić.
HELIOS: Tak, okropne! Cóż czynić? Nie martw się, dobra bogini. Hades nie uczyni twej córce krzywdy. Przecież pochodzi z rodziny bogów i tak samo, jak Zeus i Posejdon jest godzien boskiego zaufania.
DEMETER: Dziękuję.
NARRATOR: Ogromny gniew ogarnął Demeter. Bogini poczuła się zdradzona i opuszczona przez Świętą Górę.
DEMETER: Już więcej moja stopa nie postanie na Olimpie, dopóki nie odzyskam swojej córki, Persefony.
NARRATOR: Demeter przybrała postać starej niewiasty i żyła w cierpieniu i bólu. Gdzieś w jakimś zapomnianym miejscu. Dwukrotnie wysyłał do niej Zeus swojego posłańca Hermesa z prośbą by wrócić zechciała na Boski Olimp i nie trapiła dłużej ziemi spiekotą i głodem.
HERMES: Wróć. Prosi o to sam Zeus i zdejmij klątwę z ziemi.
NARRATOR: Lecz ona nawet nie drgnęła. Pewnego dnia do Zeusa udała się Rea, której żal było Demeter.
Scena IV: Olimp
REA: Proszę cię Zeusie ustąp i złagodź cierpienie Demeter, a ona wtedy uwolni ziemię od klątwy.
ZEUS: A więc dobrze. Złagodzę trochę swe wyroki, tylko niech Demeter naprawi wszystkie krzywdy, które wyrządziła.
NARRATOR: W końcu Hermes odwiedził Demeter z posłaniem od Rei. To wzbudziło nadzieję Demeter i tym razem bez oporu dała się zawieźć w Olimpijskie progi. Bez słowa weszła do sali tronowej Zeusa, gdzie zebrani byli wszyscy bogowie. Rozgląda się, szuka wzrokiem Kory lecz nigdzie jej nie ma wśród olimpijczyków. Wtedy Zeus skinąwszy berłem pozłocistym powiedział
ZEUS: Pokój niechaj zagości w twym sercu Demeter. Wyroków moich cofnąć nie mogę, ale postanowiłem rzecz, która cię ucieszy. Córka twa będzie odtąd spędzać u swego małżonka, Hadesa, trzecią część roku, jako pani podziemnego królestwa - Persefona, dwie trzecie zaś roku będziesz ją miała dla siebie. Niech Ganimades wprowadzi Korę - Persefonę piękniejszą niż kiedykolwiek.
NARRATOR: Radość matki i córki trwała długo. Gdy Kora wracała na ziemię wszystko było wesołe, gdy zaś wracała do Hadesu cały świat szlochał.
DEMETER: Zdjęłam klątwę z ziemi, bo jestem szczęśliwa, że jesteśmy znowu razem.
NARRATOR: I w ten oto sposób przez część roku Demeter raduję się widokiem swojej córki, Kory, która przebywa u tronu Zeusa, a potem ogarnia ziemię zima i ziemia staje się bezpłodna i pusta. Wówczas Persefona zasiada u boku Hadesa z wieńcem narcyzów na głowie i pękiem maków lub rogiem obfitości w ręku i służy mu wiernie do wiosny. I już na zawsze wiosną Demeter ożywia świat ziemski, obdarowując ludzi bogactwami natury, zimą zaś, gdy Persefona kryje się w głębinach Tartaru, pozostawia ludzi zziębniętych i zmartwionych.
NARRATOR:
Nad brzegiem morza, na łące kwiecistej bawi się w otoczeniu nimf Kora, córka Demeter, bogini urodzaju. Zrywa kwiaty, plecie kolorowe wianki. Na kraj łąki wabi Korę zapach pięknego kwiatu narcyza. Coś nęci Korę jego wygląd lecz dziewczyna pamięta matczyną przestrogę.
KORA:
Och jak piękne są płatki tego kwiatu, lecz moja mama, bogini Demeter mówiła, że kwiat to zdradziecki i zabroniła mi go dotykać.
NARRATOR:
Kora przypomniała sobie historię tego kwiatu.
DEMETER:
Pamiętaj Koro historię Narcyza, którą ci zaraz opowiem. Posłuchaj...
Narcyz był niegdyś najpiękniejszym z myśliwców, poza polowaniami nic innego dla niego nie istniało. To w nim właśnie kochały się wszystkie nimfy... Pewnego razu spragniony pochylił się nad źródłem i ujrzał swe odbicie, i bogini miłości Afrodyta na prośbę obrażonych nimf sprawiła, że Narcyz zakochał się w sobie samym. Zapomniał o wszystkim i tylko całymi dniami wpatrywał się w taflę źródełka.
KORA:
Chyba wiem co się wtedy stało.
DEMETER:
To powiedz.
KORA:
Umarł z tęsknoty za swoim odbiciem. Na jego grobie wyrósł kwiat o białych płatkach i złotym sercu, który nazwano narcyzem.
NARRATOR:
Tak. Kora dobrze pamiętała tę historię i ten dzień kiedy się o tym dowiedziała. Siedzi teraz na lądzie zdumiona i wpatruje się w kwiat. Wreszcie nie posłuchała matki, wyciągnęła rękę do cudnego kwiatu i zerwała go. W tej samej chwili zrobiło się ciemno.
HADES:
Ja, Hades król podziemi przybyłem, by cię porwać, abyś została moją żoną.
Scena II: pusta scena
NIMFY:
Kora! Kora! Kora!
NARRATOR:
Słychać było wołania nimf. Kora została porwana przez Hadesa do podziemi. Widząc to jej przyjaciółka Kyane strasznie się rozpłakała. Wypłakała strumień łez zwany od jej imienia Kyane.
Demeter matka, pani urodzajnych łanów i kwitnących sadów rozpłakała się.
DEMETER:
Obiecuję, że zrobię wszystko by odnaleźć moją Korę, moją małą Korę.
NARRATOR:
Smutna Demeter rzuciła klątwę na ziemię. Wszędzie, gdzie by nie przeszła tam zieleń blednie, żółknie, usycha kwiat i kłos pszenicy czernieje, łamiąc się i krusząc łodygi. Bo ziemia czując ból matki i jej tęsknotę za ukochana córką z żalu wraz ze swą panią płacze i nie chce słuchać wesołych, ptasich świergotów, cieszyć się szumem zbóż dojrzałych do sierpa. Wyschły źródła i błękitne jeziorka górskie zamieniły się w błotniste kałuże. Pewnego dnia Demeter spotkała Hekate boginię ciemności.
/wchodzi Hekate/
DEMETER:
Witaj Hekate, chodzę smutna i zatroskana po świecie. Och Hekate! Może ty wiesz, gdzie jest moja córka? Czy mogłabyś mi poradzić co mam zrobić by odnaleźć moją Korę?
HEKATE:
Miło cię widzieć Demeter, bardzo tobie współczuję i chciałabym ci pomóc, lecz nie wiem jak. Dam ci radę. Udaj się więc do boga słońca, Heliosa. On będzie wiedział co należy uczynić, aby odzyskać twoją córkę. On ci na pewno pomoże.
NARRATOR:
U Heliosa Demeter dowiedziała się wielu cennych rzeczy.
Scena III: u Heliosa
DEMETER:
Witaj Heliosie, ja Demeter matka Kory przyszłam cię prosić o pomoc.
HELIOS:
Miło cię widzieć, Demeter. Teraz posłuchaj, lecz wiedz, że to co usłyszysz może ci się wydać okrutne.
DEMETER:
Mów Heliosie wszystko, bo chcę się dowiedzieć co się stało z moją Korą.
HELIOS:
A więc dobrze, posłuchaj zatem.
NARRATOR:
Helios opowiedział zatroskanej matce całą historię zniknięcia jej córki. Słysząc to serce Demeter przepełniło się smutkiem.
HELIOS:
Wiedz jeszcze, że Zeus dawno już obiecał rękę twej córki Kory Hadesowi.
NARRATOR:
Usłyszawszy to Demeter była oburzona, zdumiona i smutna. Demeter stała osłupiała.
DEMETER:
Jak on mógł obiecywać rękę mej córki panu podziemi bez mojej wiedzy. To okropne. Straszne! O ja nieszczęśliwa! Cóż teraz mam czynić.
HELIOS:
Tak, okropne! Cóż czynić? Nie martw się, dobra bogini. Hades nie uczyni twej córce krzywdy. Przecież pochodzi z rodziny bogów i tak samo, jak Zeus i Posejdon jest godzien boskiego zaufania.
DEMETER:
Dziękuję.
NARRATOR:
Ogromny gniew ogarnął Demeter. Bogini poczuła się zdradzona i opuszczona przez Świętą Górę.
DEMETER:
Już więcej moja stopa nie postanie na Olimpie, dopóki nie odzyskam swojej córki, Persefony.
NARRATOR:
Demeter przybrała postać starej niewiasty i żyła w cierpieniu i bólu. Gdzieś w jakimś zapomnianym miejscu. Dwukrotnie wysyłał do niej Zeus swojego posłańca Hermesa z prośbą by wrócić zechciała na Boski Olimp i nie trapiła dłużej ziemi spiekotą i głodem.
HERMES:
Wróć. Prosi o to sam Zeus i zdejmij klątwę z ziemi.
NARRATOR:
Lecz ona nawet nie drgnęła. Pewnego dnia do Zeusa udała się Rea, której żal było Demeter.
Scena IV: Olimp
REA:
Proszę cię Zeusie ustąp i złagodź cierpienie Demeter, a ona wtedy uwolni ziemię od klątwy.
ZEUS:
A więc dobrze. Złagodzę trochę swe wyroki, tylko niech Demeter naprawi wszystkie krzywdy, które wyrządziła.
NARRATOR:
W końcu Hermes odwiedził Demeter z posłaniem od Rei. To wzbudziło nadzieję Demeter i tym razem bez oporu dała się zawieźć w Olimpijskie progi. Bez słowa weszła do sali tronowej Zeusa, gdzie zebrani byli wszyscy bogowie. Rozgląda się, szuka wzrokiem Kory lecz nigdzie jej nie ma wśród olimpijczyków. Wtedy Zeus skinąwszy berłem pozłocistym powiedział
ZEUS:
Pokój niechaj zagości w twym sercu Demeter. Wyroków moich cofnąć nie mogę, ale postanowiłem rzecz, która cię ucieszy. Córka twa będzie odtąd spędzać u swego małżonka, Hadesa, trzecią część roku, jako pani podziemnego królestwa - Persefona, dwie trzecie zaś roku będziesz ją miała dla siebie. Niech Ganimades wprowadzi Korę - Persefonę piękniejszą niż kiedykolwiek.
NARRATOR:
Radość matki i córki trwała długo. Gdy Kora wracała na ziemię wszystko było wesołe, gdy zaś wracała do Hadesu cały świat szlochał.
DEMETER:
Zdjęłam klątwę z ziemi, bo jestem szczęśliwa, że jesteśmy znowu razem.
NARRATOR:
I w ten oto sposób przez część roku Demeter raduję się widokiem swojej córki, Kory, która przebywa u tronu Zeusa, a potem ogarnia ziemię zima i ziemia staje się bezpłodna i pusta. Wówczas Persefona zasiada u boku Hadesa z wieńcem narcyzów na głowie i pękiem maków lub rogiem obfitości w ręku i służy mu wiernie do wiosny.
I już na zawsze wiosną Demeter ożywia świat ziemski, obdarowując ludzi bogactwami natury, zimą zaś, gdy Persefona kryje się w głębinach Tartaru, pozostawia ludzi zziębniętych i zmartwionych.