Napiszcie opowiadanie związane z bohaterem z mitologii gdzie piszemy w 1 os. l.poj (ja- forma pamiętnika ale może być czas teraźniejszy) + plan wydarzeń Mam nadzieje że ktoś rozwiąże w sumie to 5 klasa !!! :)
Aurian
Obudziłam się tego dnia bardzo szczęśliwa. Wiadomo, były moje urodziny. Czekała mnie wspaniała zabawa i mnóstwo prezentów. Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Wykąpałam się i ubrałam. Byłam gotowa stawić czoła dzisiejszemu dniu. Do przyjścia gości zostały dwie godziny. - Mamo, czy wszystko gotowe? – zapytałam, chociaż znałam odpowiedź. - Tak kochanie, musisz tylko pójść do miasta po jabłka. Ach tak, sorbet jabłkowy. Całkowicie o nim zapomniałam. Założyłam kurtkę i wyszłam z domu. Po drodze mijałam rzekę. Nagle coś w niej zaszumiało, skłaniając mnie do zajrzenia w jej nurt. To, co zobaczyłam, przeszło moje oczekiwania! Znajdowała się tam twarz... Przystojnego, około dwudziestoletniego mężczyzny! - Lilo, nareszcie Cię widzę. Jesteś mi potrzebna. Usłysz mnie. „Mam chyba jakieś przewidzenia” – pomyślałam, lecz dla pewności zapytałam: - Kim jesteś i czego ode mnie chcesz?! - Jestem Posejdonem, bogiem mórz, oceanów, rzek… - Tak, tak, jezior i innych zbiorników wodnych. Nie żartuj ze mnie. Boże, mam przewidzenia związane z mitologią, haha. - Nie jestem przewidzeniem – gdy twarz to mówiła, nagle woda rzeki wezbrała. – Czy mam ci to udowodnić? - Poproszę. – gdy skończyłam mówić to słowo, woda chlusnęła. Stałam mokra na moście, a twarz śmiała się ze mnie. - To niemożliwe! – krzyczałam – jesteś tylko przewidzeniem! Was, bogów, nie ma! - Oczywiście, że jesteśmy. A jak myślisz, kto sprawuje pieczę nad przyrodą? - Uuh – zirytowałam się – Czego ode mnie chcesz? - Masz przekazać ludziom, że niszczą mnie. Woda jest dla mnie wszystkim, a oni ją niszczą. Wykorzystują. Ryby mi się skrążą – nie liczą się z nimi! - Ale o ja mogę zrobić? Jestem tylko jednym, małym człowiekiem! Nie mogę nic zrobić! - Zacznij od siebie. I nie jesteś tylko człowiekiem – jesteś moją córką. - Cooooo? – szepnęłam zaskoczona, ale Posejdon już niknął. Owszem, od zawsze lubiłam wodę, ale być córką boga? Być półboginą? Nie, to niemożliwe. Niestety, moja matka to potwierdziła. Dawno, dawno temu spotykała się z niezwykle przystojnym, młodym mężczyzną, wielbicielem mazurskich jezior. Jednak nie myślała, że to bóg. Powiedział jej o tym godzinę przez zniknięciem. Od tego dnia Posejdon nie odezwał się do mnie. Mama sądzi, że czeka do moich osiemnastych urodzin. Jak będzie – zobaczymy. Na razie spełniam jego prośbę – staram się dbać o wodę i jej zasoby, prowadzę kampanię w szkole. Mam nadzieję, że o to chodziło ojcu. Bo chyba mogę go tak nazwać, prawda?
1. Ranne czynności. 2. Podróż do miasta. 3. Spotkanie Posejdona. 4. Niedowierzanie bogu. 5. Prośba do Lili. 6. Dowiedzenie się Lili o boskim pochodzeniu. 7. Powrót do domu i potwierdzenie słów Posejdona. 8. Zaangażowanie Lili w ochronę wody.
Sory, że takie krótkie, ale to w końcu 5 klasa :P :)
- Mamo, czy wszystko gotowe? – zapytałam, chociaż znałam odpowiedź.
- Tak kochanie, musisz tylko pójść do miasta po jabłka.
Ach tak, sorbet jabłkowy. Całkowicie o nim zapomniałam. Założyłam kurtkę i wyszłam z domu. Po drodze mijałam rzekę. Nagle coś w niej zaszumiało, skłaniając mnie do zajrzenia w jej nurt. To, co zobaczyłam, przeszło moje oczekiwania! Znajdowała się tam twarz... Przystojnego, około dwudziestoletniego mężczyzny!
- Lilo, nareszcie Cię widzę. Jesteś mi potrzebna. Usłysz mnie.
„Mam chyba jakieś przewidzenia” – pomyślałam, lecz dla pewności zapytałam:
- Kim jesteś i czego ode mnie chcesz?!
- Jestem Posejdonem, bogiem mórz, oceanów, rzek…
- Tak, tak, jezior i innych zbiorników wodnych. Nie żartuj ze mnie. Boże, mam przewidzenia związane z mitologią, haha.
- Nie jestem przewidzeniem – gdy twarz to mówiła, nagle woda rzeki wezbrała. – Czy mam ci to udowodnić?
- Poproszę. – gdy skończyłam mówić to słowo, woda chlusnęła. Stałam mokra na moście, a twarz śmiała się ze mnie.
- To niemożliwe! – krzyczałam – jesteś tylko przewidzeniem! Was, bogów, nie ma!
- Oczywiście, że jesteśmy. A jak myślisz, kto sprawuje pieczę nad przyrodą?
- Uuh – zirytowałam się – Czego ode mnie chcesz?
- Masz przekazać ludziom, że niszczą mnie. Woda jest dla mnie wszystkim, a oni ją niszczą. Wykorzystują. Ryby mi się skrążą – nie liczą się z nimi!
- Ale o ja mogę zrobić? Jestem tylko jednym, małym człowiekiem! Nie mogę nic zrobić!
- Zacznij od siebie. I nie jesteś tylko człowiekiem – jesteś moją córką.
- Cooooo? – szepnęłam zaskoczona, ale Posejdon już niknął. Owszem, od zawsze lubiłam wodę, ale być córką boga? Być półboginą? Nie, to niemożliwe.
Niestety, moja matka to potwierdziła. Dawno, dawno temu spotykała się z niezwykle przystojnym, młodym mężczyzną, wielbicielem mazurskich jezior. Jednak nie myślała, że to bóg. Powiedział jej o tym godzinę przez zniknięciem.
Od tego dnia Posejdon nie odezwał się do mnie. Mama sądzi, że czeka do moich osiemnastych urodzin. Jak będzie – zobaczymy. Na razie spełniam jego prośbę – staram się dbać o wodę i jej zasoby, prowadzę kampanię w szkole. Mam nadzieję, że o to chodziło ojcu. Bo chyba mogę go tak nazwać, prawda?
1. Ranne czynności.
2. Podróż do miasta.
3. Spotkanie Posejdona.
4. Niedowierzanie bogu.
5. Prośba do Lili.
6. Dowiedzenie się Lili o boskim pochodzeniu.
7. Powrót do domu i potwierdzenie słów Posejdona.
8. Zaangażowanie Lili w ochronę wody.
Sory, że takie krótkie, ale to w końcu 5 klasa :P :)