Kiedyś gdy szlam ulicą na autobus(mniej więcej) jeden mężczyzna podszedł do mnie i powiedzial ,że jestem ładna. Ja mu podziękowałam i poszłam dalej bo nie chciałm się spóżnić. Ale on znowu podszedł i zapytał gdzie jest najbliższy sklep, powiedziałam mu i wytłumaczyłam jak się idzie. Poprosił mnie żebym go zaprowadziła, na początku nie mialam ochoty i mówiłam żę sie śpiesze na spotkanie z przyjaciółką ale on nalegał.Powiedziałam ,że nie mogę ,i wtedy poczęstował nie cukierkiem,no i się zgodziłam. Zaprowadzuiłam go ,ale on powiedział ,żebym z nim poszła, bo u niego w domu ma jeszcze więcej cukierków.Zgodziłam sie i poszliśmy. Weszliśmy do ciemnego i tochę strasznego mieszkania. Wtedy ten pan zawołał kogoś i jkaś banda chłopów chciała się na mnie rzucić ale na szczescie pan jarek którybył sąsiadem usłyszał, mnie jak wolalam o pomoc. Zawiózł mnie do domu,ale ta historia mnie nauczyla tego aby nie rozmawiac z nieznajomymi.
Kiedyś gdy szlam ulicą na autobus(mniej więcej) jeden mężczyzna podszedł do mnie i powiedzial ,że jestem ładna. Ja mu podziękowałam i poszłam dalej bo nie chciałm się spóżnić. Ale on znowu podszedł i zapytał gdzie jest najbliższy sklep, powiedziałam mu i wytłumaczyłam jak się idzie. Poprosił mnie żebym go zaprowadziła, na początku nie mialam ochoty i mówiłam żę sie śpiesze na spotkanie z przyjaciółką ale on nalegał.Powiedziałam ,że nie mogę ,i wtedy poczęstował nie cukierkiem,no i się zgodziłam. Zaprowadzuiłam go ,ale on powiedział ,żebym z nim poszła, bo u niego w domu ma jeszcze więcej cukierków.Zgodziłam sie i poszliśmy. Weszliśmy do ciemnego i tochę strasznego mieszkania. Wtedy ten pan zawołał kogoś i jkaś banda chłopów chciała się na mnie rzucić ale na szczescie pan jarek którybył sąsiadem usłyszał, mnie jak wolalam o pomoc. Zawiózł mnie do domu,ale ta historia mnie nauczyla tego aby nie rozmawiac z nieznajomymi.
Mam nadzieje ,że odrobinke help you!:L)