Pewnego dnia, w dzień, gdzie miały się wydarzyć mistrzostwa świata UEFA 2012, siedziałem znudzony i odrabiałem lekcje. Zawsze marzyłem wybrać się na mistrzostwa, ale bilety były dość drogie... Nagle zadzwonił telefon. Poszedłem odebrać i okazało się, że kolega wygrał w zakładzie z kolegą 2 bilety i zaprosił mnie. Myślałem , że to żart, ale jednak to była prawda. W każdym bądź razie wybrałem się z nim. Tłum był wielki, ale jakoś doszliśmy na swoje miejsca. Byłem podekscytowany, że znajduję się teraz w najbardziej pożądanym miejscu na świecie. Mecz się rozpoczął. Dumny kibicowałem, gdy nagle ktoś przerwał moją uwagę. Dwa rzędy dalej ktoś rzucał we mnie pop-cornem. Gdy się odwróciłem, rozszerzyłem oczy ze zdumienia Była to sama(wpisz swoją ulubioną gwiazdę) we własnej osobie ! Tylko z niewiadomych powodów przebrana za zwykłego kibica, że aż trudno było ją rozpoznać. Szturchnąłem kolegę i szpenąłem mu do ucha kto to, a on, aż krzyknął ze zdumienia. Próbowałem jakoś zagadać do niej/niego, ale akurat przeciwna drużyna strzeliła gola, przez co nie zdążyłem czegokolwiek zrobić i nie miałem okazji, gdyż ludzie rozpoznali gwiazdę. Po meczu, gdy ludzie się przeciskali, wyszedłem podekscytowany meczem. W domu, przebierając się, w kieszeni bluzy znalazłem czyiś autograf, z lekkimi komplementami od niej ! To był dopiero dzień !
Pewnego dnia, w dzień, gdzie miały się wydarzyć mistrzostwa świata UEFA 2012, siedziałem znudzony i odrabiałem lekcje. Zawsze marzyłem wybrać się na mistrzostwa, ale bilety były dość drogie... Nagle zadzwonił telefon. Poszedłem odebrać i okazało się, że kolega wygrał w zakładzie z kolegą 2 bilety i zaprosił mnie. Myślałem , że to żart, ale jednak to była prawda. W każdym bądź razie wybrałem się z nim. Tłum był wielki, ale jakoś doszliśmy na swoje miejsca. Byłem podekscytowany, że znajduję się teraz w najbardziej pożądanym miejscu na świecie. Mecz się rozpoczął. Dumny kibicowałem, gdy nagle ktoś przerwał moją uwagę. Dwa rzędy dalej ktoś rzucał we mnie pop-cornem. Gdy się odwróciłem, rozszerzyłem oczy ze zdumienia Była to sama(wpisz swoją ulubioną gwiazdę) we własnej osobie ! Tylko z niewiadomych powodów przebrana za zwykłego kibica, że aż trudno było ją rozpoznać. Szturchnąłem kolegę i szpenąłem mu do ucha kto to, a on, aż krzyknął ze zdumienia. Próbowałem jakoś zagadać do niej/niego, ale akurat przeciwna drużyna strzeliła gola, przez co nie zdążyłem czegokolwiek zrobić i nie miałem okazji, gdyż ludzie rozpoznali gwiazdę. Po meczu, gdy ludzie się przeciskali, wyszedłem podekscytowany meczem. W domu, przebierając się, w kieszeni bluzy znalazłem czyiś autograf, z lekkimi komplementami od niej ! To był dopiero dzień !