Napiszcie mi wypracowanie pt: "Moje Pierwsze Zwycięstwo'' jest mi potrzebne na dzisiaj. Ma być ono napisane na 1,5 strony papieru kancelaryjnego. Pomóżcie... ;D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W tym wypracowaniu chciałabym opisać moje pierwsze zwycięstwo.
W szkole podstawowej lubiałam sprot i nadal lubię, chodziłam na dodatkowe lekcje, w wolne dni biegałam, aż w końcu nauczyciel wychowania fizycznego powiedział że są zawody organizowane z lekkoatletyki. Oczywiście ucieszyłam się, bo może mnie zgłosi, i pojadę na swe pierwsze zawody. Jednak po kilku minutach dowiedziałam się ze moge jechać ale będę rezerwową, strasznie się zasmuciłam, gdyż uwielbiam lekkoatletykę a zwłaszcza biegi i skoki przez płotki. Zdenerwowałam się i szybko wyszłam z sali wychowania fizycznego. Gdy weszłam do ubikacji zastanowiłam się, ważne że jadę i zobaczę jak to jest. Po kilkunastu minutach weszłam na salę lekcyjną, przeprosiłam i odebrałąm zgodę na zawody.
Minęło kilka dni i nadszedł dzień zawodów. W autobusie, którym jechaliśmy dowiedziałam się że moja przyjaciółka zachorowała i będę ją musiała zastąpić w biegach na 600 metrów. Bardzo się ucieszyłam, ale jednocześnie stresowałam, bo przecież u nas w szkole jeszcze nie biegaliśmy na tak jak dla mnie był wtedy duży dystans. Gdy dojechaliśmy na miejsce odebrałam swój strój reprezentujący naszą szkołe, poszłam się przebrać i rozgrzać. Trener dał mi napić się wody i mnie pocieszał że będzie dobrze, wtedy to wcale mu nie wierzyłam i nie słuchałam go, gdyż byłam przejęta biegiem. Gdy kazali nam się ustawić na miejsce to strasznie się wtedy zaczęłam bać, miałam nogi z waty, ale cóż trzeba biec nawet jak się już powoli nie da, tym bardziej że byłam najmłodsza ze wszystkich uczestniczek w tym biegu. Gdy pierwszy raz zagwizdali wszystkie dziewczyny ruszyły jak burza, ja biegłam wolniej, bo chciałam oszczędzić sił na końcówkę biegów. Niestety miliłam się że mam biec wolniej, inne dziewczyny tak szybko biegły że nie mogłam za nimi nadążać. Pamiętam to jakby się to wczoraj stało. Biegłam 3 a ja chciałam to wygrać, bo to takie niesamowite uczucie, dlatego sprężyłam się i zaczęłam biec, przy końcówce już nic nie widziałam, biegłam żeby tylko dobiec do końca, nicv nie myślałam, chciałam po prostu usiąść i napić się wody. Gdy dobiegłam od razu się położyłam, nie mogłam wstać, byłam tak zmęczona i wyczerpana że myślałam że to już koniec. Gdy zeszłam z pasów usiadłam i nic nie myślałam. Kazali mi się iść przebrać i napić wody, podobno byłam strasznie blada. Gdy weszłam do szatni szybko ubrałam spodnie i koszulkę i zaczęłam dużo pić. Gdy wyniki były jasne zawołali wszystkie uczestniczki biegów. Oczywiście ja już nie wiedziałam które miejsce zajęłam, cieszyłam się że zeszłam z tych pasów. Biły bębny i na początku wyczytali moje nazwisko i imię, rozpłkałam sięze szczęścia bo zajęłam pierwsze miejsce w moich pierwszych i trudnych zawdoach. Weszłam na podium z pucharem i stałam dumna jak paw i każdy mi bił brawa i gragtulował.
Po mimo zmęczenia, bólu nóg, czułam się jak w siódmym niebie. Teraz jakoś nie biegam bo mam więcej nauki i zadań, jest wyższy poziom, ale jak jest tylko okazja w wolnych dniach od szkoły chętnie biorę w nich udział. Na prawdę byłam taka dumna, że aż się popłakałam. Nigdy tego dnia nie zapomnę, choć mówią nigdy nie mów nigdy ale ja w to nie wierzę, ważne że tamten dzień był niesamowity, miałam dużo szczęścia i sięgnęłam marzeń.