Napiszcie mi wymyśloną legende o Rzeszowie! WAŻNE daje 15 pkt i naj
inna1234
Dawno, dawno temu, pewne ranka młoda dziewczyna wędrowała lasem. Ona i jej rodzina dopiero niedawno sprowadzili się z całym plemieniem na te terytoria i zdążyła ich jeszcze poznać. Dziś wyjątkowo mogła pozwolić sobie na spacer, ponieważ do jej zadań należało zebranie owoców leśnych do posiłku. Idąc po cudownym lesie podziwiła słońce nieśmiało wychylające się zza najwyższych koron drzew, słuchała śpiewu ptaków i obserwowała jak drobne zwierzątka budzą się ze snu. Co jakiś czas przystawała przy obiecującej kępie roślin i zrywała maliny, jeżyny i jagody. Zaszła bardzo daleko i nie zauważyła, że słońce stoi już w zenicie."Powinnam już wracać" - pomyślała i obróciła się, jednak wokół siebie widziała tylko ścianę drzew - " Ale którędy wrócić do wioski?". Dziewczyna zrozpaczona błąkała się po lesie, powoli zapadał zmierzch, cienie wydłużały się, drzewa nie były takie piękne, teraz straszyły swym kształtem. Nagle dziewczyna zauważyła sowę siedzącą na gałęzi, chwilę później przyleciała następna i jeszcze jedna i kolejna i kolejna, aż obsiadły całe drzewo. Chmara sów spojrzała na zagubioną dziewczynę i przeleciała na kolejne drzewo. Dziewczyna poszła za nimi, a wtedy one znowu poderwały się do lotu, by przysiąść na drzewie kilka metrów dalej. Dziewczyna podązała za nimi, aż w końcu trafiła spowrotem do wioski. Na cześć wybawców dziewczyny gród nazwano Rzesza Sów, lecz w ciągu wieków nazwa zlała się w jedno słowo Rzeszów.