Przyjacielu ubogich wierny synu ojczyzny Choć po tamtych krwawych latach pozostały blizny Niezmordowany, niestrudzony Dla biednych szukający wsparcia i obrony Niosłeś to co najbardziej w życiu potrzebne Słowo prawdy, Bożej miłości bratniej, pajdę razowego chleba. Zastanawiam się ilu Braci Albertów jest wśród nas Na których tylu biednych czeka... Nasze serca są obojętne zimne jak skała Choć wszyscy braćmi jesteśmy; Nasz dom to Polska cała. Dałeś z siebie wszystko Czym Cię Bóg obdarował Na wzór Chrystusa wszystkich umiłował. Uproś nam łaski byśmy mogli zwyciężać dobrem zło Z głodnymi gdy zajdzie potrzeba Podzielić się kromką razowego chleba By kiedyś przy spotkaniu w niebie powiedzieć: Miłości bliźniego nauczyłem się Bracie Albercie od Ciebie.
Nie umiem się gniewać,
że drzewo jest drzewem..."
Głos brzmiał jeszcze chwilę
bo zaniósł się śmiechem
Przyjacielu ubogich wierny synu ojczyzny
Choć po tamtych krwawych latach pozostały blizny
Niezmordowany, niestrudzony
Dla biednych szukający wsparcia i obrony
Niosłeś to co najbardziej w życiu potrzebne
Słowo prawdy, Bożej miłości bratniej, pajdę razowego chleba.
Zastanawiam się ilu Braci Albertów jest wśród nas
Na których tylu biednych czeka...
Nasze serca są obojętne zimne jak skała
Choć wszyscy braćmi jesteśmy;
Nasz dom to Polska cała.
Dałeś z siebie wszystko
Czym Cię Bóg obdarował
Na wzór Chrystusa wszystkich umiłował.
Uproś nam łaski byśmy mogli zwyciężać dobrem zło
Z głodnymi gdy zajdzie potrzeba
Podzielić się kromką razowego chleba
By kiedyś przy spotkaniu w niebie powiedzieć:
Miłości bliźniego nauczyłem się Bracie Albercie od Ciebie.
Mam nadzieje że pomogłam :)