Napiszcie mi szybko jakieś opowiadanie na temat tego przysłowia : Gdy kota nie ma to myszy harcują
krystynapasek2
Było 5 minut po dzwonku, a nauczyciela nadal nie było w klasie. Zrobiło się głośno, chłopcy zaczęli krążyć pomiędzy ławkami, a dziewczyny głośno omawiały swoje stroje. To zamieszanie i przekrzykiwanie się , roznosiło się po całym korytarzu szkolnym, a nawet dotarło do gabinetu dyrektora. Pan dyrektor usłyszawszy krzyki ,dotarł do klasy, skąd one dobiegały. Gdy wszedł do klasy, wszystko ucichło, a wtedy pan dyrektor powiedział: Gdy nie ma kota, to myszy harcują. Wtem weszła do klasy nauczycielka, która przez kolizję drogową spóżniła się na lekcje.I już zapanowała cisza w klasie.
Zrobiło się głośno, chłopcy zaczęli krążyć pomiędzy ławkami, a dziewczyny głośno omawiały swoje stroje.
To zamieszanie i przekrzykiwanie się , roznosiło się po całym korytarzu szkolnym, a nawet dotarło do gabinetu dyrektora.
Pan dyrektor usłyszawszy krzyki ,dotarł do klasy, skąd one dobiegały.
Gdy wszedł do klasy, wszystko ucichło, a wtedy pan dyrektor powiedział: Gdy nie ma kota, to myszy harcują.
Wtem weszła do klasy nauczycielka, która przez kolizję drogową spóżniła się na lekcje.I już zapanowała cisza w klasie.