Dnia 20 wrzesnia 2010 roku o godzinie 12. 00 razem z klasa wybraliśmy sie na szkolna wycieczkę do Darłowa. Wyciaczka liczyła 34 uczniow+ opiekunowie (2).
Po dotarciu na miejsce wybraliśmy sie na spacer nad morze i pyszne lody w restauracji " Stokrotka". Godzine pózniej poszliśmy na basen. To był głowny cel naszej wycieczki- kapiel na basenie w ktorym jest morska woda i dlugie zjeżdzalnie. Na pływalni byliśmy aż 4 h. Potem poszliśmy na wpsniały obiad u państa Wilanowskich. Był poprostu jak u babci. Gdy się najedliśmy poszliśmy na pobliski plac zabaw. Tam niestety już nikt nie miał sieły na zabawe, a wiec wspolnie paniami siedzielismy w gronie i rozmawialisy. Ok godziny 21 był wyjazd do domu.
Dnia 20 wrzesnia 2010 roku o godzinie 12. 00 razem z klasa wybraliśmy sie na szkolna wycieczkę do Darłowa. Wyciaczka liczyła 34 uczniow+ opiekunowie (2).
Po dotarciu na miejsce wybraliśmy sie na spacer nad morze i pyszne lody w restauracji " Stokrotka". Godzine pózniej poszliśmy na basen. To był głowny cel naszej wycieczki- kapiel na basenie w ktorym jest morska woda i dlugie zjeżdzalnie. Na pływalni byliśmy aż 4 h. Potem poszliśmy na wpsniały obiad u państa Wilanowskich. Był poprostu jak u babci. Gdy się najedliśmy poszliśmy na pobliski plac zabaw. Tam niestety już nikt nie miał sieły na zabawe, a wiec wspolnie paniami siedzielismy w gronie i rozmawialisy. Ok godziny 21 był wyjazd do domu.
To była naprawde wspaniała wycieczka.