Napiszcie mi opowiadanie z książki w pustyni i puszczy takie krótki bo na lekcij trzeba o tym opowiedziec a ja nie wiem jak to ułożyć pliz. pomóżcie
goldiak12
Jedną z najciekawszych przygód powiesci "W pustyni i w puszczy" jest szczęśliwe odnalezienie dzieci u stop gory kilimandzaro. A bylo tak... Kiedy Kali wrócił z dwoma towarzyszami i oznajmił Stasiowi, ze M'Kuje i M'Pua nie zyja, a worki z woda zostaly rozrwane to chlopiec psmutnial. Wiedzial, ze na wielka karawane zotalo bowiem kilka workow z woda, a do morza blo jeszcze daleko. Staś nakazal kalemu by rozdawal kilka kropel wody dla jednego uczestnika karawany, lecz tej coraz bardziej brakowalo. Nastepnie Stas oznajmil, ze zrobia postoj, gdyz zaden Murzyn nie byl w stanie isc dalej. Na niebie zapadl zmrok. Karawana byla skazana na pewna smierc. Po pewnym czasie Saba zaczal szczekac, lecz Stas zignorowal psa sadzac ze brak wody mu zaszkodzil. Chlopiec jednak po chwili namyslu wystrzelil race. Czekal kilkanascie minut, lecz nic sie nie dzialo. Staś stracil jekiekolwiek nadzieje na ocalenie, polozyl sie obok Nel czekajac na smierc. Ale co to ?! Na niebie rozblysla raca wystrzelona przez inny oboz. Sta nie mogl uwierzyc we wlasne szczescie i nakazal rozpalic duze ogniska. Po chwili zabral mala Nel na konia, by z nia dotrzec do drugiej karawany. Za niewielkim pagórkiem był rozbity obóz przez doktora Clarka i kapitana Glena. Zabrali dzieci do namiotów, gdyż one potrzebowały wody. Staś i Nel opowiadali o przygodach, które przeżyli. Doktor Klark i kapitan Glen nie mogli uwierzyć, ze Staś doprowadzili karawanę aż pod Góra Kilimandżaro. Powiedzieli oni, że znaleźli list wysłany z nieznanej góry. Nadszedł dzień pożegnania. zaopatrzone karawany w wodę ruszyły w przeciwnych kierunkach. Uważam, ze Staś był bardzo odważny, bohaterski oraz troskliwy.
Kiedy Kali wrócił z dwoma towarzyszami i oznajmił Stasiowi, ze M'Kuje i M'Pua nie zyja, a worki z woda zostaly rozrwane to chlopiec psmutnial. Wiedzial, ze na wielka karawane zotalo bowiem kilka workow z woda, a do morza blo jeszcze daleko.
Staś nakazal kalemu by rozdawal kilka kropel wody dla jednego uczestnika karawany, lecz tej coraz bardziej brakowalo.
Nastepnie Stas oznajmil, ze zrobia postoj, gdyz zaden Murzyn nie byl w stanie isc dalej.
Na niebie zapadl zmrok. Karawana byla skazana na pewna smierc.
Po pewnym czasie Saba zaczal szczekac, lecz Stas zignorowal psa sadzac ze brak wody mu zaszkodzil. Chlopiec jednak po chwili namyslu wystrzelil race. Czekal kilkanascie minut, lecz nic sie nie dzialo. Staś stracil jekiekolwiek nadzieje na ocalenie, polozyl sie obok Nel czekajac na smierc.
Ale co to ?! Na niebie rozblysla raca wystrzelona przez inny oboz. Sta nie mogl uwierzyc we wlasne szczescie i nakazal rozpalic duze ogniska. Po chwili zabral mala Nel na konia, by z nia dotrzec do drugiej karawany.
Za niewielkim pagórkiem był rozbity obóz przez doktora Clarka i kapitana Glena. Zabrali dzieci do namiotów, gdyż one potrzebowały wody.
Staś i Nel opowiadali o przygodach, które przeżyli. Doktor Klark i kapitan Glen nie mogli uwierzyć, ze Staś doprowadzili karawanę aż pod Góra Kilimandżaro. Powiedzieli oni, że znaleźli list wysłany z nieznanej góry.
Nadszedł dzień pożegnania. zaopatrzone karawany w wodę ruszyły w przeciwnych kierunkach.
Uważam, ze Staś był bardzo odważny, bohaterski oraz troskliwy.