Pewnego dnia postanowiłem wybrać się na spacerzysko wzdłuż mojej wiochy . Wstałem ,ubrałem się i wyruszyłem . Dzień zdawał się być pogodny. Po kilku minutach wędrówki ujrzałem małe psisko .Warczało i szczekało , prosząć o michę z jedzeniem . Odrazu pobiegłem po moją kumpelę Ulkę . Pomogła mi w nakarmieniu malca . Dała mu mięcho i wodę. Sczenię strasznie się ucieszyło . Jadło ,nie zstanawiając się ani chwili . Najedzone ,wróciło do swojej nory .Dalszą część dnia bawiłem się z Ulką w berka i chowanego .To naprawdę miła i dobra koleżanka
Ten dzień był udany i pełen przygód .. Nigdy go nie zapomnę .
Pewnego razu długo nie mogłem zasnąć. Wierciłem się w łóżku, przekładałem poduszki, nawet otworzyłem okno. Nic nie pomagało. Nagle w oknie pojawił się błysk. Przestraszyłem sie, ale mialem dość odwagi żeby podejść do okna i sprawdić co się tam dzieje. Zobaczyłem coś dziwnego. Otworzyłem usta ze zdziwienia. To było UFO! Płaski statek kosmiczny z kolorowymi lampkami. Nagle otworzył się i głowę wychylił ufoludek, a za nim kolejne cztery. Machały białą flagą, więc się trochę uspokoiłem. O dziwo mówiły w moim języku. Przybyły na Ziemię w pokojowych zamiarach. Wyglądały bardzo sympatycznie i zabawnie ze swoimi krótkimi nóżkami. Zaprosiłem ich do środka. Była noc i rodzice spali, dlatego musiałem być cicho. Przyniosłem do pokoju sok i chrupki. Graliśmy wspólnie w Playstation. Na początku wygrywałem ale gdy oni załapali o co chodzi, okazali się lepsi ode mnie. Była już czwarta nad ranem. Ufoludki powiedziały że czas wracać lecz jeszcze mnie odwiedzą, bo jestem fajnym kolegą. Opuściły mój pokój a ja poszedłem spać. Byłem już na prawdę bardzo zmęczony. Rano opowiedziałem o wszystkim rodzicom. Oczywiście mi nie uwierzyli. Ale ja wiem swoje. Widziałem ich!
Pewnego dnia postanowiłem wybrać się na spacerzysko wzdłuż mojej wiochy . Wstałem ,ubrałem się i wyruszyłem . Dzień zdawał się być pogodny. Po kilku minutach wędrówki ujrzałem małe psisko .Warczało i szczekało , prosząć o michę z jedzeniem . Odrazu pobiegłem po moją kumpelę Ulkę . Pomogła mi w nakarmieniu malca . Dała mu mięcho i wodę. Sczenię strasznie się ucieszyło . Jadło ,nie zstanawiając się ani chwili . Najedzone ,wróciło do swojej nory .Dalszą część dnia bawiłem się z Ulką w berka i chowanego .To naprawdę miła i dobra koleżanka
Ten dzień był udany i pełen przygód .. Nigdy go nie zapomnę .
Pewnego razu długo nie mogłem zasnąć. Wierciłem się w łóżku, przekładałem poduszki, nawet otworzyłem okno. Nic nie pomagało. Nagle w oknie pojawił się błysk. Przestraszyłem sie, ale mialem dość odwagi żeby podejść do okna i sprawdić co się tam dzieje.
Zobaczyłem coś dziwnego. Otworzyłem usta ze zdziwienia. To było UFO! Płaski statek kosmiczny z kolorowymi lampkami. Nagle otworzył się i głowę wychylił ufoludek, a za nim kolejne cztery. Machały białą flagą, więc się trochę uspokoiłem. O dziwo mówiły w moim języku. Przybyły na Ziemię w pokojowych zamiarach. Wyglądały bardzo sympatycznie i zabawnie ze swoimi krótkimi nóżkami.
Zaprosiłem ich do środka. Była noc i rodzice spali, dlatego musiałem być cicho. Przyniosłem do pokoju sok i chrupki. Graliśmy wspólnie w Playstation. Na początku wygrywałem ale gdy oni załapali o co chodzi, okazali się lepsi ode mnie.
Była już czwarta nad ranem. Ufoludki powiedziały że czas wracać lecz jeszcze mnie odwiedzą, bo jestem fajnym kolegą. Opuściły mój pokój a ja poszedłem spać. Byłem już na prawdę bardzo zmęczony.
Rano opowiedziałem o wszystkim rodzicom. Oczywiście mi nie uwierzyli. Ale ja wiem swoje. Widziałem ich!