Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami w mieście Lawinowo mieszkała królowa Zyta za swoją córką Hiacyntą. Królewna była piękną, ale nieznośną dziewczynką i dlatego nikt jej nie lubił.
Królowa wiedziała, że za złe zachowanie córki odpowiada okrutny i zły czarownik Jaskier, który zaczarował ją w niedobra istotę. Królowa i wszyscy dworzanie bardzo chcieli, aby znalazł się ktoś, kto zdjąłby czar z królewny.
Wielu śmiałków przybywało do groty, w której mieszkał czarownik. Wszyscy próbowali pokonać Jaskra, walcząc z nim na różne sposoby. Niestety, nikomu się to nie udawało. Czarodziej zawsze wygrywał, a ciała pokonanych zrzucał do ogromnej przepaści.
Królewna z dnia na dzień stawała się coraz gorsza. Nie słuchała już nawet swojej matki.
-Jaka szkoda, że król już nie żyje.- wzdychała często królowa- Gdyby żył, może by coś zrobił i zmienił królewnę ?
O kłopotach królowej i jej córki usłyszał biedny chłopiec Kuba i postanowił im pomóc.
Wyruszył więc w drogę do Lawinowa.
Wędrował już kilka dni. Był zmęczony i bolały go nogi. Usiadł więc w cieniu rozłożystego dębu, by odpocząć. Wtem usłyszał dziwny głos. Zobaczył dziewczynę, która trzymała w ręce koszyk. Kuba podszedł do niej.
-Nie bój się, niczego złego ci nie zrobię. Pomogę tobie wyjść z lasu.- powiedział po przyjacielsku.
- Nie potrzebuję twojej pomocy. Wiem gdzie jestem.- odpowiedziała opryskliwie dziewczyna.
-Przybywam z daleka. Szukam Lawinowa. Pragnę pomóc królowej i jej córce.-odrzekł chłopiec.
- Wielu śmiałków już przybywało i nikomu się nie udało, więc i tobie też się nie uda.
- Skąd o tym wiesz?- zapytał chłopiec.
- Bo ja jestem tą królewną. Mieszkam tu niedaleko.
- Zaprowadź mnie więc do królowej.- poprosił Kuba.
Wkrótce przybyli do zamku. Królowa ucieszyła się, że znowu znalazł się ktoś, kto chce jej pomóc.
Nazajutrz chłopiec stanął do walki z Jaskrem. Walka była nierówna, bo czarodziej – dzięki czarom- był lepszy od Kuby we wszystkich konkurencjach i została nie rozstrzygnięta, więc królowa zarządziła odłożenie pojedynku do następnego dnia.
W nocy Kuba nie mógł spać. Długo rozmyślał, jak pokonać czarodzieja. Postanowił przejść się i odetchnąć świeżym powietrzem, bo była piękna księżycowa noc. Tymczasem zauważył Jaskra biegnącego do lasu.
Chłopiec długo szedł za nim przez gęsty las. Nagle czarodziej zatrzymał się, rozejrzał ostrożnie dookoła i cicho zawołał:
- Kici-Mici, gdzie jesteś?
Na ten głos z krzaków wyskoczył kudłaty stwór, który podszedł do Jaskra i zaczął z nim rozmawiać.
-Poradź mi Kici-Mici, co mam zrobić?
-Co się stało?- zapytał stwór.
-Zgłosił się kolejny śmiałek, by pomóc królowej. Dziś z nim walczyłem . Niestety, nie wygrałem. Kuba, bo tak ma na imię mój przeciwnik, jest walecznym śmiałkiem i nie wiem jak go pokonać. Co mam zrobić?- poprosił stwora czarodziej.
Wtedy Kici-Mici powiedział:
-Zapytaj go: „Jak ma na imię twój przyjaciel”, a resztą zajmę się sam.
Po tych słowach Jaskier udał się z powrotem do swej groty. A za nim kroczył zadowolony Kuba, który słyszał całą rozmowę. Chłopiec domyślił się, ze to nie czarodziej a Kici-Mici jest winien temu, że królewna jest taka nieznośna, gdyż zaczarował jej serce.
Skoro świt wszyscy stawili się w wyznaczonym miejscu. Kiedy królowa dała znak do rozpoczęcia pojedynku, Jaskier zapytał chłopca:
- Jak nazywa się twój najlepszy przyjaciel?
Kuba zrozumiał, że to pytanie to podstęp. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie podać imienia swojego przyjaciela z wioski, ale intuicja podpowiedziała mu co innego:
-Kici-Mici-krzyknął.
Czarodziej oniemiał. A chwilę potem rozpadł się na tysiące kawałków. To samo stało się z kudłaczem Kici-Mici.
Królewna Hiacynta zamieniła się w śliczną, dobrą i mądrą dziewczynę. Wkrótce wyszła mąż za Kubę i żyli długo i szczęśliwie, sprawiedliwie rządząc w Lawinowie. A królestwo- miasto było bezpieczne, bo już nikt i nic mu nie zagrażało.
Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami w mieście Lawinowo mieszkała królowa Zyta za swoją córką Hiacyntą. Królewna była piękną, ale nieznośną dziewczynką i dlatego nikt jej nie lubił.
Królowa wiedziała, że za złe zachowanie córki odpowiada okrutny i zły czarownik Jaskier, który zaczarował ją w niedobra istotę. Królowa i wszyscy dworzanie bardzo chcieli, aby znalazł się ktoś, kto zdjąłby czar z królewny.
Wielu śmiałków przybywało do groty, w której mieszkał czarownik. Wszyscy próbowali pokonać Jaskra, walcząc z nim na różne sposoby. Niestety, nikomu się to nie udawało. Czarodziej zawsze wygrywał, a ciała pokonanych zrzucał do ogromnej przepaści.
Królewna z dnia na dzień stawała się coraz gorsza. Nie słuchała już nawet swojej matki.
-Jaka szkoda, że król już nie żyje.- wzdychała często królowa- Gdyby żył, może by coś zrobił i zmienił królewnę ?
O kłopotach królowej i jej córki usłyszał biedny chłopiec Kuba i postanowił im pomóc.
Wyruszył więc w drogę do Lawinowa.
Wędrował już kilka dni. Był zmęczony i bolały go nogi. Usiadł więc w cieniu rozłożystego dębu, by odpocząć. Wtem usłyszał dziwny głos. Zobaczył dziewczynę, która trzymała w ręce koszyk. Kuba podszedł do niej.
-Nie bój się, niczego złego ci nie zrobię. Pomogę tobie wyjść z lasu.- powiedział po przyjacielsku.
- Nie potrzebuję twojej pomocy. Wiem gdzie jestem.- odpowiedziała opryskliwie dziewczyna.
-Przybywam z daleka. Szukam Lawinowa. Pragnę pomóc królowej i jej córce.-odrzekł chłopiec.
- Wielu śmiałków już przybywało i nikomu się nie udało, więc i tobie też się nie uda.
- Skąd o tym wiesz?- zapytał chłopiec.
- Bo ja jestem tą królewną. Mieszkam tu niedaleko.
- Zaprowadź mnie więc do królowej.- poprosił Kuba.
Wkrótce przybyli do zamku. Królowa ucieszyła się, że znowu znalazł się ktoś, kto chce jej pomóc.
Nazajutrz chłopiec stanął do walki z Jaskrem. Walka była nierówna, bo czarodziej – dzięki czarom- był lepszy od Kuby we wszystkich konkurencjach i została nie rozstrzygnięta, więc królowa zarządziła odłożenie pojedynku do następnego dnia.
W nocy Kuba nie mógł spać. Długo rozmyślał, jak pokonać czarodzieja. Postanowił przejść się i odetchnąć świeżym powietrzem, bo była piękna księżycowa noc. Tymczasem zauważył Jaskra biegnącego do lasu.
Chłopiec długo szedł za nim przez gęsty las. Nagle czarodziej zatrzymał się, rozejrzał ostrożnie dookoła i cicho zawołał:
- Kici-Mici, gdzie jesteś?
Na ten głos z krzaków wyskoczył kudłaty stwór, który podszedł do Jaskra i zaczął z nim rozmawiać.
-Poradź mi Kici-Mici, co mam zrobić?
-Co się stało?- zapytał stwór.
-Zgłosił się kolejny śmiałek, by pomóc królowej. Dziś z nim walczyłem . Niestety, nie wygrałem. Kuba, bo tak ma na imię mój przeciwnik, jest walecznym śmiałkiem i nie wiem jak go pokonać. Co mam zrobić?- poprosił stwora czarodziej.
Wtedy Kici-Mici powiedział:
-Zapytaj go: „Jak ma na imię twój przyjaciel”, a resztą zajmę się sam.
Po tych słowach Jaskier udał się z powrotem do swej groty. A za nim kroczył zadowolony Kuba, który słyszał całą rozmowę. Chłopiec domyślił się, ze to nie czarodziej a Kici-Mici jest winien temu, że królewna jest taka nieznośna, gdyż zaczarował jej serce.
Skoro świt wszyscy stawili się w wyznaczonym miejscu. Kiedy królowa dała znak do rozpoczęcia pojedynku, Jaskier zapytał chłopca:
- Jak nazywa się twój najlepszy przyjaciel?
Kuba zrozumiał, że to pytanie to podstęp. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie podać imienia swojego przyjaciela z wioski, ale intuicja podpowiedziała mu co innego:
-Kici-Mici-krzyknął.
Czarodziej oniemiał. A chwilę potem rozpadł się na tysiące kawałków. To samo stało się z kudłaczem Kici-Mici.
Królewna Hiacynta zamieniła się w śliczną, dobrą i mądrą dziewczynę. Wkrótce wyszła mąż za Kubę i żyli długo i szczęśliwie, sprawiedliwie rządząc w Lawinowie. A królestwo- miasto było bezpieczne, bo już nikt i nic mu nie zagrażało.