Miejscem scenki rodzajowej jest boisko szkolne, na którym widać kilku chłopców rozmawiających ze sobą o czyms bardzo zawzięcie. Wokół boiska i szkoły widać wielu uczniów , którzy są na przerwie szkolnej. W tle słychać śmiechy i krzyki dzieci. Pod szkołą stoi dwóch nauczycieli.
Osoby : Janek Adam Grzesiek Marek Ela
SCENA I
( Boisko szkolne )
Janek : Słuchaj mam tutaj coś co moze ci poprawic nastrój.
Adam : A co to jest ?
Grzesiek : Ej ja też chcę !
Janek : A masz kasę ?
Grzesiek : Jak trzeba to sie znajdzie . Parę złotych mam.
Marek : Lepiej powiedz co tam masz ciekawego ?
Janek : To jest coś co sprawi , ze "odlecisz " do krainy marzeń i snów. Za parę złotych warto się tam znaleźć. Gwarantuję niezapomniane przeżycia ( zrobił tajemnicza minę )
Adam : A skutki uboczne jakieś są ? Wiesz jutro mam egzaminy i wolałbym na nich być, bo chcę przejść do następnej klasy.
Janek : Właściwie można powiedzieć , ze ich nie ma, chociaż niektórzy sie trochę skarżyli. Te dopalacze mają moc .
Grzesiek : Dobra w takim układzie daj mi dwie sztuki. ( powiedział z usmiechem na ustach )
Adam : Mnie póki co wystarczy jedna - tak na próbę.
SCENA II
( Do chłopców , którzy stoją na boisku szkolnym podchodzi koleżanka z klasy - Ela )
Ela : Chłopaki co robicie ? ( uśmiecha sie do chłopców )
Marek : Eeee...nic a co ? ( speszony)
Ela : Widziałam , że o czymś rozmawialiście , a kiedy podeszłam to nagle zamilkliście.
Adam : Koledzy , to może powiemy koleżance o co chodzi. Może ona też będzie chciała skorzystać ?
Ela : No chyba żartujesz sobie. Po co mi to świństwo ? Dla mnie liczy sie wyłacznie sport. To jest cos co daje mi największa satysfakcję i radość. A wy przeciez tez gracie w piłke nożną . Zapomnieliscie o tym ?
Adam : No fakt jesteśmy sportowcami.
Marek : Jeszcze chwila , a dalbym się namówić nie mysśąc jakie później mogłyby być tego konsekwencje.
Ela : Janek wyrzuc to swiństwo i wy też to zróbcie. Taka droga do niczego dobrego nie prowadzi. Nie warto zaczynac czegoś co na pewno do niczego dobrego nie doprowadzi.
Janek: Ona ma rację. Pozbądżmy sie tego jak najszybciej. Lepiej być zdrowym i uprawiać sport niz później chorować
Grzesiek : To na trzy cztery wszyscy wyrzucamy to do kosza na śmieci. Raz , dwa , trzy cztery... i po kłopocie.
Ela : Chłopcy pamiętajcie , że tylko słabi gracze biorą dopalacze.
Janek : Dzięki Ela , że nam o tym przypomniałas. Teraz będziemy o tym pamiętać zawsze.
Miejscem scenki rodzajowej jest boisko szkolne, na którym widać kilku chłopców rozmawiających ze sobą o czyms bardzo zawzięcie. Wokół boiska i szkoły widać wielu uczniów , którzy są na przerwie szkolnej. W tle słychać śmiechy i krzyki dzieci. Pod szkołą stoi dwóch nauczycieli.
Osoby : Janek
Adam
Grzesiek
Marek
Ela
SCENA I
( Boisko szkolne )
Janek : Słuchaj mam tutaj coś co moze ci poprawic nastrój.
Adam : A co to jest ?
Grzesiek : Ej ja też chcę !
Janek : A masz kasę ?
Grzesiek : Jak trzeba to sie znajdzie . Parę złotych mam.
Marek : Lepiej powiedz co tam masz ciekawego ?
Janek : To jest coś co sprawi , ze "odlecisz " do krainy marzeń i snów. Za parę złotych warto się tam znaleźć. Gwarantuję niezapomniane przeżycia ( zrobił tajemnicza minę )
Adam : A skutki uboczne jakieś są ? Wiesz jutro mam egzaminy i wolałbym na nich być, bo chcę przejść do następnej klasy.
Janek : Właściwie można powiedzieć , ze ich nie ma, chociaż niektórzy sie trochę skarżyli. Te dopalacze mają moc .
Grzesiek : Dobra w takim układzie daj mi dwie sztuki. ( powiedział z usmiechem na ustach )
Adam : Mnie póki co wystarczy jedna - tak na próbę.
SCENA II
( Do chłopców , którzy stoją na boisku szkolnym podchodzi koleżanka z klasy - Ela )
Ela : Chłopaki co robicie ? ( uśmiecha sie do chłopców )
Marek : Eeee...nic a co ? ( speszony)
Ela : Widziałam , że o czymś rozmawialiście , a kiedy podeszłam to nagle zamilkliście.
Adam : Koledzy , to może powiemy koleżance o co chodzi. Może ona też będzie chciała skorzystać ?
Grzesiek : Dobry pomysł. Janek ma dopalacze - chcesz spróbować ?
Ela : No chyba żartujesz sobie. Po co mi to świństwo ? Dla mnie liczy sie wyłacznie sport. To jest cos co daje mi największa satysfakcję i radość. A wy przeciez tez gracie w piłke nożną . Zapomnieliscie o tym ?
Adam : No fakt jesteśmy sportowcami.
Marek : Jeszcze chwila , a dalbym się namówić nie mysśąc jakie później mogłyby być tego konsekwencje.
Ela : Janek wyrzuc to swiństwo i wy też to zróbcie. Taka droga do niczego dobrego nie prowadzi. Nie warto zaczynac czegoś co na pewno do niczego dobrego nie doprowadzi.
Janek: Ona ma rację. Pozbądżmy sie tego jak najszybciej. Lepiej być zdrowym i uprawiać sport niz później chorować
Grzesiek : To na trzy cztery wszyscy wyrzucamy to do kosza na śmieci. Raz , dwa , trzy cztery... i po kłopocie.
Ela : Chłopcy pamiętajcie , że tylko słabi gracze biorą dopalacze.
Janek : Dzięki Ela , że nam o tym przypomniałas. Teraz będziemy o tym pamiętać zawsze.