Napisz wywiad z główną bohaterką Grażyny Bąkiewicz -Tęsknota, dotyczący radzenia sobie dziewczyny z rozmową rodziców,DAJE NAJ!!!!
adi1671
Znalazłem coś takiego ale nwm czy ci pomoże W życiu już tak bywa - coś tracimy, coś zyskujemy. Coś za coś.Bohaterka powieści Grażyny Bąkiewicz - Julia - jest trzydziestosześcioletnią kobietą, matką dwudziestoletniej Zuzi. Jej pasją są jaskinie. Od dziecka nie bała się ani ziemi, ani kamienia.Wierzyła, że jej ciało jest jak z gumy - potrafi dopasować się do każdej szczeliny. Julia znajdując się kilkadziesiąt metrów pod ziemią nigdy nie czuła strachu, kochała jaskinie z ich tajemniczością i pięknem. Jednak przed trzema laty zginęła w jaskiniach jej koleżanka. Ten wypadek i jego konsekwencje odmienią całkowicie życie Julii. Tak jak sugeruje nam tytuł - Julia dużo straci, ale dużo też zyska w zamian. Ktoś bliski odejdzie, ale na jego miejsce pojawi się ktoś, kto da jej szczęście, radość, satysfakcję.Coś za coś. Grażyna Bąkiewicz pisze o miłości, poświęceniu, przyjaźni ale także o nienawiści, żalu, zemście. Jej powieść przesycona jest emocjami. Jest w niej miejsce na radość i na cierpienie. Na bezinteresowną pomoc i na bezmyślne zadawanie bólu bliskiemu człowiekowi. Bohaterowie to ludzie tacy jak my. Kochają, nienawidzą; są serdeczni i bezpośredni, otwarci na drugiego człowieka i jego potrzeby, gotowi zawsze nieść pomoc, nawet tym, którzy pozornie ją odrzucają bądź zamknięci w sobie, egoistyczni, nieczuli na ludzką krzywdę, zapiekli w swojej nienawiści, fałszywi i dwulicowi. Zuzia, Gaweł, Zosia, Rafał, Hanka, Paweł, Baltazar, mała Zuzia - każdy z nich jest inny, każdy z nich odciśnie swoje piętno na życiu Julii. Ktoś odejdzie, ktoś zdradzi, ktoś pomoże, ktoś pokocha - coś za coś. Pierwszoosobowa narracja przybliża nam postać głównej bohaterki. Na toczące się wydarzenia patrzymy z jej perspektywy. Wiemy to, co wie ona, czujemy tak jak ona. Każdy człowiek przechowuje w najgłębszych zakamarkach swojej pamięci obrazy, fakty, słowa, o których chciałby zapomnieć, nie wracać do nich. Ale pod wpływem impulsu wydobywają się one na światło dzienne, by zaatakować ze zdwojoną siłą. Tak dzieje się w przypadku Julii, a my wraz z nią jeszcze raz przeżywamy te trudne chwile i wraz z nią staramy się zrozumieć - dlaczego? A tych dlaczego w życiu Julii jest wiele. I nie na każde znajdzie ona odpowiedź.Książkę czyta się bardzo dobrze. Grażyna Bąkiewicz pisze prostym językiem, czytelnym dla każdego; swobodnie posługuje się słowem. Wartkie dialogi, piękne opisy jaskiń, subtelne poczucie humoru (w tym wypadku majstersztykiem jest pierwsze zdanie powieści) to niewątpliwe zalety jej pisarstwa. I mistrzowskie operowanie emocjami, uczuciami. Od dawna już nie zdarzyło mi się płakać podczas lektury powieści, którą można zaklasyfikować jako obyczajową. A czytając Coś za coś kilka razy miałam "oczy na mokrym miejscu" jak zwykła mawiać moja Babcia. A myślę, że tak się stało gdyż dzięki autorce potrafiłam utożsamić się z bohaterką, poczuć to, co ona czuła.Daleka jestem od stwierdzenia, że powieść ta to literatura bardzo wysokiego lotu. Mimo to wywarła ona na mnie bardzo pozytywne wrażenie i gorąco ją polecam. Tym bardziej, że okazało się, iż historia Julii - a właściwie jej część dotycząca relacji z córką - ma potwierdzenie w rzeczywistości; jest prawdziwa.Skąd ta pewność? Otóż wiem to od samej autorki. I tu przejdę do drugiej części mojego wpisu. Dziś tj w czwartek byłam na spotkaniu autorskim z panią Bąkiewicz.
W życiu już tak bywa - coś tracimy, coś zyskujemy. Coś za coś.Bohaterka powieści Grażyny Bąkiewicz - Julia - jest trzydziestosześcioletnią kobietą, matką dwudziestoletniej Zuzi. Jej pasją są jaskinie. Od dziecka nie bała się ani ziemi, ani kamienia.Wierzyła, że jej ciało jest jak z gumy - potrafi dopasować się do każdej szczeliny. Julia znajdując się kilkadziesiąt metrów pod ziemią nigdy nie czuła strachu, kochała jaskinie z ich tajemniczością i pięknem. Jednak przed trzema laty zginęła w jaskiniach jej koleżanka. Ten wypadek i jego konsekwencje odmienią całkowicie życie Julii. Tak jak sugeruje nam tytuł - Julia dużo straci, ale dużo też zyska w zamian. Ktoś bliski odejdzie, ale na jego miejsce pojawi się ktoś, kto da jej szczęście, radość, satysfakcję.Coś za coś. Grażyna Bąkiewicz pisze o miłości, poświęceniu, przyjaźni ale także o nienawiści, żalu, zemście. Jej powieść przesycona jest emocjami. Jest w niej miejsce na radość i na cierpienie. Na bezinteresowną pomoc i na bezmyślne zadawanie bólu bliskiemu człowiekowi. Bohaterowie to ludzie tacy jak my. Kochają, nienawidzą; są serdeczni i bezpośredni, otwarci na drugiego człowieka i jego potrzeby, gotowi zawsze nieść pomoc, nawet tym, którzy pozornie ją odrzucają bądź zamknięci w sobie, egoistyczni, nieczuli na ludzką krzywdę, zapiekli w swojej nienawiści, fałszywi i dwulicowi. Zuzia, Gaweł, Zosia, Rafał, Hanka, Paweł, Baltazar, mała Zuzia - każdy z nich jest inny, każdy z nich odciśnie swoje piętno na życiu Julii. Ktoś odejdzie, ktoś zdradzi, ktoś pomoże, ktoś pokocha - coś za coś. Pierwszoosobowa narracja przybliża nam postać głównej bohaterki. Na toczące się wydarzenia patrzymy z jej perspektywy. Wiemy to, co wie ona, czujemy tak jak ona. Każdy człowiek przechowuje w najgłębszych zakamarkach swojej pamięci obrazy, fakty, słowa, o których chciałby zapomnieć, nie wracać do nich. Ale pod wpływem impulsu wydobywają się one na światło dzienne, by zaatakować ze zdwojoną siłą. Tak dzieje się w przypadku Julii, a my wraz z nią jeszcze raz przeżywamy te trudne chwile i wraz z nią staramy się zrozumieć - dlaczego? A tych dlaczego w życiu Julii jest wiele. I nie na każde znajdzie ona odpowiedź.Książkę czyta się bardzo dobrze. Grażyna Bąkiewicz pisze prostym językiem, czytelnym dla każdego; swobodnie posługuje się słowem. Wartkie dialogi, piękne opisy jaskiń, subtelne poczucie humoru (w tym wypadku majstersztykiem jest pierwsze zdanie powieści) to niewątpliwe zalety jej pisarstwa. I mistrzowskie operowanie emocjami, uczuciami. Od dawna już nie zdarzyło mi się płakać podczas lektury powieści, którą można zaklasyfikować jako obyczajową. A czytając Coś za coś kilka razy miałam "oczy na mokrym miejscu" jak zwykła mawiać moja Babcia. A myślę, że tak się stało gdyż dzięki autorce potrafiłam utożsamić się z bohaterką, poczuć to, co ona czuła.Daleka jestem od stwierdzenia, że powieść ta to literatura bardzo wysokiego lotu. Mimo to wywarła ona na mnie bardzo pozytywne wrażenie i gorąco ją polecam. Tym bardziej, że okazało się, iż historia Julii - a właściwie jej część dotycząca relacji z córką - ma potwierdzenie w rzeczywistości; jest prawdziwa.Skąd ta pewność? Otóż wiem to od samej autorki. I tu przejdę do drugiej części mojego wpisu. Dziś tj w czwartek byłam na spotkaniu autorskim z panią Bąkiewicz.