Wywiad z bohaterem książki Stary Człowiek i Morze :)
-Wypada mi zaprezentować bohaterskiego Santiago -Witam. Zgadza się Pan ze swoim książkowym tytułem? -Witam ! Czy ja wiem ? Jestem zwykłym,skromnym i samotnym człowiekiem gdzie we mnie można odnaleźć bohatera ? -Jakie uczucia w Panu gościły kiedy nic nie potrafił Pan złowić ? -Czułem się zawiedziony. Tylko moje uwielbienie dla morza trzymało mnie przy życiu. Pomógł mi też niezmiernie mój przyjaciel Manolin. Przychodził z jedzeniem i potrzebnym do łapania ryb sprzętem. Potrafił mnie pocieszyć w trudnych momentach, gdy brakowało mi nadziei. -Co pan poczuł kiedy po tylu dniach oczekiwania pojawiła się tak duża ryba ? -Bardzo się cieszyłem,lecz czułem też przerażenie przed tak ogromną rybą i to, że mogę jej nie uchwycić i może mi się zaraz zerwać. -Kiedy bał się Pan najbardziej ? -Kiedy Marlina atakowały rekiny był to dla mnie bardzo bolesny widok. Zacząłem je odganiać a to nożem a to harpunem starałem się odgodnić je od mojej zdobyczy. -Pozwolę się spytać czym zajmuję się Pan w wolnym czasie ? -Nie mam zbyt często wolnej chwili dla samego siebie. Interesuję się sportem dlatego też lubię przeglądać gazety właśnie z tej dziedziny. -Jakie wspomnienia Panu pozostały po tej przygodzie ? -Hmmm...Na pewno to, że straciłem wiele sprzętu i zdrowia (grymas na twarzy) Żal mi, że nie zdołałem upolować tej ogromnej zdobyczy w całości (wyraźny smutek w głosie) -Na zakończenie co Pan radzi naszym czytelnikom -Jeżeli chcecie zostać rybakami i wypływać w morze to róbcie to tylko jeżeli to kochacie inaczej to nie ma sensu, bo nie przyniesie to rezultatów. -Bardzo dziękuję za wywiad. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz -Dziękuję, ja też mam taką nadzieję. Powodzenia !
Wywiad z bohaterem książki Stary Człowiek i Morze :)
-Wypada mi zaprezentować bohaterskiego Santiago
-Witam. Zgadza się Pan ze swoim książkowym tytułem?
-Witam ! Czy ja wiem ? Jestem zwykłym,skromnym i samotnym człowiekiem gdzie we mnie można odnaleźć bohatera ?
-Jakie uczucia w Panu gościły kiedy nic nie potrafił Pan złowić ?
-Czułem się zawiedziony. Tylko moje uwielbienie dla morza trzymało mnie przy życiu. Pomógł mi też niezmiernie mój przyjaciel Manolin. Przychodził z jedzeniem i potrzebnym do łapania ryb sprzętem. Potrafił mnie pocieszyć w trudnych momentach, gdy brakowało mi nadziei.
-Co pan poczuł kiedy po tylu dniach oczekiwania pojawiła się tak duża ryba ?
-Bardzo się cieszyłem,lecz czułem też przerażenie przed tak ogromną rybą i to, że mogę jej nie uchwycić i może mi się zaraz zerwać.
-Kiedy bał się Pan najbardziej ?
-Kiedy Marlina atakowały rekiny był to dla mnie bardzo bolesny widok. Zacząłem je odganiać a to nożem a to harpunem starałem się odgodnić je od mojej zdobyczy.
-Pozwolę się spytać czym zajmuję się Pan w wolnym czasie ?
-Nie mam zbyt często wolnej chwili dla samego siebie. Interesuję się sportem dlatego też lubię przeglądać gazety właśnie z tej dziedziny.
-Jakie wspomnienia Panu pozostały po tej przygodzie ?
-Hmmm...Na pewno to, że straciłem wiele sprzętu i zdrowia (grymas na twarzy)
Żal mi, że nie zdołałem upolować tej ogromnej zdobyczy w całości (wyraźny smutek w głosie)
-Na zakończenie co Pan radzi naszym czytelnikom
-Jeżeli chcecie zostać rybakami i wypływać w morze to róbcie to tylko jeżeli to kochacie inaczej to nie ma sensu, bo nie przyniesie to rezultatów.
-Bardzo dziękuję za wywiad. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz
-Dziękuję, ja też mam taką nadzieję. Powodzenia !