Jesteś chyba najpopularniejszym w tej chwili w Polsce bohaterem książek dla młodzieży. Jak myślisz, dlaczego?
-Myślę, że powieści, w których występuję, pokazują innym, niezwykły świat, za którym każdy choć czasem tęski. To świat czarów, zaskakujący i nienudny, w ktorym działają zaklęcia, eleksiry; rzeczywistość, w której można się przejrzeć w czrodziejskim lustrze swoich marzeń albo roć raz założyć płaszcz czyniący nas niewidzialnymi.
Przez skromność mówisz o świecie książek pani J. K. Rowling, nie o sobie.
-No cóż, sądzę, że i ja jestem popularny. Dlaczego? Ponieważ udowadniam młodym ludziom, że nawet jeśli coś im się w życiu nie udaje, np. nie są lubiani przez kolegów, bo są słabsi albo nie stać ich na markowe ubrania, to zawsze może sie okazać, że kto inny będzie ich podziwiał, moze nawet zostaną sławni. Ja właśnie jestem tego przykładem.
No właśnie, opowiedz o swoich przyjaciołach.
-W naszej szkole dla czarodziei- Hogwarcie, a właściwie już w drodz do Hogwartu poznałem Rona.
To świetny kolega, który zaczął naukę w tym samym roku co ja. Wiele mi pomógł. Dzięki niemu dowiedziałem się sporo o świecie czarodziei, o którym- co tu ukryć- wiedziałem niewiele, bo wychowałem się wśród mugoli, a on w dobrej, choć biednej czarodzijskiej rodzinie.
Moją przyjaciółką jest też koleżanka ze szkoły, Hermiona. Początkowo nie bardzo ją lubiłem, bo wydawała się zbyt pewna swej wiedzy i troche męcząca. Ale potem okazało się, że jest fajna i można na nią liczyć. No i że- trzeba jej to przyznać- jest świetną carodziejką.
Ale nie przyjaźnie się z nikim z powodu biegłości w magii. Mój przyjaciel Neville miewa czasami kłopoty z czarami, a i tak bardzo go lubię i cenię. Nie tylko zresztą ja. Dzięki niemu nasz dom - Gryffindor- bo szkoła jest podzielona na 4 rywalizujące ze sobą domu- zdobył 10 pkt zza wierność przyjaciołom.
Na czym polega ta rywalizacja?
-Współzawodniczymy we wszystkich dziedzinach. Najbardziej liczy się chyba nasze sprawowanie w szkole- za nie oberwałem najwięcej pkt karnych- oraz sport. I tu mogę poszczycić się sporymi osiągnięciami- jestem szukającym w drużynie quidditcha.
A czy w szkol magii i czarodziejstwa, w Hogwarcie, są klasówki i egzaminy?
-Oczywiście, chyba niedokładnie czytałaś powieść. Wszyscy bardzo się nimi przejmują, bo przecież trzeba coś umieć, żeby być czarodziejem. A w dodatku- u nas jest nawet trudniej. Nie da się ściągać, podczas egzaminów stosuje się specjalne czarodziejskie zabezpieczenia...
Nie zapytam jakie, bo znowu odeślesz mnie do książki. Czy w świecie mugoli zdążyłeś się już nauczyć złośliwości wobec dziennikarzy?
Nie musisz bać się czarów.
Z Harrym Potterem rozmawia Nadzieja Nosowska.
Jesteś chyba najpopularniejszym w tej chwili w Polsce bohaterem książek dla młodzieży. Jak myślisz, dlaczego?
-Myślę, że powieści, w których występuję, pokazują innym, niezwykły świat, za którym każdy choć czasem tęski. To świat czarów, zaskakujący i nienudny, w ktorym działają zaklęcia, eleksiry; rzeczywistość, w której można się przejrzeć w czrodziejskim lustrze swoich marzeń albo roć raz założyć płaszcz czyniący nas niewidzialnymi.
Przez skromność mówisz o świecie książek pani J. K. Rowling, nie o sobie.
-No cóż, sądzę, że i ja jestem popularny. Dlaczego? Ponieważ udowadniam młodym ludziom, że nawet jeśli coś im się w życiu nie udaje, np. nie są lubiani przez kolegów, bo są słabsi albo nie stać ich na markowe ubrania, to zawsze może sie okazać, że kto inny będzie ich podziwiał, moze nawet zostaną sławni. Ja właśnie jestem tego przykładem.
No właśnie, opowiedz o swoich przyjaciołach.
-W naszej szkole dla czarodziei- Hogwarcie, a właściwie już w drodz do Hogwartu poznałem Rona.
To świetny kolega, który zaczął naukę w tym samym roku co ja. Wiele mi pomógł. Dzięki niemu dowiedziałem się sporo o świecie czarodziei, o którym- co tu ukryć- wiedziałem niewiele, bo wychowałem się wśród mugoli, a on w dobrej, choć biednej czarodzijskiej rodzinie.
Moją przyjaciółką jest też koleżanka ze szkoły, Hermiona. Początkowo nie bardzo ją lubiłem, bo wydawała się zbyt pewna swej wiedzy i troche męcząca. Ale potem okazało się, że jest fajna i można na nią liczyć. No i że- trzeba jej to przyznać- jest świetną carodziejką.
Ale nie przyjaźnie się z nikim z powodu biegłości w magii. Mój przyjaciel Neville miewa czasami kłopoty z czarami, a i tak bardzo go lubię i cenię. Nie tylko zresztą ja. Dzięki niemu nasz dom - Gryffindor- bo szkoła jest podzielona na 4 rywalizujące ze sobą domu- zdobył 10 pkt zza wierność przyjaciołom.
Na czym polega ta rywalizacja?
-Współzawodniczymy we wszystkich dziedzinach. Najbardziej liczy się chyba nasze sprawowanie w szkole- za nie oberwałem najwięcej pkt karnych- oraz sport. I tu mogę poszczycić się sporymi osiągnięciami- jestem szukającym w drużynie quidditcha.
A czy w szkol magii i czarodziejstwa, w Hogwarcie, są klasówki i egzaminy?
-Oczywiście, chyba niedokładnie czytałaś powieść. Wszyscy bardzo się nimi przejmują, bo przecież trzeba coś umieć, żeby być czarodziejem. A w dodatku- u nas jest nawet trudniej. Nie da się ściągać, podczas egzaminów stosuje się specjalne czarodziejskie zabezpieczenia...
Nie zapytam jakie, bo znowu odeślesz mnie do książki. Czy w świecie mugoli zdążyłeś się już nauczyć złośliwości wobec dziennikarzy?
-O, tu mnie zaskoczyłaś. Być może.