Asia byla mową uczennicą w szkole, nie znala nikogo. Ufala mamie, ktora mowila, ze wystarczy przeczekac kilka dni, wiec Asia czekala. Miala nadzieje, ze pozna kogos naprawde fajniego , a moze nawet zostac z kims przyjaciułką albo przyjacielem .
W pewien piatek, dziewczyna pakowala swoje ksiazki po ostatniej lekcji z zamiarem powrotu do domu . Zaczepila ja Hania, najbardziej jak sie wydawalo Asi szalona i popularana dziewczyna z klasy.
- Ej, Kaska, masz jakies plany na weekend?- zapytala odgarniajac wlosy i przysiadajac sie do niej.
- Nie... nie sadze, a dlaczego pytasz? A i jestem Asia a nie Kasia- Joasia spojrzala na nia badawczo.
- Moze wybierzesz sie z nami do centrum handlowego w niedziele? Szykuje sie wyprzedaz i dłuże obniżki . Widze, ze nikogo tu nie znasz, wiec mozemy sie zakumplowac- tu Anita usmiechnela sie szeroko.
- W niedziele...? - Joasia zastanawiala sie chwile - Okej , pojde z wami.
-Superancko, to spotkamy sie przed centrum, w poludnie. Narka!
-No, pa .
Joasia spieszyla sie do domu jak nigdy dotad. Chciala pochwalic sie mamie, ze w koncu ktos byl w stosunku do niej naprawde sympatyczny i , ze znalazla kolezanke która zaprosiła ją na spotkanie w centrum Handlowym .
Mama byla szczesliwa z tego powodu, juz od dluzszego czasu martwila sie o corke, jednak spostrzegla, ze niepotrzebnie to robila.
- Mamo, ale w co ja sie ubiore koleżanki maja same ubrania na czasie, nie to co ja... !- Asia spojrzala na mame wyczekujaco.
-No, niech będzie, dam ci pare zlotych na cos nowego, masz racje już dawno nie bylas na zakupach, najwyzsza pora- mama usmiechnela sie i przytuliła corke.
-Dziekuje, mamusiu jestes najlepsza na swiecie- odrzekla dziewczyna i pobiegla do swojego pokoju . Obmyslajac swoj ubior.
Nadeszla dlugo czekana przez dziewczynke niedziela. Przed centrum znalazla sie kilka minut przed dwunasta, nie chciala sie spoznic. Z daleka dostrzegla zblizajaca sie Anite w towarzystwie dwoch dziewczyn Weroniki i Amelki, ktore znala z widzenia.
-No, mloda myslalam, ze juz nie przyjdziesz - krzyknela Anita z daleka machajac reka. - Wchodzimy?
- No jasne- Asia byla podekscytowana jak nigdy dotad.
Dziewczyna po raz pierwszy byla w tutejszym centrum. Oczą jej ukazalo sie mnostwo wystaw i kolorowych ubrań. Anita zaprowadzila je do sklepu na najwyzszym pietrze, po czym zaczela przymierzac rozne ubrania.
Joasie zdziwila ilosc ubran, jakie przymierzala jej towarzyszka, ale sie nie odezwala ani jednym slowem. Gdy chciala przymierzyc bluzke, ktora byla na Anite za mala, ta odpowiedziala :
-Odlozylam ja gdzies, nie pamietam gdzie . Jak chcesz to sobie ją znajdz
Po blisko godzinie, Asia kupila spodnie, a dziewczyny nic. Wedlug nich, w sklepie nie bylo nic godnego uwagi. Gdy wychodzily uslyszaly krzyk:
- Zlodzieje! Lapac ich ! To one !
Anita i jej dwie kolezanki pobiegly zostawiajac Asie zdezorientowana. Po chwili siedzialy juz w pomieszczeniu ochroniarza a on dzwonil do ich rodzicow.
Mama Joasi wiedziala, ze dziewczynka niczego nie ukradla, lecz bylo jej przykro z powodu towarzystwam w jakim sie znalazla jej corka.
Po powrocie do domu Asia rozplakala sie.
-Chyba nigdy nie znajde prawdziwej i godnej zaufania przyjaciolki- szlochala
-Nie martw sie, coreczko. Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Teraz staranniej bedziesz poznawać koleznki- odpowiedziala mama.
Asia byla mową uczennicą w szkole, nie znala nikogo. Ufala mamie, ktora mowila, ze wystarczy przeczekac kilka dni, wiec Asia czekala. Miala nadzieje, ze pozna kogos naprawde fajniego , a moze nawet zostac z kims przyjaciułką albo przyjacielem .
W pewien piatek, dziewczyna pakowala swoje ksiazki po ostatniej lekcji z zamiarem powrotu do domu . Zaczepila ja Hania, najbardziej jak sie wydawalo Asi szalona i popularana dziewczyna z klasy.
- Ej, Kaska, masz jakies plany na weekend?- zapytala odgarniajac wlosy i przysiadajac sie do niej.
- Nie... nie sadze, a dlaczego pytasz? A i jestem Asia a nie Kasia- Joasia spojrzala na nia badawczo.
- Moze wybierzesz sie z nami do centrum handlowego w niedziele? Szykuje sie wyprzedaz i dłuże obniżki . Widze, ze nikogo tu nie znasz, wiec mozemy sie zakumplowac- tu Anita usmiechnela sie szeroko.
- W niedziele...? - Joasia zastanawiala sie chwile - Okej , pojde z wami.
-Superancko, to spotkamy sie przed centrum, w poludnie. Narka!
-No, pa .
Joasia spieszyla sie do domu jak nigdy dotad. Chciala pochwalic sie mamie, ze w koncu ktos byl w stosunku do niej naprawde sympatyczny i , ze znalazla kolezanke która zaprosiła ją na spotkanie w centrum Handlowym .
Mama byla szczesliwa z tego powodu, juz od dluzszego czasu martwila sie o corke, jednak spostrzegla, ze niepotrzebnie to robila.
- Mamo, ale w co ja sie ubiore koleżanki maja same ubrania na czasie, nie to co ja... !- Asia spojrzala na mame wyczekujaco.
-No, niech będzie, dam ci pare zlotych na cos nowego, masz racje już dawno nie bylas na zakupach, najwyzsza pora- mama usmiechnela sie i przytuliła corke.
-Dziekuje, mamusiu jestes najlepsza na swiecie- odrzekla dziewczyna i pobiegla do swojego pokoju . Obmyslajac swoj ubior.
Nadeszla dlugo czekana przez dziewczynke niedziela. Przed centrum znalazla sie kilka minut przed dwunasta, nie chciala sie spoznic. Z daleka dostrzegla zblizajaca sie Anite w towarzystwie dwoch dziewczyn Weroniki i Amelki, ktore znala z widzenia.
-No, mloda myslalam, ze juz nie przyjdziesz - krzyknela Anita z daleka machajac reka. - Wchodzimy?
- No jasne- Asia byla podekscytowana jak nigdy dotad.
Dziewczyna po raz pierwszy byla w tutejszym centrum. Oczą jej ukazalo sie mnostwo wystaw i kolorowych ubrań. Anita zaprowadzila je do sklepu na najwyzszym pietrze, po czym zaczela przymierzac rozne ubrania.
Joasie zdziwila ilosc ubran, jakie przymierzala jej towarzyszka, ale sie nie odezwala ani jednym slowem. Gdy chciala przymierzyc bluzke, ktora byla na Anite za mala, ta odpowiedziala :
-Odlozylam ja gdzies, nie pamietam gdzie . Jak chcesz to sobie ją znajdz
Po blisko godzinie, Asia kupila spodnie, a dziewczyny nic. Wedlug nich, w sklepie nie bylo nic godnego uwagi. Gdy wychodzily uslyszaly krzyk:
- Zlodzieje! Lapac ich ! To one !
Anita i jej dwie kolezanki pobiegly zostawiajac Asie zdezorientowana. Po chwili siedzialy juz w pomieszczeniu ochroniarza a on dzwonil do ich rodzicow.
Mama Joasi wiedziala, ze dziewczynka niczego nie ukradla, lecz bylo jej przykro z powodu towarzystwam w jakim sie znalazla jej corka.
Po powrocie do domu Asia rozplakala sie.
-Chyba nigdy nie znajde prawdziwej i godnej zaufania przyjaciolki- szlochala
-Nie martw sie, coreczko. Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Teraz staranniej bedziesz poznawać koleznki- odpowiedziala mama.