1. Dzieci - grzech lekki. "Nie zaznały goryczy ni razu", lekki żywot nie uprawnia do szczęścia wiecznego: Duchy lekkie otrzymują to czego pragnęły, czyli ziarnko goryczy, a następnie odchodzą do nieba. "Kto nie doznał goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie".
2. Dziewczyna - grzech średni. Łamała serca młodzieńców, igrała z ich uczuciami. Przedstawicielka duchów średnich otrzymuje słowa pocieszenia że jej kara skończy się za dwa lata i będzie mogła wejść do nieba: "Kto nie dotknął ziemi ni razu ten nigdy nie może być w niebie"
3. Widmo, ciężki grzech okrucieństwa, pychy, chciwości. Przedstawicielem tego grzechu jest widmo złego pana, jego wyrok jest bezwzględny, jemu nikt z zebranych nie może pomóc. "Kto nie był ni razu człowiekiem temu człowiek nic nie pomorze".
Pojawianie się poszczególnych widm poprzedzone jest: paleniem kądzieli, paleniem kotła z wódką oraz paleniem wianka. Rytuał obrzędowy zostaje zakłócony pojawieniem się widma które milczy cały czas, nie odpowiada na pytania, nie słucha zaklęć i nie chce odejść.
Dziady II są nie tylko poetyckim dokumentem obrzędu ludowego fascynującego romantyków niezwykłością, ale i utworem bogatym w refleksje filozoficzne i moralne. Poeta stara się w swoim dramacie odpowiedzieć na pytania o istotę i pełnie człowieczeństwa. Swoje przemyślenia ilustruje dialogiem trzech kategorii duchów z zebranym w kaplicy tłumem. Dusze Rozalki i Józia są z kategorii duchów lekkich i przybywają na obrzęd dziadów by szukać pomocy. Dzieci te umarły niewinne, a jednak dusze ich nie znalazły się po śmierci w raju lecz zostały skazane na tułaczkę po ziemi. Przyszły do kaplicy po ziarnko gorczycy symbolizujące brakujące w ich ziemskim życiu cierpienie, ból i gorycz. Dla poety nie jest w pełni człowiekiem ten kto choć szlachetny i dobry unika życiowych trosk. Ból jest nieodłącznym elementem życia i bez niego człowiek wewnętrznie ubożeje. Dla zrozumienia siebie i świata potrzebne mu są także bolesne doświadczenia. Dzieci po otrzymaniu ziarnka gorczycy będące swoistym biletem wstępu do nieba pozostawiają sentencję : „Kto nie doznał goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie”. Kategorię duchów średnich reprezentuje duch Zosi - pasterki. Ta piękna dziewczyna była mieszkanką wsi , w której odbywa się obrzęd dziadów i znana była z urody i radości życia. Wszystkim wydawało się, że żyła uczciwie, szlachetnie, unikając zła. Jej dusza jednak została skazana na zawieszenie między niebem a ziemią, na karę dłuższą i boleśniejszą niż kara dzieci. Wina Zosi była znacznie większa, a był nią egoizm, niezdolność do miłości, niezdolność do ofiarowania siebie innym i służenia innym. Ta dziewczyna zakochana w sobie w swojej urodzie i młodości bawiła się uczuciami innych i ich lekceważyła. Jej przypadek jest ilustracją podstawowej prawdy o człowieku. Na pełnie człowieczeństwa składa się oprócz innych czynników zdolność do służenia bliźniemu, gotowość do miłości. Bez miłości człowiek jest kaleki duchowo, płytki, zbyteczny dla świata i ludzi. Nie wolno uciekać przed obowiązkiem „chodzenia po ziemi” przeżywania tego co podsuwa życie i pokonywanie życiowych przeszkód. „Kto nie dotknął ziemi ni razu ten nigdy nie może być w niebie”. Trzecią kategorię duchów reprezentuje widmo - duch złego pana, który zjawia się w kaplicy w towarzystwie ptaków. Widmo jest duchem pana, którego poddani znaleźli się na obrzędzie, ptaki zaś to dusze jego zmarłych chłopów. Widmo nie otrzymuje pocieszenia, ptaki nie pozwalają zaspokoić mu głodu ani pragnienia. Dzieje się tak dlatego iż czyny dziedzica nie mieszczą się w pojęciu człowieczeństwa. Jego nieludzki stosunek do poddanych, wyrządzanie krzywd innym przekreślił wszelką nadzieję na zbawienie. Pan był zbrodniarzem - opowiada o tym sowa- dusz chłopki ofiary okrucieństwa dziedzica. Wypędził on ją na mróz i śnieżycę ponieważ przyszła do dworu z małym dzieckiem by prosić o jałmużnę Swoim okrucieństwem skazał ją na śmierć. Znaleziono bowiem ją i jej dziecko zamarznięte. Kruk opowiada o innym łajdactwie dziedzica, który za życia jako poddanego poszczuł psami i kazał pobić za kilka jabłek podniesionych z ziemi w dworskim sadzie. Scena z widmem ma być więc przestrogą dla ludzi pokroju dziedzica.
1. Dzieci - grzech lekki.
"Nie zaznały goryczy ni razu", lekki żywot nie uprawnia do szczęścia wiecznego: Duchy lekkie otrzymują to czego pragnęły, czyli ziarnko goryczy, a następnie odchodzą do nieba.
"Kto nie doznał goryczy ni razu
ten nie dozna słodyczy w niebie".
2. Dziewczyna - grzech średni.
Łamała serca młodzieńców, igrała z ich uczuciami. Przedstawicielka duchów średnich otrzymuje słowa pocieszenia że jej kara skończy się za dwa lata i będzie mogła wejść do nieba:
"Kto nie dotknął ziemi ni razu ten nigdy nie może być w niebie"
3. Widmo, ciężki grzech okrucieństwa, pychy, chciwości.
Przedstawicielem tego grzechu jest widmo złego pana, jego wyrok jest bezwzględny, jemu nikt z zebranych nie może pomóc.
"Kto nie był ni razu człowiekiem temu człowiek nic nie pomorze".
Pojawianie się poszczególnych widm poprzedzone jest: paleniem kądzieli, paleniem kotła z wódką oraz paleniem wianka.
Rytuał obrzędowy zostaje zakłócony pojawieniem się widma które milczy cały czas, nie odpowiada na pytania, nie słucha zaklęć i nie chce odejść.
Dziady II są nie tylko poetyckim dokumentem obrzędu ludowego fascynującego romantyków niezwykłością, ale i utworem bogatym w refleksje filozoficzne i moralne. Poeta stara się w swoim dramacie odpowiedzieć na pytania o istotę i pełnie człowieczeństwa. Swoje przemyślenia ilustruje dialogiem trzech kategorii duchów z zebranym w kaplicy tłumem. Dusze Rozalki i Józia są z kategorii duchów lekkich i przybywają na obrzęd dziadów by szukać pomocy. Dzieci te umarły niewinne, a jednak dusze ich nie znalazły się po śmierci w raju lecz zostały skazane na tułaczkę po ziemi. Przyszły do kaplicy po ziarnko gorczycy symbolizujące brakujące w ich ziemskim życiu cierpienie, ból i gorycz. Dla poety nie jest w pełni człowiekiem ten kto choć szlachetny i dobry unika życiowych trosk. Ból jest nieodłącznym elementem życia i bez niego człowiek wewnętrznie ubożeje. Dla zrozumienia siebie i świata potrzebne mu są także bolesne doświadczenia. Dzieci po otrzymaniu ziarnka gorczycy będące swoistym biletem wstępu do nieba pozostawiają sentencję : „Kto nie doznał goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie”. Kategorię duchów średnich reprezentuje duch Zosi - pasterki. Ta piękna dziewczyna była mieszkanką wsi , w której odbywa się obrzęd dziadów i znana była z urody i radości życia. Wszystkim wydawało się, że żyła uczciwie, szlachetnie, unikając zła. Jej dusza jednak została skazana na zawieszenie między niebem a ziemią, na karę dłuższą i boleśniejszą niż kara dzieci. Wina Zosi była znacznie większa, a był nią egoizm, niezdolność do miłości, niezdolność do ofiarowania siebie innym i służenia innym. Ta dziewczyna zakochana w sobie w swojej urodzie i młodości bawiła się uczuciami innych i ich lekceważyła. Jej przypadek jest ilustracją podstawowej prawdy o człowieku. Na pełnie człowieczeństwa składa się oprócz innych czynników zdolność do służenia bliźniemu, gotowość do miłości. Bez miłości człowiek jest kaleki duchowo, płytki, zbyteczny dla świata i ludzi. Nie wolno uciekać przed obowiązkiem „chodzenia po ziemi” przeżywania tego co podsuwa życie i pokonywanie życiowych przeszkód. „Kto nie dotknął ziemi ni razu ten nigdy nie może być w niebie”. Trzecią kategorię duchów reprezentuje widmo - duch złego pana, który zjawia się w kaplicy w towarzystwie ptaków. Widmo jest duchem pana, którego poddani znaleźli się na obrzędzie, ptaki zaś to dusze jego zmarłych chłopów. Widmo nie otrzymuje pocieszenia, ptaki nie pozwalają zaspokoić mu głodu ani pragnienia. Dzieje się tak dlatego iż czyny dziedzica nie mieszczą się w pojęciu człowieczeństwa. Jego nieludzki stosunek do poddanych, wyrządzanie krzywd innym przekreślił wszelką nadzieję na zbawienie. Pan był zbrodniarzem - opowiada o tym sowa- dusz chłopki ofiary okrucieństwa dziedzica. Wypędził on ją na mróz i śnieżycę ponieważ przyszła do dworu z małym dzieckiem by prosić o jałmużnę Swoim okrucieństwem skazał ją na śmierć. Znaleziono bowiem ją i jej dziecko zamarznięte. Kruk opowiada o innym łajdactwie dziedzica, który za życia jako poddanego poszczuł psami i kazał pobić za kilka jabłek podniesionych z ziemi w dworskim sadzie. Scena z widmem ma być więc przestrogą dla ludzi pokroju dziedzica.