Pamiętam to wydarzenie do dziś. Nawet teraz ciarki przechodzą mi po plecach, gdy to wspominam. Ale przecież to nie było nic niesamowitego, tylko najzwyklejsza rzech na ziemi, która zdarza się co jakiś czas. Kiedy miałem jakieś 5 lat, umarł mój wujek. Wtedy nie rozumiałem jeszcze co to znaczy śmierć. I byłem pewny, że to tylko takie określenie, że ktoś na jakiś czas zniknął, ale niedługo na pewno wróci. Nie rozpaczałem za bardzo nad jego śmiercią, gdyż prawie nigdy wujka nie widuję. Moja mama pojechała na jego pogrzeb. A ponieważ mieszkałem z nią sam, a ona nie miała mnie z kim zostawić, w nocy byłem sam w domu. Tylko sąsiadka zaglądała do mnie co kilka godzin. Nigdy nie zapomnę tego zdarzenia i zapamiętam je do końca życia. Co chwilę zdawało mi się, że po domu wałęsają się duchy i tym podobne stworzenia. Nagle usłyszałem, że coś stuka w okno. Schowałam się pod kołdrą szlochając i czekałam, aż potwór z zaświatów w końcu mnie pożre. To była chyba najgorsza noc w moim dzieciństwie. Nigdy jej nie zapomnę!
Pamiętam to wydarzenie do dziś. Nawet teraz ciarki przechodzą mi po plecach, gdy to wspominam. Ale przecież to nie było nic niesamowitego, tylko najzwyklejsza rzech na ziemi, która zdarza się co jakiś czas.
Kiedy miałem jakieś 5 lat, umarł mój wujek. Wtedy nie rozumiałem jeszcze co to znaczy śmierć. I byłem pewny, że to tylko takie określenie, że ktoś na jakiś czas zniknął, ale niedługo na pewno wróci. Nie rozpaczałem za bardzo nad jego śmiercią, gdyż prawie nigdy wujka nie widuję. Moja mama pojechała na jego pogrzeb. A ponieważ mieszkałem z nią sam, a ona nie miała mnie z kim zostawić, w nocy byłem sam w domu. Tylko sąsiadka zaglądała do mnie co kilka godzin.
Nigdy nie zapomnę tego zdarzenia i zapamiętam je do końca życia. Co chwilę zdawało mi się, że po domu wałęsają się duchy i tym podobne stworzenia. Nagle usłyszałem, że coś stuka w okno. Schowałam się pod kołdrą szlochając i czekałam, aż potwór z zaświatów w końcu mnie pożre.
To była chyba najgorsza noc w moim dzieciństwie. Nigdy jej nie zapomnę!