Ludzie są dla siebie nawzajem... No właśnie. Niektórzy są mili, inni wręcz przeciwnie- nienawidzą pomagać i nienawidzą innych. Jednak z drugiej strony gdyby nie było tych 'nienawidzących' życie byłoby dosyć nudne. Każdy sobie pomaga, przechodząc przez ulicę każdy nieznajomy się z tobą przywita i ta miłość do drugiego człowieka w końcu stanie się w pewnym stopniu uciążliwa. Oczywiście lepiej byłoby gdyby ludzie chętniej sobie pomagali aczkolwiek bez przesady. Każdy powinien być sobą, to jest najważniejsze, a to czy ktoś kogoś lubi jest mniej ważne. Tak więc ludzie są dla siebie obojętni. Są obojętni na szczęście bądź krzywdę drugiej osoby. Istnieją ludzie wrażliwi, którzy cieszą się gdy usłyszą, że ktoś wygrał 1 000 000 zł w totolotku i będą cieszyć się jego szczęściem, a gdy komuś umrze np. mama to będą rozpaczać z tego powodu nie znając tak naprawdę tej rodziny. A są również 'bezduszni' którzy po prostu nie przejmują się życiem innym, jak ktoś wygrał 1 000 000 zł to OK, a jak komuś umarła mama to trudno, żyje się dalej.
Ludzie są dla siebie nawzajem... No właśnie. Niektórzy są mili, inni wręcz przeciwnie- nienawidzą pomagać i nienawidzą innych. Jednak z drugiej strony gdyby nie było tych 'nienawidzących' życie byłoby dosyć nudne. Każdy sobie pomaga, przechodząc przez ulicę każdy nieznajomy się z tobą przywita i ta miłość do drugiego człowieka w końcu stanie się w pewnym stopniu uciążliwa. Oczywiście lepiej byłoby gdyby ludzie chętniej sobie pomagali aczkolwiek bez przesady. Każdy powinien być sobą, to jest najważniejsze, a to czy ktoś kogoś lubi jest mniej ważne. Tak więc ludzie są dla siebie obojętni. Są obojętni na szczęście bądź krzywdę drugiej osoby. Istnieją ludzie wrażliwi, którzy cieszą się gdy usłyszą, że ktoś wygrał 1 000 000 zł w totolotku i będą cieszyć się jego szczęściem, a gdy komuś umrze np. mama to będą rozpaczać z tego powodu nie znając tak naprawdę tej rodziny. A są również 'bezduszni' którzy po prostu nie przejmują się życiem innym, jak ktoś wygrał 1 000 000 zł to OK, a jak komuś umarła mama to trudno, żyje się dalej.