Napisz wypracowanie na temat , "Tak zaczeła się przyjaźń" -gdzie bohaterami będą człowiek i zwierzę .
Proszę pomóżci .! <33
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego razu mały chłopiec wraz z rodzicami wybrali się o lasu na grzyby a później mieli iść na piknik.Paweł (tak miał na imię chłopiec) trochę oddalił się od rodziców i spotkał małego liska.Chłopczyk nie mógł uwierzyć-lisek umiał mówić.Pawełek nazwał małego liska Tomek,chłopak powiedział lisowi żeby tutaj na niego poczekał a on pójdzie poszukac rodziców.Gdy dziecko znalazlo mame i tate to opowiedzialo im całą historię lecz oni nie uwierzyli mu.Paweł uciekł z płaczem do liska Tomka,i wtedy rozpoczął się dialog:
T:Dlaczego płaczesz Pawełku ?
P:Poniewarz rodzice nie uwieżyli mi że znalazłem Ciebie,mówiącego liska.
T:Trudno,ważne że jesteśmy razem.
P:Właśnie,mam takie pytanie Tomku,zostaniesz moim przyjacielem ?
T:Oczywiście Pawełku z chęcią ! .
Chłopczyk i zwierzę co tydzień się spotykali,w końcu gdy chlopak przedstawil rodzicą lisa to mama i tata Pawła go przepraszali za to że mu nie wierzyli.
I właśnie tak zaczęła się prawdziwa przyjaźń Pawła i lisa Tomka.
Był upalny dzień jak to w lecie bywa. Siedziałam sobie na ławce i piłam zimną Colę. Nic mi się nie chciało robić, aż tu nagle podbiegł do mnie malutki szczeniaczek. To był chyba owczarek niemiecki. Bardzo chciało mu się pić i był niewiarygodznie wychudzony. Położył sie obok ławki i zaczął głośno sapać. Pbiegłam do domu, nalałam wody do miseczki, otworzyłam lodówkę, złapałam do ręki kawałek kiełbasy i pobiegłam do pieska. Dałam mu pić i rzuciłam ten kawałek kiełbasy. Maluch zajadał aż mu się uszy trzęsły. Byłam bardzo dumna z tego co zrobiłam. Od tego czasu szczeniaczek przesiadywał całe dnie pod moim domem, dopóki nie wybrałam się do sklepu. Poszedł za mną. Ja weszłam do sklepu, a jemu kazałam zostać pod drzwiami. Kupiłam to co trzeba było i wyszłam. Zadzwoniła do mnie koleżanka, bo chiała spytać kiedy do niej przyjdę. Tak się zagadałyśmy, że nawet nie zuważyłam, że weszłam na pasy. Nagłe poczyłam jak pies zaczął mnie szrpać za nogawkę do tyłu, tak jakby chciał żebym się cofnęła. Zeszłam z przejścia dla pieszych i nagle przejechała przede mną rozpędzona ciężarówka. Uświadomiłam sobie, że ten szczeniaczek uratował mi życie. Pobiegłam z nim do domu, opowiedziłam o tym rodzicom i spytałam czy on może z nami zostać. Na szczęście zgodzili się, bo nie wiem co bym zrobiła gdyby się nie zgodzili. Dałam mu na imię Azorek i od tego czasu staliśmy się nierozłącznymi przyjacółmi.