Tegoroczne ferie zimowe spędziałam w Zakopanem.Jest tam piękine ! Wraz z rodziacami wynajęliśmy domek u pani Zosi, która mieszka wraz ze swoinm mężem Danielem . Gospodyni gotowała pyszne obiadki, na które zawsze chętnie chodziliśmy.
W zakopanem było bardzo dużo ludzi, więc na stoki narciarskie ja i tata chodziliśmy wieczorami, ale i tak ilość osób się nie zmieniała. Bardzo się cieszę z tego wyjazdu, bo mogłam się nauczyć jeżdzić na nartach. Nauczył mnie tego mamy kolego- pan Tomek :)
Nikt nie chcał wyjeżdżać z tych pięknych gór, ale nie mięliśmy wyjścia. Dzień wcześniej wydrałam się z rodzicami na zakupy . Każdy kupił sobie po oscypku z baraniego mleka i ja z mamą kupiliśmy sobie torepki, a tata buty góralskie.
To był naprawdę świetny wyjazd. Myślę, ze w następne ferie też się tam wybierzemy !!
Te ferie było bardzo udane. W pierwszy dzień pojechałam do moich dziadków na wieś. Niespodziewanie zastałam tam moje kuzynostwo. Moją młodszą kuzynkę - Oliwię, mojego również młodszego kuzyna - Szymona i starszego od siebie o nie sałe 2 lata kuzyna - Marka. Lepiliśmy bałwana, jeźdźiliśmy na sankach oraz zbudowaliśmy fortecę ze śniegu - dziewczyny kontra chłopaki. Pod koniec jednak okazało się, że chłopcy byli lepsi. Byłam tam nie cały tydzień, wreszcie nadszedł dzień powrotu do domu. Rodzice przyjechali po mnie w piątek. Więc musiałam pożegnać się dziadkami i kuzynostwem, co nie sprawiło mi szczególnej przyjemności, ponieważ nie chciałam jeszcze wracać do domu. Przez pozostały tydzień nie robiłam nic szczególnego - tylko się nudziłam. Bardzo żałuję, że nie zostałam u dziadków dłużej!
"Ferie zimowe"
Tegoroczne ferie zimowe spędziałam w Zakopanem.Jest tam piękine ! Wraz z rodziacami wynajęliśmy domek u pani Zosi, która mieszka wraz ze swoinm mężem Danielem . Gospodyni gotowała pyszne obiadki, na które zawsze chętnie chodziliśmy.
W zakopanem było bardzo dużo ludzi, więc na stoki narciarskie ja i tata chodziliśmy wieczorami, ale i tak ilość osób się nie zmieniała. Bardzo się cieszę z tego wyjazdu, bo mogłam się nauczyć jeżdzić na nartach. Nauczył mnie tego mamy kolego- pan Tomek :)
Nikt nie chcał wyjeżdżać z tych pięknych gór, ale nie mięliśmy wyjścia. Dzień wcześniej wydrałam się z rodzicami na zakupy . Każdy kupił sobie po oscypku z baraniego mleka i ja z mamą kupiliśmy sobie torepki, a tata buty góralskie.
To był naprawdę świetny wyjazd. Myślę, ze w następne ferie też się tam wybierzemy !!
Proszę :)
Liczę na naj !
Te ferie było bardzo udane. W pierwszy dzień pojechałam do moich dziadków na wieś. Niespodziewanie zastałam tam moje kuzynostwo. Moją młodszą kuzynkę - Oliwię, mojego również młodszego kuzyna - Szymona i starszego od siebie o nie sałe 2 lata kuzyna - Marka. Lepiliśmy bałwana, jeźdźiliśmy na sankach oraz zbudowaliśmy fortecę ze śniegu - dziewczyny kontra chłopaki. Pod koniec jednak okazało się, że chłopcy byli lepsi. Byłam tam nie cały tydzień, wreszcie nadszedł dzień powrotu do domu. Rodzice przyjechali po mnie w piątek. Więc musiałam pożegnać się dziadkami i kuzynostwem, co nie sprawiło mi szczególnej przyjemności, ponieważ nie chciałam jeszcze wracać do domu. Przez pozostały tydzień nie robiłam nic szczególnego - tylko się nudziłam. Bardzo żałuję, że nie zostałam u dziadków dłużej!