Był 21.10.10, a dokładniej moje urodziny . Od rana wszyscy w domu mnie ignorowali, jakbym nie istniała.Było mi smutno gdyż pomyślałam że po raz pierwszy od 14 lat o mnie zapomnieli.Naszczęście moja przyjaciółka, miśka, zadzwoniła do mnie z propozycją wyjścia na zakupy. Ona zawsze wieziała co poprawia mi humor ;) Bez pytania rodziców, wyszłyśmy o 10:35. Pomyślałam ,, jeśli oni mnie ignorują, ja też tak będe robic!" , i w kiepskim nastroju pojechałyśmy 9-tką na podbój sklepów.
Było dużo fajnych rzeczy ale po prostu nie mogłam się skupic , więc z miśką poszłyśmy do maca ( Mcdonaldsa) . Była 15 gdy przyjechałyśmy pod mój dom.
Miśka zaproponowała, że wejdzie ze mną i pomoże mi w biologii, z którą zawsze miałam problemy. Zgodziłam się. Gdy weszłyśmy do domu, były zgaszone światła a zasłony zasłonięte.Nie wiedziałam o co chodzi.Byłam zła bo myślałam że pojechali gdzieś beze mnie.
Nagle, światła się zapaliły, w górę wystrzeliły rakiety z konfetti, a ze 20 osób krzyknęło : ,, niespodziankaa!!". Byłam w szoku. Moi rodzice w tajemnicy przede mną zorganizowali mi przyjęcie niespodziankę, a miśka która brała we wszystkim udział, miała mnie odciągnąc od domu na 5 godzin ;D To był mój najszczęśliwszy dzień.
Był 21.10.10, a dokładniej moje urodziny . Od rana wszyscy w domu mnie ignorowali, jakbym nie istniała.Było mi smutno gdyż pomyślałam że po raz pierwszy od 14 lat o mnie zapomnieli.Naszczęście moja przyjaciółka, miśka, zadzwoniła do mnie z propozycją wyjścia na zakupy. Ona zawsze wieziała co poprawia mi humor ;) Bez pytania rodziców, wyszłyśmy o 10:35. Pomyślałam ,, jeśli oni mnie ignorują, ja też tak będe robic!" , i w kiepskim nastroju pojechałyśmy 9-tką na podbój sklepów.
Było dużo fajnych rzeczy ale po prostu nie mogłam się skupic , więc z miśką poszłyśmy do maca ( Mcdonaldsa) . Była 15 gdy przyjechałyśmy pod mój dom.
Miśka zaproponowała, że wejdzie ze mną i pomoże mi w biologii, z którą zawsze miałam problemy. Zgodziłam się. Gdy weszłyśmy do domu, były zgaszone światła a zasłony zasłonięte.Nie wiedziałam o co chodzi.Byłam zła bo myślałam że pojechali gdzieś beze mnie.
Nagle, światła się zapaliły, w górę wystrzeliły rakiety z konfetti, a ze 20 osób krzyknęło : ,, niespodziankaa!!". Byłam w szoku. Moi rodzice w tajemnicy przede mną zorganizowali mi przyjęcie niespodziankę, a miśka która brała we wszystkim udział, miała mnie odciągnąc od domu na 5 godzin ;D To był mój najszczęśliwszy dzień.