Wczoraj po południu zadzwonił do mnie telefon. Okazało się, że to była Asia. Chciała spytać, czy wyjdę z nią na rolki. Pogoda była cudowna, więc stwierdziłam, że to świetny pomysł i się zgodziłam. Umówiłyśmy się na godzinę 15 w parku niedaleko naszej szkoły. Po spotkaniu w wyznaczonym miejscu postanowiłyśmy, że pojedziemy do lodziarni. Było bardzo ciepło, więc potrzebowałyśmy jakiegoś orzeźwienia. Większość drogi musiałyśmy jechać pod górkę, co było dla nas strasznie męczące. Kiedy wreszcie dojechałyśmy do wzniesienia, jazda była o wiele lżejsza, więc postanowiłyśmy urządzić wyścig. Asia na początku wygrywała, więc musiałam dać z siebie wszystko. W końcu założyłyśmy się o dużą porcję lodów. Z każdą chwilą przyśpieszałam, żeby móc ją przegonić. Po chwili mi się to nawet udało. Do końca wyścigu zostało kilka metrów, a Asia była daleko za mną, więc się odwróciłam, aby pokazać jej gest zwycięstwa. Popełniłam ogromny błąd, bo nie patrzyłam na drogę, w której była ogromna dziura. Oczywiście w nią wpadłam. Wyglądało to naprawdę groźnie. Na chwilę straciłam przytomność. Asia spanikowała i zadzwoniła po pogotowie. W szpitalu zrobiono mi badania. Podejrzewano nawet wstrząśnienie mózgu. Na szczęście skończyło się jedynie na ogromnym siniaku na nodze.
Pewnego dnia byłem w szkole i zdarzła się ta historia która zła dla mnie a innych bawiła. Było to na przerwie gdy nauczyciel wszedl do pokoju nauczycielskiego , koledzy którzy byli starsi i chcieli się na mnie zemśćić za to że powiedziałem pani że oni pobili mojego nalepszego przyjaciela. I tak rozpełtała sie wojna słów zaczeliśmy się przezywać krzyczeć na siebie potem (WSTAW IMIĘ) zaczął mnie szarpać i wtedy poczułem ze niemoge być gorszy i musze wygrać tą walkę , więc ustawiliśmy kolegę na czatach żeby patrzał czy nauczyciel nie idzie. Najpierw (wstaw imie) zaczął mnie kopac pozniej ja zacząłem go kopac i pozniej prześliszmy do rękoczynów i sie zatarcie biliśmy. (wstaw imie ) przybiegł powiedzieć że idzie pan od informatyki więc na chwilę przestaliśmy się bić , lecz gdy tylko nauczyciel przeszedł znów zaczeliśmy wojować i (wstaw imię starszego kolegi) wałem w twarz i zrobił sie czerwony jak nigdy , niestety on mnie kopnął w kolano i miałem potem dużego siniaka na nim. niestety gdy chcieliśmy ostatni raz zacząć się bic to nadszeł nauczyciel i nas przyłapał i skończyło się to na uwagach , i rozmową z panią pedagog. I tak skończył się mój wojowny dzień w szkole...
Wczoraj po południu zadzwonił do mnie telefon. Okazało się, że to była Asia. Chciała spytać, czy wyjdę z nią na rolki. Pogoda była cudowna, więc stwierdziłam, że to świetny pomysł i się zgodziłam. Umówiłyśmy się na godzinę 15 w parku niedaleko naszej szkoły.
Po spotkaniu w wyznaczonym miejscu postanowiłyśmy, że pojedziemy do lodziarni. Było bardzo ciepło, więc potrzebowałyśmy jakiegoś orzeźwienia. Większość drogi musiałyśmy jechać pod górkę, co było dla nas strasznie męczące. Kiedy wreszcie dojechałyśmy do wzniesienia, jazda była o wiele lżejsza, więc postanowiłyśmy urządzić wyścig. Asia na początku wygrywała, więc musiałam dać z siebie wszystko. W końcu założyłyśmy się o dużą porcję lodów. Z każdą chwilą przyśpieszałam, żeby móc ją przegonić. Po chwili mi się to nawet udało. Do końca wyścigu zostało kilka metrów, a Asia była daleko za mną, więc się odwróciłam, aby pokazać jej gest zwycięstwa. Popełniłam ogromny błąd, bo nie patrzyłam na drogę, w której była ogromna dziura. Oczywiście w nią wpadłam. Wyglądało to naprawdę groźnie. Na chwilę straciłam przytomność. Asia spanikowała i zadzwoniła po pogotowie. W szpitalu zrobiono mi badania. Podejrzewano nawet wstrząśnienie mózgu. Na szczęście skończyło się jedynie na ogromnym siniaku na nodze.
Pewnego dnia byłem w szkole i zdarzła się ta historia która zła dla mnie a innych bawiła. Było to na przerwie gdy nauczyciel wszedl do pokoju nauczycielskiego , koledzy którzy byli starsi i chcieli się na mnie zemśćić za to że powiedziałem pani że oni pobili mojego nalepszego przyjaciela. I tak rozpełtała sie wojna słów zaczeliśmy się przezywać krzyczeć na siebie potem (WSTAW IMIĘ) zaczął mnie szarpać i wtedy poczułem ze niemoge być gorszy i musze wygrać tą walkę , więc ustawiliśmy kolegę na czatach żeby patrzał czy nauczyciel nie idzie. Najpierw (wstaw imie) zaczął mnie kopac pozniej ja zacząłem go kopac i pozniej prześliszmy do rękoczynów i sie zatarcie biliśmy. (wstaw imie ) przybiegł powiedzieć że idzie pan od informatyki więc na chwilę przestaliśmy się bić , lecz gdy tylko nauczyciel przeszedł znów zaczeliśmy wojować i (wstaw imię starszego kolegi) wałem w twarz i zrobił sie czerwony jak nigdy , niestety on mnie kopnął w kolano i miałem potem dużego siniaka na nim. niestety gdy chcieliśmy ostatni raz zacząć się bic to nadszeł nauczyciel i nas przyłapał i skończyło się to na uwagach , i rozmową z panią pedagog. I tak skończył się mój wojowny dzień w szkole...