Kolorem niby burak Kształtem, cóż orzeszek We fiolecie daje nura Delikatny rzodkiewkowy meszek Szczytem czupryna zielona I coś niby kłacze na dole To przecież Twoja korona Urządza sobie wieczorne swawole Owocem ziemi byłaś i udręki Dopóki gorzki smak Twego środka Nie skusił grzesznej ludzkiej ręki Myślącej "marnujesz się słodka
Kolorem niby burak
Kształtem, cóż orzeszek
We fiolecie daje nura
Delikatny rzodkiewkowy meszek
Szczytem czupryna zielona
I coś niby kłacze na dole
To przecież Twoja korona
Urządza sobie wieczorne swawole
Owocem ziemi byłaś i udręki
Dopóki gorzki smak Twego środka
Nie skusił grzesznej ludzkiej ręki
Myślącej "marnujesz się słodka
Rzodkiewka - pyszne warzywko, no nie?
Skusisz się na nie czy chcesz czy nie.
Jest pyszna, czasem pikanta może.
Nie boję się jej, bo kroję ją nożem.
Ostrze mego noża jest ostre jak brzytwa.
Lecz rzodkiewce nie pomoże nawet modlitwa.
Zaraz ciachnę ją na plasterki... Hah, no ona lubi uciekać, lubi takie gierki.
Zaraz usadzę ją na mej kanapce.
Będzie pyszna, jeszcze przy porannej kawce.
Delektuję się jej smaczkiem nietypowym.
Dzięki ci matko ziemio, że obdarzyłaś nas takim warzywkiem zmysłowym.