Mały Nemeczek czuł się coraz gorzej. Jego przeziębienie zmieniło się w poważną chorobę, która każdego dnia postępowała. Pomóc mu mogło tylko jedno, bardzo drogie lekarstwo. Rodzina jednak nie mogła sobie na nie pozwolić. Gdy o tym rozmawiano, Boka usłyszał o kłopotach mamy Nemeczka. Postanowił pomóc małemu, dzielnemu żołnierzowi.
Następnego dnia zarządził zbiórkę pieniędzy. Każdy z chłopców dał tyle, ile miał przy sobie. Gdy przyszedł czas na Gereba obiecał on pomóc wszystkim chłopcom. Od czasu swojej zdrady bardzo jej pożałował i postanowił się zmienić. Wiedział też kto może pomóc rodzinie Nemeczka. Tata Gereba miał wiele pieniędzy i mógł pomóc koledze, który nie zdradził jego sekretu. Gereb jednak musiał o to poprosić. To nie była łatwa rozmowa. Chłopiec opowiedział jak dzielnym, małym bohaterem jest jego kolega. Zauważył też, że skłamał w jego obronie, w dobrej intencji. Ojciec Gereba był poruszony historią. Podziwiał małego bohatera, który nikomu nie chciał sprawić przykrości. Niewiele myśląc obiecał dołożyć brakującą kwotę.
Tego dnia pod dom Nemeczka zawitali jego koledzy z Placu Broni, chłopcy z Ogrodu Botanicznego oraz koledzy ze szkoły. Wszyscy oni chcieli pomóc w składce na lekarstwo dla kolegi. Poprosili swoich rodziców o pomoc, sami także oddali swoje kieszonkowe. Szybko okazało się, że dzięki ich oszczędnością oraz pomocy taty Gereba, lekarstwo może być kupione.
Jeszcze tego samego dnia dostarczono je zapłakanej mamie Nemeczka. Chłopiec poczuł się lepiej już po pierwszej dawce. Po kilku dniach zaczęły wracać mu siły. Po dwóch tygodniach Nemeczek pojawił się na Placu. Już nie był zwykłym szeregowym. Był gotowy do pełnienia nowych funkcji. A jego koledzy cieszyli się bardzo, że znowu jest z nimi. Nie mogli sobie wymarzyć lepszego zakończenia. Plany zabudowania Placu Broni okazały się być jedynie pogłoskami. Ich zabawy mogły dalej trwać.
Odpowiedź:
Mały Nemeczek czuł się coraz gorzej. Jego przeziębienie zmieniło się w poważną chorobę, która każdego dnia postępowała. Pomóc mu mogło tylko jedno, bardzo drogie lekarstwo. Rodzina jednak nie mogła sobie na nie pozwolić. Gdy o tym rozmawiano, Boka usłyszał o kłopotach mamy Nemeczka. Postanowił pomóc małemu, dzielnemu żołnierzowi.
Następnego dnia zarządził zbiórkę pieniędzy. Każdy z chłopców dał tyle, ile miał przy sobie. Gdy przyszedł czas na Gereba obiecał on pomóc wszystkim chłopcom. Od czasu swojej zdrady bardzo jej pożałował i postanowił się zmienić. Wiedział też kto może pomóc rodzinie Nemeczka. Tata Gereba miał wiele pieniędzy i mógł pomóc koledze, który nie zdradził jego sekretu. Gereb jednak musiał o to poprosić. To nie była łatwa rozmowa. Chłopiec opowiedział jak dzielnym, małym bohaterem jest jego kolega. Zauważył też, że skłamał w jego obronie, w dobrej intencji. Ojciec Gereba był poruszony historią. Podziwiał małego bohatera, który nikomu nie chciał sprawić przykrości. Niewiele myśląc obiecał dołożyć brakującą kwotę.
Tego dnia pod dom Nemeczka zawitali jego koledzy z Placu Broni, chłopcy z Ogrodu Botanicznego oraz koledzy ze szkoły. Wszyscy oni chcieli pomóc w składce na lekarstwo dla kolegi. Poprosili swoich rodziców o pomoc, sami także oddali swoje kieszonkowe. Szybko okazało się, że dzięki ich oszczędnością oraz pomocy taty Gereba, lekarstwo może być kupione.
Jeszcze tego samego dnia dostarczono je zapłakanej mamie Nemeczka. Chłopiec poczuł się lepiej już po pierwszej dawce. Po kilku dniach zaczęły wracać mu siły. Po dwóch tygodniach Nemeczek pojawił się na Placu. Już nie był zwykłym szeregowym. Był gotowy do pełnienia nowych funkcji. A jego koledzy cieszyli się bardzo, że znowu jest z nimi. Nie mogli sobie wymarzyć lepszego zakończenia. Plany zabudowania Placu Broni okazały się być jedynie pogłoskami. Ich zabawy mogły dalej trwać.