Na zamku nadal trwają walki. Orcio syn Hrabiego Henryka zostaje trafiony kula i umiera. Ginie również sługa Jakub, który przeklina swego pana. Ten odkłada broń, widząc, że przegrana jest nieunikniona. Większość żołnierzy zginęła, a ci którzy ocaleli zwracają się do wroga o litość. Henryk nie chcąc być pojmanym rzuca się z odłamu baszty w przepaść z okrzykiem: „Poezjo, bądź mi przeklęta, jako ja sam będę na wieki!”.
W tym czasie na dziedziniec zdobytego zamku wkraczają na czele tłumów zwycięzcy: Pankracy, Leonard i Bianchetti. Przed nimi idą skuci zakładnicy: hrabiowie, książęta, z żonami i dziećmi. Pankracy bezdusznie skazuje ich na śmierć. W pewnym momencie Pankracemu ukazuje się umęczony Chrystus w koronie cierniowej. Pankracy oślepiony światłością bijąca od Jezusa umiera, wypowiadając słowa: „Galilejczyku zwyciężyłeś!”
Na zamku nadal trwają walki. Orcio syn Hrabiego Henryka zostaje trafiony kula i umiera. Ginie również sługa Jakub, który przeklina swego pana. Ten odkłada broń, widząc, że przegrana jest nieunikniona. Większość żołnierzy zginęła, a ci którzy ocaleli zwracają się do wroga o litość. Henryk nie chcąc być pojmanym rzuca się z odłamu baszty w przepaść z okrzykiem: „Poezjo, bądź mi przeklęta, jako ja sam będę na wieki!”.
W tym czasie na dziedziniec zdobytego zamku wkraczają na czele tłumów zwycięzcy: Pankracy, Leonard i Bianchetti. Przed nimi idą skuci zakładnicy: hrabiowie, książęta, z żonami i dziećmi. Pankracy bezdusznie skazuje ich na śmierć. W pewnym momencie Pankracemu ukazuje się umęczony Chrystus w koronie cierniowej. Pankracy oślepiony światłością bijąca od Jezusa umiera, wypowiadając słowa: „Galilejczyku zwyciężyłeś!”