poznała go wtedy gdy poraz kolejny usłyszała płacz (krzyk)w korytarzu w nocy i postanowiła odnaleść jego źródło i wtedy weszła do ppkoju colina i on myślał że ona jest zjawą itp
PS.też miałam tąlekture i wczoraj pisałam spr z niej
Pewnej nocy jednak budzi ją wyjątkowo głośny płacz. Zirytowana dotychczasowymi wykrętami dorosłych, ukrywających obecność Colina, dziewczynka rusza na poszukiwania. Tak poznaje kuzyna – chłopca przykutego do łóżka przez niedowład nóg, przekonanego o swej rychłej śmierci, a rozpieszczonego i rozkapryszonego przez służbę niczym indyjski radża – jak niegdyś sama Mary. Nawiązują ostrożną przyjaźń, dzieląc się opowieściami i uwagą. Nie brak i kłótni – dziewczynkę drażni władcza postawa Colina i jego roztkliwianie się nad sobą, on zaś nie może znieść braku posłuchu, a wrodzona nerwowość prowadzi go do ataków szału. Któregoś razu Mary po prostu wpada do sypialni wrzeszczącego chłopca, robiąc mu karczemną awanturę – wyśmiewa jego przekonanie o grożącym mu niebezpieczeństwie, uspokaja jego histerię, udowadnia mu, że lęki pochodzą tylko z chorobliwej wyobraźni – i, w zdumiewający sposób, przywraca Colinowi nadzieję.
poznała go wtedy gdy poraz kolejny usłyszała płacz (krzyk)w korytarzu w nocy i postanowiła odnaleść jego źródło i wtedy weszła do ppkoju colina i on myślał że ona jest zjawą itp
PS.też miałam tąlekture i wczoraj pisałam spr z niej
Pewnej nocy jednak budzi ją wyjątkowo głośny płacz. Zirytowana dotychczasowymi wykrętami dorosłych, ukrywających obecność Colina, dziewczynka rusza na poszukiwania. Tak poznaje kuzyna – chłopca przykutego do łóżka przez niedowład nóg, przekonanego o swej rychłej śmierci, a rozpieszczonego i rozkapryszonego przez służbę niczym indyjski radża – jak niegdyś sama Mary. Nawiązują ostrożną przyjaźń, dzieląc się opowieściami i uwagą. Nie brak i kłótni – dziewczynkę drażni władcza postawa Colina i jego roztkliwianie się nad sobą, on zaś nie może znieść braku posłuchu, a wrodzona nerwowość prowadzi go do ataków szału. Któregoś razu Mary po prostu wpada do sypialni wrzeszczącego chłopca, robiąc mu karczemną awanturę – wyśmiewa jego przekonanie o grożącym mu niebezpieczeństwie, uspokaja jego histerię, udowadnia mu, że lęki pochodzą tylko z chorobliwej wyobraźni – i, w zdumiewający sposób, przywraca Colinowi nadzieję.