Arabesca
Gdy słoneczny dzień rozkwitał, I poranek z nocą witał. Skowroneczek rankiem śpiewał I się pytał gdziem podziewał Ignorując jego ćwierki Śpiewy pewne, elemelki Poleciałam wprost do dziupli By w kołderkę się otulić. I spokojnie cicho zasnąć Nie dać zbudzićsię hałasom Bo ja jestem pewną owoł Bieluśieńką śnieżną sową